|
O pewnej betoniarni
Przy podejmowaniu uchwały o przystąpieniu do opracowywania nowego Miejscowego Planu Zagospodarowania przestrzennego dla rejonu "Ptasia" UMM chwalił się, że pozwoli to wreszcie zlikwidować "betoniarnię" na którą od lat skarżą się mieszkańcy. Początkowo twierdzono, ze stanie się to możliwe dzięki jakimś "uzgodnieniom". Potem okazało się, że jeżeli są jakiekolwiek uzgodnienia to mają one charakter mocno nieformalny..... Czy jest to w ogóle prawda? A może UMM mógł już dawno zlikwidować betoniarnię i wcale nie jest do tego potrzebny żaden nowy plan zagospodarowania. Jak by na to nie patrzeć likwidacja betoniarni jest już uwzględniona w obecnie obowiązującym Planie Zajrzyjmy może pod powierzchnię ;-).
Według tego co twierdził UMM problemem uniemożliwiającym likwidację betoniarni było to, że pozwolenie na jej budowę było tak sformułowane, że "betoniarnia" może istnieć dopóki nie zostanie zbudowana obwodnica. Wychodząc z założenia, że zawsze należy sprawdzać to co mówi UMM mieszkańcy Milanówka zwrócili się z prośbą o udzielenie na ten temat informacji publicznej.
Taka odpowiedź bardzo mieszkańców zdziwiła, bowiem jeżeli UMM nie ma w dokumentacji pozwolenia na budowę betoniarni to skąd się wzięło przekonanie, że jest to legalnie postawiony zakład, a nie jakieś "dzikie przedsięwzięcie", które nie tylko można, ale nawet należy zlikwidować wydając odpowiednią decyzję i zasilając budżet gminy (lub Skarbu Państwa) poprzez naliczenie stosownych kar.
Mieszkańcy postanowili drążyć sprawę dalej tym razem zadając pytanie p.o kierownika wydziału geodezji
|
Po przeczytaniu otrzymanego dokumentu mieszkańcy trochę się zdziwili. Z jego treści wynikało bowiem, że w latach 1983/1984 Naczelnik Miasta Milanówka dał czasowe zezwolenie na budowę wytwórni elementów budowlanych. !0 lat już dawno minęło, co zauważył Wojewoda w swoim piśmie;
"Decyzje o pozwoleniu Naczelnika Miasta Milanówka zezwalały na budowę wytwórni elementów betonowych (..) na okres czasowy do 1995r. Inwestor był świadomy otrzymanej decyzji na czas określony i konsekwentnie winien przystąpić do likwidacji po wpływie terminu określonego w decyzji."
Dalej w piśmie możemy przeczytać;
"W związku z interwencjami mieszkańców Milanówka w sprawie uciążliwości Zakładu (...) i domagającymi się stwierdzenia nieważności decyzji wydanych dla pana (...) - Wojewoda Mazowiecki nie może stwierdzić nieważności decyzji których termin minął.(...) Ponieważ Inwestor nie przystąpił do likwidacji Zakładu, organ administracji I instancji winien podjąć działania zmierzające do wyegzekwowania warunków określonych w decyzji"
No cóż wynika z tego, że od prawie 20 lat, pomimo protestów mieszkańców działa w Milanówku Zakład, którego pozwolenie na prowadzenie działalności minęło prawie 20 lat temu. Burmistrz nie zrobił nic aby sytuację uporządkować czyli wyegzekwować zamknięcie uciążliwego dla mieszkańców zakładu.
Nie rozumiemy też dlaczego obecnie likwidację Zakładu uzależnia się od zmiany Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, "uzgodnień burmistrza" i innych warunków korzystnych dla właściciela rzeczonego zakładu.
Panie burmistrzu czy oby pan nie przesadził?
"Decyzje o pozwoleniu Naczelnika Miasta Milanówka zezwalały na budowę wytwórni elementów betonowych (..) na okres czasowy do 1995r. Inwestor był świadomy otrzymanej decyzji na czas określony i konsekwentnie winien przystąpić do likwidacji po wpływie terminu określonego w decyzji."
Dalej w piśmie możemy przeczytać;
"W związku z interwencjami mieszkańców Milanówka w sprawie uciążliwości Zakładu (...) i domagającymi się stwierdzenia nieważności decyzji wydanych dla pana (...) - Wojewoda Mazowiecki nie może stwierdzić nieważności decyzji których termin minął.(...) Ponieważ Inwestor nie przystąpił do likwidacji Zakładu, organ administracji I instancji winien podjąć działania zmierzające do wyegzekwowania warunków określonych w decyzji"
No cóż wynika z tego, że od prawie 20 lat, pomimo protestów mieszkańców działa w Milanówku Zakład, którego pozwolenie na prowadzenie działalności minęło prawie 20 lat temu. Burmistrz nie zrobił nic aby sytuację uporządkować czyli wyegzekwować zamknięcie uciążliwego dla mieszkańców zakładu.
