|
Na terenach pozostałych po MIFAM-ie można było zrobić wiele różnych korzystnych dla Milanówka rzeczy.
Można było postawić bloki komunalne, co byłoby z pewnością znacznie lepszym rozwiązaniem niż budowa TBS-ów na bagnisku przy Rokitnicy. Korzyść z tego mieliby niewątpliwie ich mieszkańcy, którzy mieszkaliby w zdrowszych warunkach niż podmoknięte i zapleśniałe bloki (tak postąpiono np w Pruszkowie budując Osiedle Grafitowe na miejscu dawnej fabryki ołówków) Można było przekształcić teren na przestrzeń biurową, co mogłoby być bardzo atrakcyjną propozycję biorąc pod uwagę dobre skomunikowanie Milanówka z Warszawą i kierunek przeciwstawny do korków. Tak postąpiło np. angielskie Welwyn (jedno z pierwszych miast ogrodów). Korzyść z tego mieliby mieszkańcy (miejsca pracy) i lokalne biznesy nastawione na obsługę pracowników takich biur (jedzenie, drobne usługi). Tymczasem ze wszystkich rzeczy wybrano urządzenie gigantycznego centrum handlowego, które może zakorkować kompletnie Milanówek, ma negatywny wpływ na istniejący lokalny handel oraz cenne środowisko kulturowe-przyrodnicze i raczej nie wygeneruje żadnych miejsc pracy poza źle opłacanymi posadami. Jak doszło do tego, że władze Milanówka podjęły tak fatalną decyzję? Jak doszło do tego, ze zignorowano zorganizowane protesty obywateli i organizacji pozarządowych? Czy można było podjąć szereg krzywdzących obywateli działań bez naruszenia prawa? Czy można jeszcze zapobiec skutkom fatalnych i bardzo szkodliwych decyzji? Badamy.. W naszej opinii już na pierwszy rzut oka widać, ze projekt zmiany terenów pomifamowskich w gigantyczne centrum handlowe jest absurdalny. Najczęściej w takich wypadkach podkreśla się ekonomiczne i społeczne skutki takich nonsensów. My jednak, przewrotnie postanowiliśmy najpierw zwrócić uwagę na istniejące uwarunkowania prawne, które tak naprawdę zdecydują czy przedsięwzięcie to może być realizowane jak dotychczas.
Środowisko - wartość chroniona
Może nie wszyscy zauważyli, ale już kilkanaście dekad temu przyroda i naturalne środowisko przestały być wrogiem, którego trzeba ujarzmić lecz stały się najcenniejszą chroniona wartością. Znalazło to nie tylko odzwierciedlenie w trendach kulturalnych, ale przede wszystkim w prawie. Ostatnio pod wpływem dyrektyw unijnych wprowadzono w Polsce szereg zapisów prawnych, które nie tylko nakładają ochronę na wspomniane wartości, ale również dają świadomej części społeczeństwa instrumenty do chronienia najbliższego otoczenia przed zakusami hmm... "ciemnogrodu".
Aby więc zrealizować nonsensowny plan zamiany spokojnego, zielonego miasteczka z miasto centrów handlowych koniecznym zdaje się znalezienie sposób na obejście szeregu przepisów. Zacznijmy od rozporządzenia w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Rozporządzenie uznaje centra handlowe, które wraz z infrastrukturą zajmują pow 2 ha za potencjalnie znacząco oddziałujące na środowisko. Podobnie jak towarzyszące centrom handlowym parkingi o pow 0,5 hektara. Przy czym nie jest istotne czy obiekt o wymienionych parametrach powstają w wyniku indywidualnej budowy czy rozbudowy/ przebudowy zrealizowanego wcześniej przedsięwzięcia (§. 3 pkt 2 wspomnianego rozporządzenia). Na tego typu przedsięwzięcia ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko nakłada obowiązek uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach (art 71 i 72) . W takich przypadkach decyzje wydaje burmistrz/wójt (art 75). Od niego zależy czy nałoży obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. W ramach oceny musi być dokonana analiza bezpośredniego i pośredniego wpływu danego przedsięwzięcia na, środowisko oraz zdrowie i warunki życia ludzi, dobra materialne, zabytki (art 62), Niezależnie od tego przy wydawaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach konieczna jest ocena przedsięwzięcia w kontekście innych okolicznych przedsięwzięć i zbadanie czy istnieje możliwość kumulowania się negatywnych oddziaływań na środowisko (art 63).; Ponadto przed wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach burmistrz /wójt ma obowiązek zapewnia możliwości udziału społeczeństwa w postępowaniu, w ramach którego przeprowadza ocenę oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. (art 79). Jeszcze inna ustawa reguluje istnienie wielkopowierzchniowych obiektów handlowych (niezależnie od tego czy wchodzą w skład centrów handlowych czy nie). Zgodnie z Ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wielkopowierzchniowe obiekty handlowe o powierzchni handlowej powyżej 2000m2 mogą być budowane tylko tam gdzie Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego przewiduje budowę takich obiektów. Jeżeli takiego planu nie ma - to budowa tego typu placówek jest po prostu niemożliwa. Jak wspomnieliśmy wydaje się, ze wiele przepisów trzeba obejść, aby móc zbudować zespół centrów handlowo-usługowych i wielkopowierzchniowych obiektów handlowych pokrywających prawie 4 hektary w w sercu 15 tys zielonego miasteczka wbrew woli jego mieszkańców.
