Archiwum pani M.
  • Milanleaks
  • Na tropie cudów
    • Trop pierwszy >
      • Willa Róż i inne
      • Turczynek
    • Trop drugi >
      • Poleskie plany
      • Śródmieście
      • Ptasie planowanie
      • Mifam story
    • Trop trzeci >
      • WOChK
      • milanowskie lasy
      • milanowskie wody
    • Trop czwarty >
      • drogi gminne
      • nieruchomości gminne
    • Trop piąty >
      • kosztowny Urząd Miasta
      • zamówienia publiczne
      • inwestycje
    • Trop szósty >
      • Spółka Wodna
      • TBS
      • MPWiK
      • PKP
      • ZGKiM
  • SuperTropy
    • SuperTropy (1)
    • SuperTropy (2)
    • SuperTropy (3)
    • SuperTropy (4)
  • Latająca dokumentacja
    • Wzlot pierwszy
    • Wzlot drugi
  • Kapituła TV
  • MilanLeaks FACEBOOK
Dlaczego Milanówek nie jest podwarszawskim Kazimierzem lub Nałęczowem? Przeciez powstał jako luksusowe letnisko żyjące z pobliskiej i dobrze skomunikowanej Warszawy. Dlaczego jego zabytkowe wille, starodrzew i legendy zamiast przyciągać turystów sa brutalnie niszczone? Kto na tym zyskuje? Bo traca przecież wszyscy.

Trop piąty - Boskie sprawy.

Czesc pierwsza...
            ..... Oddac bogu co boze a cesarzowi.....do diabla z cesarzem!

Picture
Zdawać by sie mogło, że w XXi wieku w środku świeckiej Europy problem równości wobec prawa podmiotów swieckich (takich jak Ćwoki) i religijnych (np.sąsiad Ćwoków - klasztor żeński) jest dogmatem, pewnikiem, oczywistą oczywistością. 
Sugestia, że urzędy państwowe mogą wydawać decyzje z korzyścia dla instytucji kościelnej , które naruszaja prawa obywateli i powodują utrate wartości ich majątku wydaje się należec do tej samej kategorii co opowieści o spisku kosmitów masonów, a nawet cyklistów.
 Jak jednak wytłumaczyć......
1.Istnienie  na terenie dóbr klasztornych obiektów sprzecznych z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego? 
2. Poświadczenie o zgodności z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego kolejnej inwestycji opisanej nota bene jako 'rozbudowa o przedszkole' pomimo iz obiekt edukacyjny o powierzchni uzytkowej ponad 800 m2 w żaden sposób nie wypełnia ani definicji 'rozbudowy', ani 'zabudowy mieszkaniowej indywidualnej' (do której ograniczone jest prawo do zabudowy w terenie ze względu na ochronę zabytkowego kompleksu willowego)
3. Podjęcie  decyzji o  'rozbudowie o przedszkole' na podstawie niepełnej dokumentacji (chociazby brak informacji o tym czy 'rozbudowywany' budynek nie stanowi przypadkiem samowoli budowlanej). (Patrz cud 1)
4. Nie danie świeckim stronom sprawy pełnego dostępu do akt sprawy w pierwszej instancji.
5. Nie przyznanie świeckim sąsiadom statusu strony sprawy w sprawie o samowole budowlaną na terenie dóbr klasztornych. Stwierdzono, ze nie było podstaw prawnych dla przyznania statusu strony sprawy w rozpatrywaniu wniosku o "rozbudowę o przedszkole" - obiektu, który może być samowolą. Nie został uznany przy tym za istotny fakt, ze 'rozbudowa o przedszkole' ma się ciągnąć średnio 10m od granicy z niektórymi działkami.
5.Zgoda na bezkosztową wycinkę 14 drzew kolidujących z planowaną 'rozbudowa o przedszkole' po opisaniu większości z nich jako 'zagrażające zdrowiu i zyciu' (patrz cud 2). 
6. Planując 'rozbudowę o przedszkole' klasztor żeński nie planuje budowy placu zabaw, który ma się znajdować po drugiej stronie ulicy. Odpowiada to lokalizacji parku Starodęby, dla którego zgodnie z  uchwała rady gminy zmieniono Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego i postanowiono  za pieniądze gminy wybudować tam plac zabaw. Dlaczego zadłużona gmina nie buduje placu zabaw dla dzieci w miejscu, gdzie jest potrzebny (czyli tam gdzie dzieci nie maja własnych podwórek) i lecz w strefie zabudowy ekstensywnej w Strefie Konserwatorskiej gdzie do każdego domu przynależy duży pas zieleni. Jest to tym bardziej dziwne, że może pociągnąć za soba konieczność wypłaty odszkodowań posiadaczom sąsiadujących posesji i nie jest obojętne z punktu widzenia zachowania Strefy Konserwatorskiej. Kto z tego placu zabaw będzie korzystał poza wychowankami przyklasztornej 'rozbudowy o przedszkole'.
7.Przyznanie z funduszy, którymi dysponuje gmina środków na remont willi należącej do klasztoru, pomimo iz zabytkowe budynki w których udziały ma gmina sie sypią, a klasztor dysponuje znacznymi środkami (wynika to chociazby z faktu posiadania środków na 'rozbudowe o przedszkole'). 

