|
O wycinaniu drzew
Park Lasockiego
Jedną z najbardziej zadziwiających rzeczy jeżeli chodzi o zabytkowy zespół przyrodniczo - urbanistyczny Milanówka jest jak bardzo jest on prawnie chroniony i jak bardzo przepisy prawne w tym zakresie są ignorowane przez obecnych włodarzy miasta. Możemy tylko wyrazić ubolewanie nad brakiem zrozumienia Burmistrza i innych pracowników Urzędu Miasta oraz znacznej części Rady dla wartości historycznych i ich znaczenia dla dla dobrobytu mieszkańców. Jednak obowiązujące prawo powinno być przestrzegane nawet przez tych, którzy nie do końca są w stanie pojąć sensu jego zapisów.
Przykładem są drzewa, które w świetle obowiązujących przepisów są chronione jako część układu zabytkowego zespołu przyrodniczo-urbanistycznego, jako część lasu milanowskiego (ochrona obszarów leśnych), jako część Warszawskiego Obszary Chronionego Krajobrazu ustanowionego przez Wojewodę Warszawskiego w 1997 r. i jako Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy utworzony uchwałą Rady Miasta Milanówka w 1992 r. Przy takiej ochronie wycięcie chociaż jednego drzewa powinno być nie lada wyzwaniem i powinno wiązać się z wielkimi kosztami. Jednak tak się nie dzieje. Trudno podejrzewać, aby osoby wydające pozwolenia na wycinkę drzew nie wiedziały o nałożonych prawnie ograniczeniach, skoro na oficjalnych stronach prezentują się jako strażnicy Pomników Przyrody o czym świadczy chociażby zamieszczony na stronach urzędu miasta tekst (Pomniki Przyrody). Ot taki milanowski absurd, jakich tu wiele. Jako ciekawostkę zamieszczamy pełny tekst uchwały Rady Miasta z 09.06.1992 roku ustanawiający Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy na obszarze Milanówka do którego odnosił się w ostatnim akapicie wspomniany tekst "Pomniki Przyrody" na stronach Urzędu Miasta. Uchwała ta zakazuje wycinki drzew z wyjątkiem ściśle określonych przypadków pod rygorem kary aresztu lub grzywny. Może by tak zacząć to egzekwować. Proponujemy zacząć od wycinki drzew w Parku Lasockiego, której udało się zapobiec dzięki inicjatywie mieszkańców. |
|
|
1B. Ile drzew wycina sie w Milanówku |
Jednym z powodów wyjątkowej urody Milanówka jest duża ilość drzew w mieście. Widać to chyba najlepiej kiedy jedzie się do miasta pociągiem. Nagle kończą się łyse pola i zaczynają się (jeszcze) gęste drzewa pomiędzy którymi widać domy. Czy Milanówek długo jeszcze będzie tak wyglądał? Czy istnieje realne ryzyko tego, że zmieni się w wybetonowaną pustynię? Ile drzew ubywa co roku w mieście? Zajrzyjmy do dokumentów. Według "Raportu z realizacji programu ochrony środowiska dla gminy Milanówek" na lata 2007-2008 oraz 2009-2010 w roku 2007 wydano 92 decyzje na wycinkę drzew, w roku 2008 - 137 decyzji, w roku 2009 - 130 decyzji, w roku 2010 - 88 decyzji. Interesujące jest, że informacje z "Raportu z realizacji programu ochrony środowiska dla gminy Milanówek" zupełnie nie trzymają się z danymi uzyskanymi poprzez zapytanie o informację publiczną, gdzie tylko w odniesieniu Strefy Ochrony Konserwatorskiej Urząd Miasta podał następujące dane: ilość usuniętych drzew w roku 2007 - 402, w roku 2008 - 202, w roku 2009 - 308, w roku 2010 - 250. Jak to mozliwe, że jest aż taki rozjazd pomiędzy tymi danymi? Postanowiliśmy zapytać Burmistrza. |
