Archiwum pani M.
  • Milanleaks
  • Na tropie cudów
    • Trop pierwszy >
      • Willa Róż i inne
      • Turczynek
    • Trop drugi >
      • Poleskie plany
      • Śródmieście
      • Ptasie planowanie
      • Mifam story
    • Trop trzeci >
      • WOChK
      • milanowskie lasy
      • milanowskie wody
    • Trop czwarty >
      • drogi gminne
      • nieruchomości gminne
    • Trop piąty >
      • kosztowny Urząd Miasta
      • zamówienia publiczne
      • inwestycje
    • Trop szósty >
      • Spółka Wodna
      • TBS
      • MPWiK
      • PKP
      • ZGKiM
  • SuperTropy
    • SuperTropy (1)
    • SuperTropy (2)
    • SuperTropy (3)
    • SuperTropy (4)
  • Latająca dokumentacja
    • Wzlot pierwszy
    • Wzlot drugi
  • Kapituła TV
  • MilanLeaks FACEBOOK
Dlaczego Milanówek nie jest podwarszawskim Kazimierzem lub Nałęczowem? Przeciez powstał jako być luksusowe letnisko żyjące z pobliskiej i dobrze skomunikowanej Warszawy. Dlaczego jego wille, starodrzew i legendy zamiast przyciągać turystów sa brutalnie niszczone? Kto na tym zyskuje? Bo traca przecież wszyscy.

Tu warto zajrzeć!
Razem dla Milanówka
Bibuła Milanowska
Milanówek-1901

To trzeba śledzić!
(facebooki)
Razem dla Milanówka
Bibuła Milanowska
Ktosiek Blogowy
Kochający Milanówek

Picture
Odburaczyć Milanówek
Na tropie
Trop pierwszy
(Wille i wandale)
Trop drugi
(Tajemnicze plany)
Trop trzeci
(Starodrzew, drogi czy parki?)
Trop czwarty
(Co posiada gmina?)
Trop piąty
(Gdzie nasza forsa!)
Trop szósty
(Równi i równiejsi)
Trop siódmy
(w przygotowaniu))

SuperTropy
w poszukiwaniu społeczeństwa obywatelskiego
ST I. ST II ST III

-
Picture
Milanówek na listę UNESCO !!!

W poszukiwaniu stylu Starego Letniska
Szalona Kalarepa
(wersja classic)
Ziemiańskie klimaty
(wersja country)
EcoZiemianin
(wersja modern)

-

LaCorruption czyli..
Wielkomiejskie Ćwoki w Krainie (Wielkich) Cudów

Tajemnice i skandale współczesnego Milanówka
Słowo wstępne czyli z życia (mimowolnych) tropicieli cudów
# O przeszłości i perspektywach. # Milanoza pospolita. # Latająca dokumentacja.
Trop I. Trop II Trop III Trop IV Trop V Trop VI
Trop VII

O przeszłości  i  perspektywach

Picture
Przetrzebiony starodrzew  i tynk odpadający od ścian zaniedbanych willi wydają się bardzo nie na miejscu w  podwarszawskim letnisku. Przed wojną poza urokliwą okolicą,świeżym powietrzem i wodami zdrojowymi letnisko posiadało dogodną komunikację ze stolicą. W takich warunkach szybki rozwój wydaje się być czymś naturalnym. Wille i pensjonaty rosły wśród Milanowskiego starodrzewia niczym grzyby po deszczu.
Po wojnie cóż.... Właściwie to nic się  nie zmieniło. Okolica nadal był urokliwa,wody mineralne dostępne. Procedura przyznania dla Milanówka statusu uzdrowiska zaawansowana (przerwał ją wybuch wojny). Jednak miasto zaczęło się chylić ku upadkowi i pogrążać w zaniedbaniu.  Jak to możliwe? Przecież wojna nie zniszczyła ani infrastruktury letniska, ani (tym bardziej) jego naturalnych zasobów. Wiatr historii nie oddalił Warszawy z jej stosunkowo zamożną (nawet w  okresie socjalistycznej biedy) klasą średnią. Cóż więc  się stało ? Cud?
Wszelkie nieszczęścia okresu powojennego zazwyczaj tłumaczy się komunistyczną urawniłowką. Ma  pewną logikę, ale nawet w  okresie komunistycznej zimy ludzie chcieli wypoczywać. Zakopane, Nałęczów, Krynica czy Jastarnia miały się dobrze, a ich przedsiębiorczy mieszkańcy dorabiali siebie wynajmem pokoi. Okres rządów komunistycznych nie zniszczył mitu Kazimierza Dolnego.
Picture
Picture
A Milanówek.... no cóż jego elita z dumą mówiła o swoim mieście  Mały Londyn', słuchała Wolnej Europy i czekała na lepsze czasy. W tym czasie rozsypało się lub zburzono wiele willi i zaliczono drobną katastrofę ekologiczna spowodowaną obniżeniem się poziomu wód gruntowych, co spowodowało wymieranie starodrzewia.
Wyczekiwane lepsze czasy nadeszły. Zakopane,Nałęczów, Krynica, Jastarnia czy Kazimierz Dolny wyglądają jak miasteczka z bajki, tłumy wypoczywających przewijają się przez ich ulice. Milanówek nadal straszy nie wyremontowanymi willami. Nie podjęto przerwanych wybuchem wojny starań o nadanie miastu statusu uzdrowiska, ani starań o wpisanie miasta na listę UNESCO.
Do miasta nie weszli ludzie, którzy chcieliby inwestować w rozwój jego potencjału, a przecież miasto ma dużo lepsze warunki niż Kazimierz czy Nałęczów.Jak to możliwe?  Co odstrasza inwestorów? Czy coś poza cudem może to zjawisko wytłumaczyć?
Sprawę badają Archiwistki na tropie.