Nie rozumiemy też dlaczego obecnie likwidację Zakładu uzależnia się od zmiany Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, "uzgodnień burmistrza" i innych warunków korzystnych dla właściciela rzeczonego zakładu.
Panie burmistrzu czy oby pan nie przesadził?
O ujęciu wody "Cegielniana"
W obowiązującym jeszcze Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego dla rejonu "Ptasia", a konkretnie w paragrafie 9 znaleźliśmy interesującą informację;
"Cały obszar objęty Planem leży w strefie zewnętrznej ochrony pośredniej ujęcia wód 'Cegielniana'.".
Zajrzeliśmy więc szybciutko do Prawa wodnego (ustawa z dnia 18 lipca 2001 r.), aby zorientować się co to znaczy. Okazało się, że w celu uniknięcia zanieczyszczenia wody pobieranej dla celów spożywczych na obszarze otaczającym ujęcie wody (czyli miejsce gdzie następuje pobór wody np do miejskich wodociągów) ustala się szereg ograniczeń w korzystaniu otaczającego obszaru. Największe restrykcje obowiązują w bezpośrednim otoczeniu ujęcia wody czyli tzw strefie ochrony bezpośredniej. Dużo większa strefa ochrony pośredniej jest obarczona znacznie mniejszymi restrykcjami. Jednak zabrania się wszelkiej działalności, która może prowadzić do zanieczyszczenia wód powierzchniowych i gleby, które w określonym czasie mogą przeniknąć w głąb, a tym samym zanieczyścić wody podziemne pobierane w tym ujęciu wodnym. Lista zakazów, które mogą być ustanowione dla strefy ochrony pośredniej jest długa.
Dla każdego ujęcia wody wielkość strefy ochrony bezpośredniej i pośredniej wraz ze spisem obowiązujących na niej ograniczeń są ustalane indywidualnie (zalezą bowiem od warunków naturalnych, rodzaju ujęcia wody etc).
Jak rozumiemy do momentu uchwalenia obecnie obowiązującego MPZP dla rejonu "Ptasia" w roku 2003 formalności związane z ustaleniem strefy ochrony pośredniej ujęcia wodnego nie były sfinalizowane. Tak przynajmniej wynika z § 14. pkt 5 tego planu Tym niemniej uznano za stosowne zawrzeć w MPZP szereg tymczasowych zakazów m. in
zakaz zrzutu ścieków do ziemi i wód podziemnych;
zakaz lokalizowania wysypisk i wylewisk odpadów komunalnych i przemysłowych;
zakaz lokalizowania magazynów produktów ropopochodnych i innych substancji chemicznych oraz rurociągów do ich transportu;
zakaz lokalizowania inwestycji szczególnie szkodliwych dla środowiska i zdrowia ludzi albo mogących pogorszyć stan środowiska
nakaz systematycznej kontroli stanu środowiska przez odpowiednie służby.
Wobec takich zapisów tym bardziej tajemnicze wydaje nam się istnienie na tym terenie jakiegokolwiek zakładu przemysłowego.
Ponieważ od 2003 roku minęło już jakby nie patrzeć ponad 10 lat postanowiliśmy dowiedzieć się co w sprawie strefy ochrony pośredniej ujęcia wód 'Cegielniana" ustalono. Na początku uznaliśmy, że najprościej będzie zadać pytanie Urzędowi Miasta. Skoro (z przyzwoleniem Rady Miasta) zajmuje się on zmianą MPZP i Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla tej okolicy to powinien posiadać wszelką dokumentacje w tej sprawie. Jeżeli cały teren jest częścią strefy ochrony wód, to zakres nakazanej ochrony może mieć decydujący wpływ na zapisy obu tworzonych dokumentów.
Postanowiliśmy też Urząd Miasta coś wie o kontrolowaniu stanu środowiska w miejscu, które ma bądź co bądź wpływ na jakość wód, które część z mieszkańców Milanówka czy Grodziska spożywa
"Cały obszar objęty Planem leży w strefie zewnętrznej ochrony pośredniej ujęcia wód 'Cegielniana'.".
Zajrzeliśmy więc szybciutko do Prawa wodnego (ustawa z dnia 18 lipca 2001 r.), aby zorientować się co to znaczy. Okazało się, że w celu uniknięcia zanieczyszczenia wody pobieranej dla celów spożywczych na obszarze otaczającym ujęcie wody (czyli miejsce gdzie następuje pobór wody np do miejskich wodociągów) ustala się szereg ograniczeń w korzystaniu otaczającego obszaru. Największe restrykcje obowiązują w bezpośrednim otoczeniu ujęcia wody czyli tzw strefie ochrony bezpośredniej. Dużo większa strefa ochrony pośredniej jest obarczona znacznie mniejszymi restrykcjami. Jednak zabrania się wszelkiej działalności, która może prowadzić do zanieczyszczenia wód powierzchniowych i gleby, które w określonym czasie mogą przeniknąć w głąb, a tym samym zanieczyścić wody podziemne pobierane w tym ujęciu wodnym. Lista zakazów, które mogą być ustanowione dla strefy ochrony pośredniej jest długa.