Pytania do Burmistrza 1. Prosimy o wyjaśnienie powodów rażących różnic pomiędzy ilościami decyzji na wycinkę drzew podawanymi w "Raporcie z realizacji programu ochrony środowiska dla gminy Milanówek" a danymi odnośnie wycinki drzew uzyskiwanymi na drodze informacji publicznej dla strefy ochrony konserwatorskiej. Różnice to: rok 2007 - 92 decyzje (raport), 402 usunięte drzewa (inf. publiczna) rok 2008 - 137 decyzje (raport), 202 usunięte drzewa (inf. publiczna) rok 2009 - 130 decyzje (raport), 308 usunięte drzewa (inf. publiczna) rok 2010 - 88 decyzje (raport), 250 usunięte drzewa (inf. publiczna) |
Odpowiedź dostaliśmy prawie w terminie (nie jesteśmy drobiazgowi), i brzmiała ona "Różnice pomiędzy ilościami decyzji na wycinkę drzew podawanymi w „Raporcie z realizacji program ochrony środowiska dla gminy Milanówek”, a danymi odnośnie wycinki drzew uzyskiwanymi w trybie informacji publicznej dla strefy ochrony konserwatorskiej wynikają z faktu, że ilość decyzji nie jest równoznaczna z ilością usuniętych drzew. Jedna decyzja nie zawsze wydana jest na usunięcie 1 drzewa, część decyzji zawiera zgodę na usunięcie większej ilości drzew." Nasz komentarz Jak rozumiemy w ciągu ostatnich ok.5 lat w strefie ochrony konserwatorskiej usunięto 1062 drzewa. Rodzi to kilka interesujących pytań.. |
Pytania uzupełniające 5.2 Ile pieniędzy pobrano tytułem opłaty za usunięcie wspomnianych drzew w latach 2007 -2010? 5.3 Ile wynosiły stawki opłat za usuniecie drzew w latach 2007 -2010? |
Odpowiedzi na powyższe pytania odmówiono twierdząc, że jest to informacja przetworzona. |
Łęgi "Na Skraju" - użytek czy nieużytek (ekologiczny)
Łęgi ( oficjalna nazwa "Na Skraju") od dłuższego czasu były użytkiem ekologicznym i jakoś nikomu to nie przeszkadzało. Co więcej wszyscy czerpali z tego korzyści. Ochrona przyrody nie jest w końcu tylko celem samym w sobie, lecz ma na celu poprawę warunków życia. Po XIX i XX- wiecznym zachwyceniu się betonem i stalą okazało się, że życie w żelbetonowej pustyni nie do końca służy ludziom i .... postanowiono dla odmiany zacząć chronić przyrodę, której szczególnie w otoczeniu wielkich miast niewiele zostało. Wokół prawie każdego większego miasta stworzono strefy ochronne w postaci parków krajobrazowych, narodowych, otuliny leśnej czy użytków ekologicznych. Milanówek był od momentu swojego powstania w awangardzie tych przemian. Był bowiem od początku pomyślany jako letnisko-las czy miasto-park. Koncepcja ta przetrwała długo. Nawet po katastrofie ekologicznej, jaka miała miejsce w latach 70-tych, dołożono wszelkich starań, aby odtworzyć leśno-parkowy charakter miasta.
Jednak od co najmniej kilkunastu lat Milanówkiem rządzą ludzie, których rozumienie nowoczesności i postępu jest rodem z XIX wieku i nie zauważyli, że świat już dawno odszedł od koncepcji zastępowania lasu betonem. Ostatnia ofiarą wdrażania przestarzałych koncepcji stał się właśnie użytek ekologiczny Łęgi.