Milanoza  pospolita

Picture
Milanoza pospolita jest przypadłością atakującą mieszkańców Milanówka, którym z jakichś przyczyn zachciało się właśnie zrobić coś dla siebie albo otoczenia. Zaczyna się zwykle niewinnie. Pozytywnie nastawiony mieszkaniec Milanówka, przekonany, że wszystko w Milanówku działa tak jak w Warszawie zaczyna robić coś np. protestować przeciwko jakiejś inwestycji, albo zakładać firmę, albo próbować dociec dlaczego na jego ulicy nie ma jeszcze wodociągu, chociaż w szczerym polu kawałek dalej jest. Jednym słowem mieszkaniec Milanówka usiłuje albo wyegzekwować jakąś oczywistą rzecz,albo uzyskać odpowiedź na jakieś oczywiste pytanie.
Tak mija mu zwykle kilka miesięcy w czasie których mieszkaniec Milanówka usiłuje łagodnie wytłumaczyć różnym urzędnikom, że pewnych rzeczy nie wolno im robić, albo że pewne muszą zrobić i w pewnym momencie dochodzi do wniosku "Kurczę, tutaj nic nie działa!". Czy ktoś widział u siebie takie objawy? Tak właśnie wygląda pierwszy atak milanozy pospolitej.
Kiedy po pierwszym ataku milanozy pospolitej organizm dochodzi siebie, mieszkaniec Milanówka (ciągle jeszcze nie wierząc, w to co widzi) zaczyna rozglądać się po mieście w poszukiwaniu pomocy w zwalczeniu zarazy i natrafia na całe spektrum różnych organizacji walczących z urzędnikami z których każda robi mnóstwo robi, ale jakoś nie widać żeby coś z tego wynikało. Mieszkaniec Milanówka nabiera więc jak najgorszych podejrzeń  co do istniejących organizacji (bo przecież niemożliwe, żeby przy tylu organizacjach walczących z urzędnikami nic nie działało, tu musi być jakaś zmowa, to chyba same krety, które po cichu kolaborują z urzędnikami). Poznajemy objawy? Jeśli tak to zaliczyliśmy właśnie milanozy pospolitej atak drugi.
Mniej odporne jednostki podobno na tym etapie odpadają. Inni postanawiają, że oni wszystkim jeszcze pokażą i zaczynają angażować się w różne akcje, albo wręcz sami je inicjować zaliczając raz na jakiś czas w kolejne ataki milanozy pospolitej, z których warto wyróżnić: "frustrację po odmowie prokuratury zajęcia się sprawą", "kac po butelce wina wypitej kiedy wojewoda odrzucił skargę", "czkawkę po obejrzeniu sesji rady miasta" itp.  Tak wygląda milanozy pospolitej etap trzeci.   
Do następnego etapu dochodzą sami twardziele. Tych nie rusza już naprawdę nic. Ani opinia "oszołomów/ mafii/ złośliwych gnomów polujących na stołek burmistrza", ani nienawistne spojrzenia przy wejściu do milanowskiego urzędu. Milanoza pospolita na tym etapie przybiera już postać pozwalającą na kooperację z innymi w celu dokopania tym co sprawiają, że "nic tutaj nie działa", dzięki czemu zaczyna się wreszcie odnosić jakieś sukcesy. Ktoś rozpoznaje objawy? To witamy w  milanozy pospolitej etapie czwartym.  
Tak więc mieszkańcu Milanówka, jeśli właśnie jesteś na wczesnym etapie milanozy pospolitej to nie załamuj się, ani nie zastanawiaj się czy z tobą jest wszystko w porządku, albo czy z innymi tutaj jest wszystko w porządku. Tutaj naprawdę nic nie działa, ale na szczęście ty jesteś w lawinowo rosnącym gronie ludzi, którzy naprawdę chcą z tym coś zrobić. 