Dla każdego ujęcia wody wielkość strefy ochrony bezpośredniej i pośredniej wraz ze spisem obowiązujących na niej ograniczeń są ustalane indywidualnie (zalezą bowiem od warunków naturalnych, rodzaju ujęcia wody etc).
Jak rozumiemy do momentu uchwalenia obecnie obowiązującego MPZP dla rejonu "Ptasia" w roku 2003 formalności związane z ustaleniem strefy ochrony pośredniej ujęcia wodnego nie były sfinalizowane. Tak przynajmniej wynika z § 14. pkt 5 tego planu Tym niemniej uznano za stosowne zawrzeć w MPZP szereg tymczasowych zakazów m. in
zakaz zrzutu ścieków do ziemi i wód podziemnych;
zakaz lokalizowania wysypisk i wylewisk odpadów komunalnych i przemysłowych;
zakaz lokalizowania magazynów produktów ropopochodnych i innych substancji chemicznych oraz rurociągów do ich transportu;
zakaz lokalizowania inwestycji szczególnie szkodliwych dla środowiska i zdrowia ludzi albo mogących pogorszyć stan środowiska
nakaz systematycznej kontroli stanu środowiska przez odpowiednie służby.
Wobec takich zapisów tym bardziej tajemnicze wydaje nam się istnienie na tym terenie jakiegokolwiek zakładu przemysłowego.
Ponieważ od 2003 roku minęło już jakby nie patrzeć ponad 10 lat postanowiliśmy dowiedzieć się co w sprawie strefy ochrony pośredniej ujęcia wód 'Cegielniana" ustalono. Na początku uznaliśmy, że najprościej będzie zadać pytanie Urzędowi Miasta. Skoro (z przyzwoleniem Rady Miasta) zajmuje się on zmianą MPZP i Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla tej okolicy to powinien posiadać wszelką dokumentacje w tej sprawie. Jeżeli cały teren jest częścią strefy ochrony wód, to zakres nakazanej ochrony może mieć decydujący wpływ na zapisy obu tworzonych dokumentów.
Postanowiliśmy też Urząd Miasta coś wie o kontrolowaniu stanu środowiska w miejscu, które ma bądź co bądź wpływ na jakość wód, które część z mieszkańców Milanówka czy Grodziska spożywa
Nasze WIP-y |
-UMM- Wnosimy o udostępnienie w trybie dostępu do informacji publicznej: 3. wnosimy o przesłanie kopii dokumentu zawierajacego formalno - prawnego ustalenia strefy zewnętrznej ochrony pośredniej ujęcia wód „Cegielniana” lub potwierdzenie braku takiego dokumentu 4. wnosimy o przesłanie kopii dowodów iż wykonywane były kontrole zdefiniowane przez "nakaz systematycznej kontroli stanu środowiska przez odpowiednie służby" o którym mowa w paragrafie 14 aktualnego MPZP "Ptasia". |
Otrzymaliśmy odpowiedź Ad 3) Urząd Miasta Milanówka nie posiada dokumentu zawierającego formalno - prawne ustalenia „strefy zewnętrznej ochrony pośredniej ujęcia wód „Cegielniana”. Ad 4) Urząd Miasta Milanówka nie posiada dowodów, iż wykonywane były kontrole zdefiniowane przez "nakaz systematycznej kontroli stanu środowiska przez odpowiednie służby", o których mowa w paragrafie 14 aktualnego MPZP "Ptasia". |
Wydało nam się trochę dziwne z dwóch powodów. Po pierwsze dlaczego Urząd Miasta nic nie wie o kontrolach środowiska nakazanych jak by na to nie patrzeć uchwałą Rady Miasta. Po drugie jak to możliwe, aby Urząd Miasta sporządzając nowy MPZP i Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego nie posiadał dokumentów określających zasięg strefy ochrony wód i zakres ograniczeń w użytkowaniu terenu wynikających z istnienia tej strefy.
Tym niemniej postanowiliśmy podrążyć sprawę i zwrócić się z zapytaniem do instytucji, która zgodnie z zapisami art 58 Prawa Wodnego ustanawia strefę ochronną czyli regionalnego zarządu gospodarki wodnej oraz do instytucji, która powinna to uzgodnienie posiadać czyli Zakład Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Grodzisku Mazowieckim.