Przy okazji wybuchu w Milanówku parkomanii (dla niezorientowanych epidemia, która przyszła z Grodziska Mazowieckiego) użytek ekologiczny Łęgi zaczął przeszkadzać i postanowiono tam zrobić coś w rodzaju parku z latarniami coby motylom i ptakom nie był zbyt ciemno i z ławeczkami żeby miały gdzie usiąść. Oczywiście pomysłodawcy twierdzą, że nadal będzie to użytek ekologiczny w końcu chcą "tylko" przeprowadzić przez niego ścieżkę żwirową z latarniami i ławeczkami. Pozornie brzmi niewinnie, prawda? No cóż żeby nie było, że my zawsze tylko negatywnie... gotowi jesteśmy nawet w czynie społecznym posadzić w parku Łęgi klomb z buraków na cześć rzeczonych pomysłodawców.
Milanówek jest cały czas jeszcze pięknym i klimatycznym miastem. W niczym nie zasłużył sobie na włodarzy, którzy uparli się aby przenieść go z awangardy na sam koniec peletonu.
O przekształcenie Łęg "Na skraju" w twór parkopodobny można przeczytać na stronach lokalnych serwisów internetowych.
1) Przepisy w sprawie nieodwracalnych zniszczeń (Bibuła Milanowska)
2) W jednej sprawie wiele interwencji (Bibuła Milanowska)
3) Komisja Praworządności - Łęgi - kampania wyborcza za cenę zrównoważonego rozwoju - audiorelacja (Razem dla Milanówka)
4) Konsultacje w sprawie zniesienia użytku ekologicznego o nazwie „Łęgi Na Skraju” - stanowisko Razem dla Milanówka
Jednak od co najmniej kilkunastu lat Milanówkiem rządzą ludzie, których rozumienie nowoczesności i postępu jest rodem z XIX wieku i nie zauważyli, że świat już dawno odszedł od koncepcji zastępowania lasu betonem. Ostatnia ofiarą wdrażania przestarzałych koncepcji stał się właśnie użytek ekologiczny Łęgi.
Przy okazji wybuchu w Milanówku parkomanii (dla niezorientowanych epidemia, która przyszła z Grodziska Mazowieckiego) użytek ekologiczny Łęgi zaczął przeszkadzać i postanowiono tam zrobić coś w rodzaju parku z latarniami coby motylom i ptakom nie był zbyt ciemno i z ławeczkami żeby miały gdzie usiąść. Oczywiście pomysłodawcy twierdzą, że nadal będzie to użytek ekologiczny w końcu chcą "tylko" przeprowadzić przez niego ścieżkę żwirową z latarniami i ławeczkami. Pozornie brzmi niewinnie, prawda? No cóż żeby nie było, że my zawsze tylko negatywnie... gotowi jesteśmy nawet w czynie społecznym posadzić w parku Łęgi klomb z buraków na cześć rzeczonych pomysłodawców.
Milanówek jest cały czas jeszcze pięknym i klimatycznym miastem. W niczym nie zasłużył sobie na włodarzy, którzy uparli się aby przenieść go z awangardy na sam koniec peletonu.
O przekształcenie Łęg "Na skraju" w twór parkopodobny można przeczytać na stronach lokalnych serwisów internetowych.
1) Przepisy w sprawie nieodwracalnych zniszczeń (Bibuła Milanowska)
2) W jednej sprawie wiele interwencji (Bibuła Milanowska)
3) Komisja Praworządności - Łęgi - kampania wyborcza za cenę zrównoważonego rozwoju - audiorelacja (Razem dla Milanówka)
4) Konsultacje w sprawie zniesienia użytku ekologicznego o nazwie „Łęgi Na Skraju” - stanowisko Razem dla Milanówka
Parkomania - obsesja zakaźna
Dla niezorientowanych parkomania jest czymś w rodzaju zakaźnej obsesji. Szerzy się najprawdopodobniej przez kontakt, bo przywędrowała do Milanówka z przylegającego Grodziska Mazowieckiego.
Parki maja głęboki sens w dużych miastach i innych miejscach z gęsta zabudową. Są miejscami rekreacji dla mieszkańców i zabaw dzieci. Przede wszystkim jednak poprawiają jakość powietrza, bo rośliny zielone dokładnie odwrotnie niż ludzie absorbują szkodliwy w nadmiarze CO2, a wydalają tlen potrzebny do oddychania. Są chyba nawet jakieś normy mówiące o wymaganej ilości zieleni w dużych aglomeracjach.