Latająca  Dokumentacja

Picture
Po informację publiczną po raz pierwszy sięgnęliśmy nie tyle dla zdobycia informacji, ile wydobycie jej z oficjalnego źródła czyli urzędu. Nie wynikało to bynajmniej z faktu, ze nasze źródła wydawały nam się w jakiś sposób niewiarygodne. Mieliśmy jednak dość udowadniania, że nie jesteśmy wielbłądem czyli marnowania czasu na zdobywanie dokumentów poświadczających o prawdziwości dokumentów, które już posiadamy. Z reakcji  różnych urzędów (innych urzędów), którym bardzo trudno jest wytłumaczyć po co komu takie potwierdzenie wnioskujemy, że nie jest to wymóg często stosowany poza powiatem  grodziskim. Poza tym podejrzewamy, ze urzędom będzie trudniej ignorować podane przez siebie informacje, niż informacje pochodzące z innego źródła
Zirytowani całokształtem postanowiliśmy problem rozwiązać hurtowo zwracając się o tzw informację publiczną.
Dotychczasowa reakcja urzędów na nasze uprzejme zapytania zdecydowanie przekroczyła nasze oczekiwania, zachwyciła nas dogłębnie. Uznaliśmy, że jest to zjawisko w pełni zasługuje na własną nazwę np "Supertajna Informacja Jawna" lub  "Latająca dokumentacja". W naszej opinii ta ostatnia nazwa jest w pełni usprawiedliwiona i aluzja do 'Latającego Cyrku Monty Pytona' w pełni zasadna (rozumiemy jednak, że mogą być na ten temat różne opinie). 
Poinformowano nas np. że udzielenie informacji odnośnie legalności istnienia budynku usługowego należącego do klasztoru żeńskiego to naruszenie powagi urzędu, a udzielenie informacji  odnośnie wydawanych pozwoleń na wycinkę drzew to za dużo pracy dla urzędnika.  Informacja publiczna pomimo nazwy okazała się więc super tajna z powodów nie przewidzianych w ustawach. 
Wzruszeni ofiarnością urzędników którzy rzucili się niczym Reytan na segregatory z dokumentami w celu obrony ich zawartości przed nami, postanowiliśmy więc wyrazić swoją wdzięczność w tradycyjnej formie skargi  na bohaterskiego urzędnika do przełożonych.
Z naszego doświadczenia wiemy, że takie skargi mogą spotkać się z  gorliwą obroną honoru/cnoty (niepotrzebne skreślić) bohaterskiego urzędnika. I w ten sposób tworzy  się  pasjonujący niczym brazylijskie seriale tasiemiec, który dla nieszczęsnego petenta ma również cechy horroru.
Nasze doświadczenie wskazuje również, że czasami udaje się wykryć  także rozbieżności w informacji publicznej na której udało nam się jednak położyć nasze łapska. Oczywiście  żaden sposób nie sugerujemy powiązania pomiędzy nieudostępnianiem informacji publicznej i istnieniem rozbieżności w dokumentach. W końcu zajmujemy się dokumentowaniem cudów, a nie jakiś tam nieprawidłowości!!!  Zresztą żadna jednostka, która miała możliwość wypowiedzenie się w tej kwestii - żadnej nieprawidłowości się dotychczas nie dopatrzyła.

Na tropie cudów
Trop I (Wille i wandale)
Trop II (Tajemnicze plany)
Trop III (Drzewa, drogi czy parki?)
Trop IV (Co posiada gmina?)
Trop V (Gdzie nasza forsa!)
Trop VI (Równi i równiejsi)
Trop VII (w przygotowaniu))

WIĘCEJ O KAPITULE WIELKIEGO KALESONA I INNYCH PROJEKTACH

KAPITUŁA WIELKIEGO KALESONA
O Kapitule Wielkiego Kalesona
Who is who?

SZALONA KALAREPA W STARYM LETNISKU
Wille i ludzie
Lata 20-te, lata 30-te

ECO_ZIEMIANIN
Sushi w bigosie
Wyszynk w zaroślach

ZIEMIAŃSKIE KLIMATY
Ziemiański styl
Opowieści z ziemiańskich dworów

Powered by Create your own unique website with customizable templates.
Photos used under Creative Commons from Sterling College, NIAID_Flickr, AJC1, Free Grunge Textures - www.freestock.ca, No Dust