Tym niemniej postanowiliśmy podrążyć sprawę i zwrócić się z zapytaniem do instytucji, która zgodnie z zapisami art 58 Prawa Wodnego ustanawia strefę ochronną czyli regionalnego zarządu gospodarki wodnej oraz do instytucji, która powinna to uzgodnienie posiadać czyli Zakład Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Grodzisku Mazowieckim.
Nasze WIP-y |
-ZWiK w Grodzisku Mazowieckim- Wnosimy o udostępnienie w trybie dostępu do informacji publicznej: 1. elektronicznej kopii (np skan) dokumentu ustanawiającego granice strefy ochrony pośredniej dla ujęcia wody 'Cegielniana' w Grodzisku Mazowieckim wraz z listą nałożonych zakazów lub ograniczeń na wykonywanie robót oraz innych czynności na terenie strefy ochrony pośredniej ujęcia wody 'Cegielniana' |
Z odpowiedzią ZWiK w Grodzisku Mazowieckim zwleka, my jednak prowadziliśmy śledztwo obywatelskie może które przyniosło rezultaty. Okazało się, że ujęcie wody pitnej zlokalizowane było (a może jest) przy ul. Łąkowej na działce oznaczonej jako 50, obręb 06-18 (aktualnie podzielonej na 50/1 i 50/2 obręb 06-18). Działka ta położona jest w odległości kilkuset metrów od ul. Ptasiej więc niewątpliwie bardzo "rozsądną" rzeczą jest utrzymywanie tam zakładu przemysłowego produkującego różne betonowe elementy :-/ I co Urząd Miasta Milanówka o tym od szeregu lat nie wie?
Pozostaje tylko pytanie kto korzysta z tego ujęcia wody pitnej i dlaczego opisane jest jako "Cegielniana". Chyba, ze jest to "źródło rezerwowe" z którego woda przepompowywana jest do stacji uzdatniania wody "Cegielniana". Wskazują na to zapisy Planu Rozwoju Lokalnego (uchwała nr 250/IV/2005) tj. "(...)Milanówek powiązany jest również siecią wodociągową z Grodziskiem Mazowieckim - stacja uzdatniania wody Cegielniana, traktowana jest jako źródło rezerwowe (...)".
Chyba zapytamy ZWiK w Grodzisku Mazowieckim
Pozostaje tylko pytanie kto korzysta z tego ujęcia wody pitnej i dlaczego opisane jest jako "Cegielniana". Chyba, ze jest to "źródło rezerwowe" z którego woda przepompowywana jest do stacji uzdatniania wody "Cegielniana". Wskazują na to zapisy Planu Rozwoju Lokalnego (uchwała nr 250/IV/2005) tj. "(...)Milanówek powiązany jest również siecią wodociągową z Grodziskiem Mazowieckim - stacja uzdatniania wody Cegielniana, traktowana jest jako źródło rezerwowe (...)".
Chyba zapytamy ZWiK w Grodzisku Mazowieckim
Nasze WIP-y |
-ZWiK w Grodzisku Mazowieckim- Wnosimy o udzielenie informacji publicznej: 1. Czy ZWiK w Grodzisku Mazowieckim wykorzystuje ujecie wody pitnej znajdujące się przy ul. Łąkowej w Milanówku - działka 50 (lub działki 50/1, 50/2) obręb 06-18? |
O charakterze zabudowy
Od początku mieliśmy wrażenie, że usiłuje się nam "sprzedać", że zmiana MPZP dla rejonu Ptasia jest warunkiem koniecznym dla likwidacji uciążliwej "betoniarni". Niestety, gdy opozycyjne radne i zaangażowani mieszkańcy zaczęli drążyć sprawę UMM nie potrafił sensownie odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób zmiana planu zagospodarowania ma doprowadzi do likwidacji betoniarni (likwidacja jest już zapisana w obecnie istniejącym planie tyle, że UMM od lat nie potrafi jej wyegzekwować). Po pewnym podrążeniu tematu okazało się, że istnieje jakieś "porozumienie" pomiędzy Burmistrzem, a właścicielem betoniarni, że jak pozwoli mu się na tym terenie stawiać "mieszkaniówkę" to wyniesie się z betoniarnią. Dalsze drążenie tematu pokazało jednak, że jest to nie tyle "porozumienie" co jakieś nieformalne dyskusje pomiędzy Burmistrzem, a właścicielem betoniarni, które nikogo do niczego nie zobowiązuje. Nie udało się też dowiedzieć co właściwie rozumie UMM przez "mieszkaniówkę" bo (jak ktoś przytomnie zauważył) teren generalnie jest przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe więc Burmistrz właścicielowi betoniarni na nic nie potrzebuje pozwalać.