Parkomania nie ma jednak z tym racjonalnym podejściem nic wspólnego i polega na obsesyjnej potrzebie budowy parku gdzie popadnie.
O ile parkomania w Grodzisku Mazowieckim ma jeszcze charakter łagodny, bowiem w 30 tysięcznym mieście, którego centrum jest gęsto zabudowane - istnienie parków ma uzasadnienie. Można się ci prawda kłócić, czy powinny być lokowane przy ruchliwych drogach i mieć aż tak bizantyjska formę, ale ich potrzebę można jeszcze wykazać. Szczególnie gdy sąsiadują z gęstą zabudowa blokową.
Do Milanówka parkomania przywędrowała jednak w znacznie ostrzejszej formie. Trudno zgadnąć dlaczego chce się budować parki w parkowej części Milanówka, skoro ze swojego założenia jest ona jednym wielkim parkiem-lasem (o czym świadczy chociażby zakwalifikowanie znacznej jej powierzchni jako terenów parkowo-leśnych).
Milanówek ma za to szereg innych (naprawdę palących) potrzeb chociażby takich jak miejsca zabaw dla dzieci, czy miejsca rekreacyjne przy istniejących blokach czy drogi i chodniki w południowej części Milanówka. Można sobie policzyć Ile kilometrów dróg można by zbudować za miliony przeznaczane na parki budowane w parkowej części miasta, których utrzymanie będzie kosztowało więcej niż solidnie wykonanej drogi? Kto będzie z nich korzystał skoro w sąsiedztwie jest ekstensywna zabudowa jednorodzinna? Czemu to wszystko ma służyć? Bo przecież nie poprawie jakości życia mieszkańców, którzy chcą dróg i racjonalnie zagospodarowanych terenów wokół bloków, a nie bizantyjskich parków w parku-lesie.
Oczywiście należytą troska powinny zostać objęte zabytkowe tereny zielone, ale to przecież całkiem inna (i mniej kosztowna) bajka.
1) Lokalne serwisy internetowe o rewitalizacji zabytkowej zieleni (Bibuła Milanowska).
2) Lokalne serwisy o parkomanii - ostatnie dwa akapity artykułu "Praworządność w Milanówku" (Razem dla Milanówka wpis z 19-02-2013)
Parki maja głęboki sens w dużych miastach i innych miejscach z gęsta zabudową. Są miejscami rekreacji dla mieszkańców i zabaw dzieci. Przede wszystkim jednak poprawiają jakość powietrza, bo rośliny zielone dokładnie odwrotnie niż ludzie absorbują szkodliwy w nadmiarze CO2, a wydalają tlen potrzebny do oddychania. Są chyba nawet jakieś normy mówiące o wymaganej ilości zieleni w dużych aglomeracjach.
Parkomania nie ma jednak z tym racjonalnym podejściem nic wspólnego i polega na obsesyjnej potrzebie budowy parku gdzie popadnie.
O ile parkomania w Grodzisku Mazowieckim ma jeszcze charakter łagodny, bowiem w 30 tysięcznym mieście, którego centrum jest gęsto zabudowane - istnienie parków ma uzasadnienie. Można się ci prawda kłócić, czy powinny być lokowane przy ruchliwych drogach i mieć aż tak bizantyjska formę, ale ich potrzebę można jeszcze wykazać. Szczególnie gdy sąsiadują z gęstą zabudowa blokową.
Do Milanówka parkomania przywędrowała jednak w znacznie ostrzejszej formie. Trudno zgadnąć dlaczego chce się budować parki w parkowej części Milanówka, skoro ze swojego założenia jest ona jednym wielkim parkiem-lasem (o czym świadczy chociażby zakwalifikowanie znacznej jej powierzchni jako terenów parkowo-leśnych).