 Budowa obiektów, jak się wydaje, sprzecznych z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego (bez względu na to czy nastapi to po zmianie planu czy nie) powoduje utratę wartości sąsiadujących nieruchomosci i konieczność wypłaty odszkodowań kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu podmiotom. Jeżeli do tego doliczymy kosztu budowy placu zabaw (na koszt gminy), utrate opłat z tytułu wycinki drzew etc - to wyżej opisane działania, choc przyniosa korzyści klasztorowi i wzmocnią jego wpływy na polu edukacji przedszkolnej - spowoduja straty wysokości najprawdopodobniej co najmniej kilku milionów dla Skarbu Państwa.  Czy nie jest to forma transferu majątku państwowego do kieszeni Kościoła? Czy rzeczywiście zwiększenie wpływów Kościoła w lokalnym systemie edukacyjnym jest warte   tego, by zdewastowaniu uległa kolejna część zabytkowego zespołu urbanistyczno-krajobrazowego, który i tak walczy o przetrwanie?

Nadal nie wierzymy w spiski kosmitów, cyklistów etc, ale co do świeckości pewnych obszarów państwa będscego członkiem Uni Europejskiej zaczynamy miec wątpliwości. Jak się zdaje całkowicie uzasadnione.  


Archiwistki na tropie badają.
1. Czy obecnie funkcjonujace przedszkole przyklasztorne dla 70 dzieci istnieje legalnie. Kto i kiedy wydał pozwolenie na powstanie budynku przedszkolnego w strefie gdzie zabudowa ograniczone jest do 'zabudowy mieszkaniowej indywidualnej' i jest zakaz istnienia uciązliwej działalności.?
2. Czy 'rozbudowywany budynek' powstał legalnie? Jak się wydaje narusza on ograniczenia Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego w co najmniej dwóch aspektach. Nie jest 'zabudową mieszkaniowa indywidualną' i jest on drugim budynkiem na posesji, podczas gdy prawo zabudowy jest ogramiczone tylko do jednego budynku i obiektu towarzyszącego (np. altanka, garaż itp). Poza tym zgodnie z zapisem w księdze wieczystej klasztor jest właścicielem posesji na której stoi rzeczony budynek od 1994 roku. Budynek powstał wcześniej. Czy klasztor miał w tym czasie prawo do dysponowania nieruchomościa dla celów budowlanych? 
3. Czy i na ile została wyceniona utrata wartości nieruchomości sąsiadujących z obiektami nie wypełniającymi ograniczeń Miejscowego planu Zagospodarowania Przestrzennego? Czy zostały wypłacone odszkodowania?
Czy zostały wyciągniete konsekwencje z tytułu nieudostępnienia pełnej dokumentacji swieckim stronom sprawy o 'rozbudowę'?
4. Czy klasztor żeński został pociagniety do odpowiedzianości karnej za niszczenie chronionej prawem przyrody po poswiadczeniu przez Konserwatora Zabytków złego stanu wiekszości drzew kolidujących z planowana przez klasztor inwestycją?
5.Dlaczego place zabaw  (za pieniądze gminy) buduje sie przy przedszkolu należacym do klasztoru żeńskiego, a nie w miejscach gdzie mieszkaja dzieci pozbawione własnych ogródków (czyli przy blokach). Jakiej wysokości odszkodowania przewidzianno dla właścicieli nieruchomości dotknietych zmianą Planu, którego głównym beneficjantem jest klasztor żeński. Z czyjej kieszeni te odszkodowania zostaną wypłacone?

Powered by Create your own unique website with customizable templates.