|
|
W trakcie Komisji Praworządności z dnia 21.10.2013 z sali padło pytanie czy w związku ze zmianą planu zagospodarowania "Ptasia" planowane jest wprowadzenie na tym terenie niedopuszczalnej aktualnie zabudowy tj. budownictwa wielorodzinnego (developmenty). Odpowiedzią p.o. Kierownika Referatu Geodezji było iż jest to mało prawdopodobne gdyż działki są raczej małe i jakiś developer musiałby je najpierw skupić. (video powyżej -początek wątku budownictwa wielorodzinnego 1:30:47)
Czy była to odpowiedź zgodna z prawdą? Warto rzucić okiem na geoportal.gov.pl. Wzdłuż praktycznie całej ulicy Ptasiej ciągnie się działka o powierzchni 1,34 ha, na której aktualnie znajduje się część "betoniarni" ;-) Aż umieramy w takiej sytuacji z ciekawości jak zostanie w nowym planie oznaczona właśnie ta działka (podobnie jak druga, także z "betoniarnią" która ma lekko licząc ok. 0,5 ha i znajduje się po drugiej stronie ulicy Ptasiej.
I jak mamy w tej sytuacji rozumieć wypowiedź p.o. Kierownika Referatu Geodezji na Komisji Praworządności w dniu 21.10.2013, zwłaszcza w kontekście innych wypowiedzi p.o. Kierownika Referatu Geodezji na tej samej Komisji Praworządności odnośnie "porozumień" Burmistrza z właścicielem "betoniarni", że warunkiem jej zamknięcia jest zgoda na "mieszkaniówkę" oraz to że zarówno p.o. Kierownika Referatu Geodezji jak i Burmistrz zaczęli następnie zaprzeczać istnieniu jakichkolwiek "porozumień" ;-) No i o co tu właściwie chodzi?
Obecny MPZP przewiduje zabudowę ekstensywną o indywidualnym charakterze, przyzwala tylko na nieuciążliwą działalność (imisje tylko w granicach działki). Ponadto nakłada obowiązek utrzymywania ok 70% powierzchni biologicznie czynnej i ok 30% zalesienia. Czy właśnie te zapisy chce zmienić Urząd Miasta?
Czy była to odpowiedź zgodna z prawdą? Warto rzucić okiem na geoportal.gov.pl. Wzdłuż praktycznie całej ulicy Ptasiej ciągnie się działka o powierzchni 1,34 ha, na której aktualnie znajduje się część "betoniarni" ;-) Aż umieramy w takiej sytuacji z ciekawości jak zostanie w nowym planie oznaczona właśnie ta działka (podobnie jak druga, także z "betoniarnią" która ma lekko licząc ok. 0,5 ha i znajduje się po drugiej stronie ulicy Ptasiej.
I jak mamy w tej sytuacji rozumieć wypowiedź p.o. Kierownika Referatu Geodezji na Komisji Praworządności w dniu 21.10.2013, zwłaszcza w kontekście innych wypowiedzi p.o. Kierownika Referatu Geodezji na tej samej Komisji Praworządności odnośnie "porozumień" Burmistrza z właścicielem "betoniarni", że warunkiem jej zamknięcia jest zgoda na "mieszkaniówkę" oraz to że zarówno p.o. Kierownika Referatu Geodezji jak i Burmistrz zaczęli następnie zaprzeczać istnieniu jakichkolwiek "porozumień" ;-) No i o co tu właściwie chodzi?
Obecny MPZP przewiduje zabudowę ekstensywną o indywidualnym charakterze, przyzwala tylko na nieuciążliwą działalność (imisje tylko w granicach działki). Ponadto nakłada obowiązek utrzymywania ok 70% powierzchni biologicznie czynnej i ok 30% zalesienia. Czy właśnie te zapisy chce zmienić Urząd Miasta?
O środowisku (i jego dewastacji)
Milanówek ma bardzo kiepskie warunki do rozwoju budownictwa. Znaczna część jego obszaru leży na terenach podmokłych. Toteż budownictwo musi być rozwijane w sposób dobrze przemyślany. Tania developerka obliczona na szybki zysk i pozostawienie frajera w podmokłym i zapleśniałym domu powinna być uniemożliwiana między innymi poprzez uchwalanie Miejscowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego. Za to od początku jego istnienia przyroda była atutem miasta - letniska. I to ona stanowiła o jego unikalnym charakterze. Przyroda jest niewątpliwie jeszcze cały czas atutem rejonu Ptasia. Zostało to uwzględnione w zapisach obowiązującego MPZP gdzie podkreślono (§ 7), że cały obszar objęty Planem znajduje się na obszarze chronionego krajobrazu. Ponadto ustalono zasadę zagospodarowania obszaru w sposób uwzględniający uwarunkowania środowiskowe terenu (§ 8). A w § 14 zawarto ustalenia dotyczące ochrony środowiska ze szczególnym uwzględnieniem Rowu Grudowskiego (pkt 1) "Rów Grudowski podlega szczególnej ochronie ze względów na walory ekologiczne".