Milanówek ma za to szereg innych (naprawdę palących) potrzeb chociażby takich jak miejsca zabaw dla dzieci, czy miejsca rekreacyjne przy istniejących blokach czy drogi i chodniki w południowej części Milanówka. Można sobie policzyć Ile kilometrów dróg można by zbudować za miliony przeznaczane na parki budowane w parkowej części miasta, których utrzymanie będzie kosztowało więcej niż solidnie wykonanej drogi? Kto będzie z nich korzystał skoro w sąsiedztwie jest ekstensywna zabudowa jednorodzinna? Czemu to wszystko ma służyć? Bo przecież nie poprawie jakości życia mieszkańców, którzy chcą dróg i racjonalnie zagospodarowanych terenów wokół bloków, a nie bizantyjskich parków w parku-lesie.
Oczywiście należytą troska powinny zostać objęte zabytkowe tereny zielone, ale to przecież całkiem inna (i mniej kosztowna) bajka.
1) Lokalne serwisy internetowe o rewitalizacji zabytkowej zieleni (Bibuła Milanowska).
2) Lokalne serwisy o parkomanii - ostatnie dwa akapity artykułu "Praworządność w Milanówku" (Razem dla Milanówka wpis z 19-02-2013)
Amfiteatr i Park Lasockiego czyli o uszczęśliwianiu na siłę
|
Zaczęło się od tego, że Urząd Miasta Milanówka wymyślił w jaki sposób uszczęśliwi mieszkańców zagospodarowując Amfiteatr/Park Lasockiego (na wzór grodziski). Problem pojawił się jednak kiedy mieszkańcy oświadczyli, że nie chcą być w ten sposób uszczęśliwieni i o ile nie mają nic przeciwko temu, żeby z Amfiteatrem/parkiem Lasockiego coś zrobić woleliby żeby to było coś bardziej ekologicznego i pasującego do atmosfery Milanówka niż parki w Grodzisku Mazowieckim.
9 września 2013 odbyło się spotkanie w sprawie Amfiteatru i zdarzyło się coś wspaniałego - mieszkańcy jednym głosem powiedzieli, że chcą sami decydować o Amfiteatrze, a nie być uszczęśliwiani przez urząd miasta. Zresztą zobaczcie sami "wszystkie ręce w górze" :-))))) (start: 52:20 i przepraszamy za kiepska jakość nagrań) Mieliśmy nadzieję, że urząd miasta weźmie to sobie do serca. Uruchomiliśmy petycję odnośnie urządzenia w sprawie Amfiteatru konsultacji społecznych z prawdziwego zdarzenia która podpisało kilkadziesiąt osób o czym poinformowaliśmy UMM wysyłając taki email odnośnie zagospodarowania Amfiteatru. |
Do UMM |
Szanowni Państwo, Przesyłamy do Państwa wiadomości petycję odnosnie zagospodarowania Amfiteatru pod którą złożyło podpisy 67 osób. http://www.petycjeonline.com/signatures/konsultacje_spoeczne_nt_zagospodarowania_amfiteatru/start/0 Apelujemy aby wzieli Państwo pod uwagę te głosy opowiadajace się za zagospodarowaniem Amfiteatru z zachowaniem POSZANOWANIA DLA WARTOŚCI KULTUROWYCH Milanówka jak również z umożliwieniem PARTYCYPACJI SPOŁECZNEJ milanowskiej społeczności. z poważaniem milanleaks.pl |
Kolejna tura konsultacji społecznych odnośnie Amfiteatru/Parku Lasockiego wyznaczona została na 21.10.2013. Mimo iż za żart uważaliśmy zarówno formę (konsultacje istniejących projektów) i jak termin (tydzień czasu na zgłaszanie uwag) postanowiliśmy jednak swoje uwagi zgłosić.
Do UMM |
Szanowni Państwo, Poniżej przedstawiamy uwagi inicjatywy obywatelskiej milanleaks.pl do planów zagospodarowania Amfiteatru oraz Parku Lasockiego: Amfiteatr/Park Lasockiego (wspólne pytania/uwagi) 1. Jakie będą koszty wykonania obiektu według przedstawionego planu? 2. Jakie będą roczne koszty utrzymania obiektów wykonanych według przedstawionego planu? 3. Proponujemy ograniczenie "barokowej" koncepcji zagospodarowania obiektów (np. do posprzątania i naprawienia istniejącej infrastruktury) oraz przeznaczenie zaoszczedzonych w ten sposób funduszy np. na wykonanie placów zabaw przy blokach w najbardziej zaniedbanych częściach Milanówka (np. rejony ul. Wysockiego oraz ul. Bliskiej) lub inne palące potrzeby. Park Lasockiego: 4. Czy proponowana koncepcja nie stanowi przypadkiem naruszenia prawa w świetle faktu iż teren Parku Lasockiego jak się zdaje stanowi teren oznaczony symbolem "Ls"? z poważaniem milanleaks.pl |
Wyniki konsultacji odnośnie Amfiteatru/Parku Lasockiego opublikowane zostały przez UMM tutaj.
Określilibysmy je jako umiarkowanie satysfakcjonujące. Jednak po ostatniej sesji Rady Miasta Milanówka (28.11.2013) mamy wątpliwości czy Burmistrz zastosuje się do wyników konsultacji społecznych w sprawie Amfiteatru/Parku Lasockiego, bo niby jak mamy interpretować "tłumaczenia" Burmistrza, że nic jeszcze nie jest do końca postanowione, będzie wiadomo "w grudniu przed południem", a po za tym "że do 10 grudnia (...) wszyscy zostaną poinformowani o moim stanowisku". Osobom zainteresowanym tematem zagospodarowania Amfiteatru/Parku Lasockiego rekomendujemy śledzenie sprawy. Na video obok początek dyskusji o Amfiteatrze/ Parku Lasockiego 00:59:30 monitoring sprawy będzie kontynuowany |
|
O wypełnianiu zaleceń NIK (w zakresie ochrony przyrody i nie tylko) |
Pytania do Burmistrza Jak Urząd Miasta Milanówek wypełnił zalecenia pokontrolne z kontroli NIK z roku 2012 tj: 1) określanie zasad i warunków sytuowania tablic i urządzeń reklamowych na terenie miasta, 2) egzekwowanie obowiązku uzgadniania lokalizacji reklam z Ogrodnikiem Miejskim zgodnie z Regulaminem utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Milanówka, 3) zapewnienie utrzymania czystości wszystkich dróg gminnych, 4) kontynuowanie wymiany oznaczeń nazw ulic w celu poprawy estetyki miasta, 5) rozważenie opracowania i wdrożenia zasad pielęgnacji zieleni na terenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Turczynek" oraz użytku ekologicznego „Na Skraju" w celu ochrony i zapobieżenia degradacji siedlisk cennych przyrodniczo gatunków roślin i zwierząt. |
Odpowiedzi otrzymaliśmy prawie w terminie (nie będziemy drobiazgowi), a brzmiały one; "1 i 2. Odnośnie kwestii sytuowania tablic i reklam, z przykrością stwierdzam, że nie ma przepisów, które pozwoliłyby ten problem rozwiązać. Częściowo zapisy odnośnie sytuowania reklam znajdują się w planach zagospodarowania przestrzennego miasta i wtedy możemy jako miasto ten temat monitorować. Jeśli tylko przepisy prawa dadzą gminie możliwość podejmowania skutecznych działań w zakresie umieszczania reklam, na pewno gmina podejmie stosowne działania w tej sprawie. 3. Gmina ma podpisaną umowę na utrzymanie czystości i porządku w mieście z firmą, która została wyłoniona w drodze przetargu. Miasto egzekwuje od firmy wykonywanie działań objętych niniejszą umową, jak również na bieżąco przeprowadza kontrole w terenie z realizacji powierzonych zadań. 