Pozwolenie na zabudowę tego terenu zostało obwarowane w obowiązującym MPZP licznymi restrykcjami. Przede wszystkim zdecydowano się na zabudowę ekstensywną. Zabroniono tworzenia działek poniżej 1500m2 (a na części terenu poniżej 2000m2) Przyzwolono na budowę tylko jednego budynku mieszkalnego jednorodzinnego o indywidualnej architekturze i obiektów towarzyszących z tym, że ilość powierzchni zabudowanej nie może przekraczać 20% działki (a w niektórych miejscach 15%). Maksymalna wysokość budynków to 2 kondygnacje. Działalność usługowa jest dopuszczona tylko na części terenów i musi mieć charakter nieuciążliwy. Na każdej działce jest obowiązek zachowania 70 % powierzchni biologicznie czynnej. Sugerowane jest 30% powierzchni zadrzewionej.
Tereny silnie podmokłe o bardzo trudnych warunkach wodno-gruntowych przeznaczono na zieleń miejską, sport i rekreację.
Taki MPZP dawał szanse nie tylko na zachowanie środowiska przyrodniczego, ale również zabezpieczał przed nadmiernym przeciążeniem terenu , co może spowodować nieprzewidywalne konsekwencje nie tylko w tym rejonie, ale również w jego sąsiedztwie. Gęsta zabudowa na podmokłym terenie nie wydaje się być dobrym pomysłem.
Dlaczego więc usiłuje się ustalenia tego MPZP zmienić?
To, że "ptasie planowanie" dotyczy częściowo tego samego terenu, w stosunku do którego toczy się aktualnie śledztwo dotyczące bezprawnych podziałów działek w Milanówku daje do myślenia. Czyżbyśmy znowu mieli do czynienia z sytuacją w której dobro mieszkańców części (a może nawet całego) miasta zostaje poświęcone na ołtarzu krótkoterminowej korzyści kilku? Czy naprawdę dla nas zarobek kilku osób jest tak istotny, że jesteśmy gotowi pozwolić na to by zdewastowano miasto kawałek po kawałeczku?
Pozwolenie na zabudowę tego terenu zostało obwarowane w obowiązującym MPZP licznymi restrykcjami. Przede wszystkim zdecydowano się na zabudowę ekstensywną. Zabroniono tworzenia działek poniżej 1500m2 (a na części terenu poniżej 2000m2) Przyzwolono na budowę tylko jednego budynku mieszkalnego jednorodzinnego o indywidualnej architekturze i obiektów towarzyszących z tym, że ilość powierzchni zabudowanej nie może przekraczać 20% działki (a w niektórych miejscach 15%). Maksymalna wysokość budynków to 2 kondygnacje. Działalność usługowa jest dopuszczona tylko na części terenów i musi mieć charakter nieuciążliwy. Na każdej działce jest obowiązek zachowania 70 % powierzchni biologicznie czynnej. Sugerowane jest 30% powierzchni zadrzewionej.
Tereny silnie podmokłe o bardzo trudnych warunkach wodno-gruntowych przeznaczono na zieleń miejską, sport i rekreację.
Taki MPZP dawał szanse nie tylko na zachowanie środowiska przyrodniczego, ale również zabezpieczał przed nadmiernym przeciążeniem terenu , co może spowodować nieprzewidywalne konsekwencje nie tylko w tym rejonie, ale również w jego sąsiedztwie. Gęsta zabudowa na podmokłym terenie nie wydaje się być dobrym pomysłem.
Dlaczego więc usiłuje się ustalenia tego MPZP zmienić?
To, że "ptasie planowanie" dotyczy częściowo tego samego terenu, w stosunku do którego toczy się aktualnie śledztwo dotyczące bezprawnych podziałów działek w Milanówku daje do myślenia. Czyżbyśmy znowu mieli do czynienia z sytuacją w której dobro mieszkańców części (a może nawet całego) miasta zostaje poświęcone na ołtarzu krótkoterminowej korzyści kilku? Czy naprawdę dla nas zarobek kilku osób jest tak istotny, że jesteśmy gotowi pozwolić na to by zdewastowano miasto kawałek po kawałeczku?