4. Oznaczenia nazw ulic są sukcesywnie wymieniane przez Referat Technicznej Obsługi Miasta, który jest odpowiedzialny za realizację w/w zadań. 5. Aby zapobiegać degradacji siedlisk cennych przyrodniczo gatunków roślin i zwierząt, działalność na terenach objętych tą formą ochrony przyrody, uwarunkowana jest opracowaniem planu zagospodarowania przestrzennego, który uwzględni uwagi przyrodników i historyków. Nasz komentarz Hmm... Nie zgadzamy się z punktami 1 & 2. Miasto ma możliwość przyjęcia odpowiedniej uchwały regulującej zasady umieszczania tablic i reklam. Wymagałoby to jednak tego, żeby ktoś tą uchwałę napisał i przedstawił do przegłosowania Radzie Miasta. Tylko kto niby miałby to zrobić skoro podmiot odpowiedzialny "z przykrością stwierdza, że nie ma przepisów" (co jak się domyślamy oznacza, że nie robi nic, żeby je wprowadzić ;-) Za żart uznajemy też punkt 5. Od czasu kontroli NIK na obszarze użytku ekologicznego "Na skraju" uchwalone zostało "dostawienie ławeczek i latarni", a dla Turczynka uchwalony został plan zagospodarowania pozwalający na budowę obiektu, który może mieć ponad 2000 m2. Naszym zdaniem jedno i drugie raczej nie przyczyni się do zapobiegania degradacji siedlisk cennych przyrodniczo gatunków roślin i zwierząt (co najwyżej ją nasili). Co do rzekomego uwzględniania uwag przyrodników i historyków to na komisjach branżowych na których dyskutowany był użytek ekologiczny Na Skraju (audio z posiedzenia komisji na której był omawiany projekt zagospodarowania użytku ekologicznego Na Skraju część 1 i część 2) oraz "Turczynek" (video z posiedzenia komisji na której był omawiany projekt planu zagospodarowania dla Turczynka część 1 i część 2)zobaczyć można było próbkę "uwzględniania". Rozumiemy więc, że w tym punkcie zalecenia NIK też zostały zlekceważone. |
Wnioski Z odpowiedzi wynika więc, że zalecenia NIK są po prostu niewypełniane. Nie widzimy potrzeby kontynuowania korespondencji w tym zakresie. Poinformujemy natomiast o sprawie NIK i inne instytucje. Zobaczymy czy zalecenia pokontrolne NIK są poważnie traktowane. |
Wydawać by się mogło, że miasto, które z założenia było miastem-letniskiem i którego głównym walorem było sosnowe, balsamiczne powietrze nie zrezygnuje ze swoich walorów Tym bardziej, że obecnie za nowoczesny uważany jest rozwój miast z poszanowaniem wartości, które od początku były mocna strona Milanówka. Jednak z jakiś względów tak się nie dzieje. O mamy wrażenie, że wszelkie deklaracje o "eko-rozwoju" czy "ekologicznej gminie" kończą się na deklaracjach (wypowiadanych w sposób, który wzbudza wątpliwości co do rozumienia tematu) lub spektakularnym "flop'em"....
Ścieżki rowerowe czyli burmistrz prezesem
Kontynuując podróż po tym czego nie ma w rejestrze umów trafiliśmy też na ścieżki rowerowe.
Uchwała Nr 285/XXV/09 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2009 r. dotyczyła zawarcia porozumienia z Gminami: Błonie, Brwinów, Grodzisk Mazowiecki, Leszno, Michałowice, Nadarzyn, Podkowa Leśna, Pruszków
Wgłębiając się w treść uzasadnienia uchwały okazało się iż "Stowarzyszenie Gmin Zachodniego Mazowsza „Mazovia” podjęło inicjatywę budowy ścieżek rowerowych na obszarze Gmin będących członkami tego Stowarzyszenia. (...) Z uwagi na to, że ścieżki rowerowe na obszarze wszystkich gmin mają stanowić zintegrowaną całość, najlepszym sposobem na budowę tych ścieżek, a następnie infrastruktury towarzyszącej będzie przewidziana w przepisach art.74 ustawy o samorządzie gminnym formuła porozumienia międzygminnego.
Porozumienie międzygminne polega na powierzeniu wybranej gminie realizacji zadania publicznego będącego zadaniem własnym każdej z gmin zawierających porozumienie.
Zadanie takie przyjęła na siebie Gmina Pruszków.
Na realizację tego zadania każda z gmin rezerwuje przewidziane porozumieniem środki i jest zobowiązana uczestniczyć w kosztach realizacji zadania"
Umowy tego porozumienia międzygminnego w rejestrze umów za rok 2009 nie znaleźliśmy o czym oczywiście poinformujemy Wojewodę Mazowieckiego.
Postanowiliśmy się jednak pochylić nad chwilę na uchwałą, która jak rozumiemy daje burmistrzowi carte blanche na zawarcie porozumienia w ramach którego Gmina Milanówek ma przyłączyć się do bliżej niezdefiniowanego przedsięwzięcia budowy ścieżek rowerowych i płacić za to bliżej niezdefiniowane środki. Z całym szacunkiem, ale przypomina to trochę kupowanie wyliniałego kota w worku i to jeszcze nie wiadomo za ile .
Do tego kto z kim zawierał to porozumienie? Bo mamy nadzieję, że że nie Jerzy Wysocki (Burmistrz Milanówka) z Jerzym Wysockim (Prezesem Stowarzyszenia Gmin Zachodniego Mazowsza „Mazovia”)
Chyba o to porozumienie zapytamy.
Uchwała Nr 285/XXV/09 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2009 r. dotyczyła zawarcia porozumienia z Gminami: Błonie, Brwinów, Grodzisk Mazowiecki, Leszno, Michałowice, Nadarzyn, Podkowa Leśna, Pruszków
Wgłębiając się w treść uzasadnienia uchwały okazało się iż "Stowarzyszenie Gmin Zachodniego Mazowsza „Mazovia” podjęło inicjatywę budowy ścieżek rowerowych na obszarze Gmin będących członkami tego Stowarzyszenia. (...) Z uwagi na to, że ścieżki rowerowe na obszarze wszystkich gmin mają stanowić zintegrowaną całość, najlepszym sposobem na budowę tych ścieżek, a następnie infrastruktury towarzyszącej będzie przewidziana w przepisach art.74 ustawy o samorządzie gminnym formuła porozumienia międzygminnego.
Porozumienie międzygminne polega na powierzeniu wybranej gminie realizacji zadania publicznego będącego zadaniem własnym każdej z gmin zawierających porozumienie.
Zadanie takie przyjęła na siebie Gmina Pruszków.
Na realizację tego zadania każda z gmin rezerwuje przewidziane porozumieniem środki i jest zobowiązana uczestniczyć w kosztach realizacji zadania"
Umowy tego porozumienia międzygminnego w rejestrze umów za rok 2009 nie znaleźliśmy o czym oczywiście poinformujemy Wojewodę Mazowieckiego.
Postanowiliśmy się jednak pochylić nad chwilę na uchwałą, która jak rozumiemy daje burmistrzowi carte blanche na zawarcie porozumienia w ramach którego Gmina Milanówek ma przyłączyć się do bliżej niezdefiniowanego przedsięwzięcia budowy ścieżek rowerowych i płacić za to bliżej niezdefiniowane środki. Z całym szacunkiem, ale przypomina to trochę kupowanie wyliniałego kota w worku i to jeszcze nie wiadomo za ile .
Do tego kto z kim zawierał to porozumienie? Bo mamy nadzieję, że że nie Jerzy Wysocki (Burmistrz Milanówka) z Jerzym Wysockim (Prezesem Stowarzyszenia Gmin Zachodniego Mazowsza „Mazovia”)
Chyba o to porozumienie zapytamy.
Nasze WIP-y |
-UMM- Wnosimy o udzielenie informacji publicznej w postaci: 1.kopii porozumienia międzygminnego zawartego przez Gminę Milanówek na mocy uchwały Nr 285/XXV/09 Rady Miasta Milanówka z dnia 28 kwietnia 2009 r. |
|