Nagła chęć uczynienia z ulicy Ptasiej drogi gminnej jest co najmniej dziwna. Niestety UMM nie był w stanie przekonująco wyjaśnić dlaczego takim priorytetem jest dla gminy przejęcie na swoje utrzymanie rzadko zabudowanej ulicy osiedlowej. Z odpowiedzi wynikało, że Wojewoda sprzeciwił się wywłaszczeniu z kawałka drogi (bo droga ma status osiedlowej) dlatego postanowiono z niej zrobić gminna (zmieniając przy okazji MPZP oraz Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla okolicy. Podobno składanie takich wniosków to rutyna i składa się ich 50 miesięcznie (myślimy jednak, że z tymi 50 to się chyba przesłyszeliśmy). Z innych wypowiedzi przedstawicieli UMM wynikało jednak iż działania odnośnie ulicy Ptasiej wynikają z wniosków jakichś 5 osób (co uważamy za bardziej prawdopodobne niż tych 50 ulic miesięcznie;-) Stawia to jednak pytanie czy każde 5 osób w Milanówku może bez problemu skłonić UMM do wydatków, które na wejściu szacowane są na kilkadziesiąt tysięcy zł, nawet jeśli UMM nie jest w stanie przedstawić stojącego za tymi wydatkami sensownego uzasadnienia ekonomicznego.
Sprawa wydała nam się tym bardziej dziwna, że ulica Ptasia istnieje już od pewnego okresu czasu. Ponieważ istnieje przepis mówiący, że cokolwiek było droga publiczną w dniu 31.12.1998 zostaje przejęte przez Skarb Państwa na mocy art.73 Ustawy z 13.10.1998, więc jeśli ul. Ptasia istniała jako droga publiczna w dniu 31.12.1998 to sprawa jest prosta i gmina może ją sobie wziąźć bez majstrowania przy planie & studium (koszt co najmniej kilkanaście tys. zł).
Sprawa wydała nam się tym bardziej dziwna, że ulica Ptasia istnieje już od pewnego okresu czasu. Ponieważ istnieje przepis mówiący, że cokolwiek było droga publiczną w dniu 31.12.1998 zostaje przejęte przez Skarb Państwa na mocy art.73 Ustawy z 13.10.1998, więc jeśli ul. Ptasia istniała jako droga publiczna w dniu 31.12.1998 to sprawa jest prosta i gmina może ją sobie wziąźć bez majstrowania przy planie & studium (koszt co najmniej kilkanaście tys. zł).
Nasze WIP-y |
-UMM- Wnosimy o udostępnienie w trybie dostępu do informacji publicznej: 1. informacji od kiedy w rejestrach miasta istnieje ulica Ptasia. Wnosimy także o przesłanie kopii dokumentu na mocy którego ul. Ptasia ujawniona została w rejestrach UMM. |
Otrzymaliśmy odpowiedź Ad.1) Po przeszukaniu dokumentacji będącej w posiadaniu Urzędu Miasta Milanówka nie odnaleziono uchwały nadającej nazwę ulicy Ptasiej. W związku z powyższym brak jest możliwości udzielenia informacji od kiedy w rejestrach miasta istnieje ulica Ptasia, jak również udostępnienia kopii dokumentu, na mocy którego ul. Ptasia ujawniona została w rejestrach Urzędu Miasta Milanówka. |
Okazuje się więc, że UMM nie wie od kiedy w rejestrach istnieje Ptasia. W tym momencie sprawa zaczyna być już nieco zagadkowa. Czyżby UMM nie podjęło nawet wysiłków w celu ustalenia czy Ptasia istniała w 1998 roku i nie zgłębiło w żaden sposób możliwości (bezkosztowego) przejęcia ul. Ptasiej na mocy prawa, tylko od razu zabrało się za (kosztowne) modyfikacje MPZP i Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla okolicy.? Cóż sprawę będziemy dalej wyjaśniać.
Być może rozwiązaniem zagadki będzie karta drogi ul. Ptasiej. Tytułem wyjasnienia karta drogi jest rodzajem "dowodu osobistego", który posiada każda droga publiczna, zawierajacym dokładny opis jej parametrów (nawierzchnia, długość, występowanie na niej mostów itp)
Być może rozwiązaniem zagadki będzie karta drogi ul. Ptasiej. Tytułem wyjasnienia karta drogi jest rodzajem "dowodu osobistego", który posiada każda droga publiczna, zawierajacym dokładny opis jej parametrów (nawierzchnia, długość, występowanie na niej mostów itp)
|
|
No cóż, okazało się, że umożliwienie zamknięcia "betoniarni" nie było jedynym mitem towarzyszącym przystapieniu do zmiany planu zagospodarowania "Ptasia"
Przypominamy, że innym z argumentów odnośnie zmiany planu zagospodarowania "Ptasia" był; "brak możliwości skutecznej realizacji ustaleń istniejącego planu w zakresie obsługi komunikacyjnej poprzez ustalenie ciągu drogi Ptasiej jako ulicy osiedlowej" [uzasadnienie do uchwały Nr 368/XXXI/13]. Tyle, że jak się okazuje ul. Ptasia nie jest drogą osiedlową, ale gminną...
Skąd to wiemy? Jak wynika z ksiązki drogi dla ul. Ptasiej zalozonej w 1989 roku otrzymała ona status drogi "lokalnej miejskiej". Według zapisów art. 103 ust.2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. – przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną "Dotychczasowe drogi gminne oraz lokalne miejskie stają się z dniem 1 stycznia 1999 r. drogami gminnymi." więc nie ma watpliwości, że ulica Ptasia jest drogą gminną (nie osiedlową).
Dlaczego więc mówi się o drodze osiedlowej? Czy chodzi o planowane przedłużenie ulicy Ptasiej? Jeśli tak to dlaczego nie można zrobić tego w standardowy sposób czyli wytyczając drogę i wykupując działki od ich dotychczasowych właścicieli? A poza tym po co w ogóle podejmowane sa działania w celu utworzenia drogi gminnej na tym rzadko zaludnionym terenie, który srednio nadaje się pod jakąkolwiek zabudowę z uwagi na swoje warunki glebowe.
Postanowiliśmy podrązyć sprawę i zapytać o działki, które jak się zdaje są "osiedlowym" odcinkiem ulicy Ptasiej. Działki są własnością UMM ujawnioną w księdze wieczystej WA1G/00065614/8.
od: [email protected]
do: [email protected]
Wnosimy o udzielenie informacji publicznej w postaci:
1. kopii decyzji Burmistrza Miasta Milanówka o podziale nieruchomości nr 55/08 z dnia 2009-08-14
2. kopii decyzji Burmistrza Miasta Milanówka o podziale nieruchomości nr GGP-7430/8/2007 z dnia 2007-09-11
3. kopii aktów notarialnych na mocy których Gmina Milanówek nabyła działki 7/3, obr 07-06 i 3/2, obr 07-06 (akty notarialne nie są ujawnione w ksiedze wieczystej nieruchomości WA1G/00065614/8)
Przypominamy, że innym z argumentów odnośnie zmiany planu zagospodarowania "Ptasia" był; "brak możliwości skutecznej realizacji ustaleń istniejącego planu w zakresie obsługi komunikacyjnej poprzez ustalenie ciągu drogi Ptasiej jako ulicy osiedlowej" [uzasadnienie do uchwały Nr 368/XXXI/13]. Tyle, że jak się okazuje ul. Ptasia nie jest drogą osiedlową, ale gminną...
Skąd to wiemy? Jak wynika z ksiązki drogi dla ul. Ptasiej zalozonej w 1989 roku otrzymała ona status drogi "lokalnej miejskiej". Według zapisów art. 103 ust.2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. – przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną "Dotychczasowe drogi gminne oraz lokalne miejskie stają się z dniem 1 stycznia 1999 r. drogami gminnymi." więc nie ma watpliwości, że ulica Ptasia jest drogą gminną (nie osiedlową).
Dlaczego więc mówi się o drodze osiedlowej? Czy chodzi o planowane przedłużenie ulicy Ptasiej? Jeśli tak to dlaczego nie można zrobić tego w standardowy sposób czyli wytyczając drogę i wykupując działki od ich dotychczasowych właścicieli? A poza tym po co w ogóle podejmowane sa działania w celu utworzenia drogi gminnej na tym rzadko zaludnionym terenie, który srednio nadaje się pod jakąkolwiek zabudowę z uwagi na swoje warunki glebowe.
Postanowiliśmy podrązyć sprawę i zapytać o działki, które jak się zdaje są "osiedlowym" odcinkiem ulicy Ptasiej. Działki są własnością UMM ujawnioną w księdze wieczystej WA1G/00065614/8.
od: [email protected]
do: [email protected]
Wnosimy o udzielenie informacji publicznej w postaci:
1. kopii decyzji Burmistrza Miasta Milanówka o podziale nieruchomości nr 55/08 z dnia 2009-08-14
2. kopii decyzji Burmistrza Miasta Milanówka o podziale nieruchomości nr GGP-7430/8/2007 z dnia 2007-09-11
3. kopii aktów notarialnych na mocy których Gmina Milanówek nabyła działki 7/3, obr 07-06 i 3/2, obr 07-06 (akty notarialne nie są ujawnione w ksiedze wieczystej nieruchomości WA1G/00065614/8)
Nasze WIP-y |
-UMM- Wnosimy o udzielenie informacji publicznej w postaci: 1. kopii decyzji Burmistrza Miasta Milanówka o podziale nieruchomości nr 55/08 z dnia 2009-08-14 2. kopii decyzji Burmistrza Miasta Milanówka o podziale nieruchomości nr GGP-7430/8/2007 z dnia 2007-09-11 3. kopii aktów notarialnych na mocy których Gmina Milanówek nabyła działki 7/3, obr 07-06 i 3/2, obr 07-06 (akty notarialne nie są ujawnione w ksiedze wieczystej nieruchomości WA1G/00065614/8) |
|