|
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 listopada 2010r |
(w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko) |
§. 3 |
1. Do przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko zalicza się następujące rodzaje przedsięwzięć : 54) centra handlowe wraz z towarzyszącą im infrastrukturą o powierzchni użytkowej nie mniejszej niż: a) 0,5 ha na obszarach objętych formami ochrony przyrody, (...), b) 2 ha na obszarach innych niż wymienione w lit. a — przy czym przez powierzchnię użytkowa, rozumie się sumę powierzchni zabudowy i powierzchni zajętej przez pozostałe kondygnacje nadziemne i podziemne mierzone po obrysie zewnętrznym rzutu pionowego obiektu budowlanego; 56) garaże, parkingi samochodowe lub zespoły parkingów, wraz z towarzyszącą im infrastrukturą, o powierzchni użytkowej nie mniejszej niż: a) 0,2 ha na obszarach objętych formami ochrony przyrody, (...). b) 0,5 ha na obszarach innych niż wymienione w lit. a — przy czym przez powierzchnię użytkowa, rozumie się sumę powierzchni zabudowy i powierzchni zajętej przez pozostałe kondygnacje nadziemne i podziemne mierzone po obrysie zewnętrznym rzutu pionowego obiektu budowlanego; 60) drogi o nawierzchni twardej o całkowitej długości przedsięwzięcia powyżej 1 km (...) 2. Do przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko zalicza się również przedsięwzięcia: 2) polegające na rozbudowie, przebudowie lub montażu realizowanego lub zrealizowanego przedsięwzięcia wymienionego w ust. 1, z wyłączeniem przypadków, w których powstałe w wyniku rozbudowy, przebudowy lub montażu przedsięwzięcie nie osiąga progów określonych w ust. 1, o ile progi te zostały określone; 3) nieosiągające progów określonych w ust. 1, jeżeli po zsumowaniu parametrów charakteryzujących przedsięwzięcie z parametrami realizowanego lub zrealizowanego przedsięwzięcia tego samego rodzaju znajdującego się na terenie jednego zakładu lub obiektu osiągną progi określone w ust. 1. |
Zgodnie z deíiniqa przyjętą przez Polską Radę Centrów Handlowych, centrum handlowe to taka nieruchomość handlowa, która została zaplanowana, zbudowana i jest zarządzana jako jeden podmiot |
Rozwiązania komunikacyjne
Nie tylko centrum handlowe, ale każdy sklep wymaga połączeń komunikacyjnych. W końcu trzeba jakoś dowieść towar i zaparkować samochód dostawczy. W przypadku większych obiektów handlowych kluczowe jest również zapewnienie dojazdu klientom - potrzebne więc są więc nie tylko parkingi, ale również zjazdy z tych parkingów.
Jak wynika z obowiązujących aktów prawych ( ustawy o drogach publicznych i rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie) w są w tej kwestii pewne ograniczenia, wprowadzone po to by zwiększyć bezpieczeństwo na drogach.
Na przykład zjazd z obiektu handlowego nie może znajdować się w obszarze oddziaływania skrzyżowania. Obszar oddziaływania skrzyżowania jest to obszar w którym istnienie skrzyżowania ma wpływ na zachowania samochodów np zmusza je do zwolnienia czy do zatrzymania się). Czy warunek ten jest spełniony w przypadku obiektów handlowych na terenach pomifamowskich?
Sposób zarządzania drogami jest trochę skomplikowany. Drogi leżące w obrębie gminy są zarządzane przez różne podmioty. Wójt/ burmistrz ma w swojej pieczy tylko drogi gminne. Drogami powiatowymi zarządza już Zarząd Powiatowy, a wojewódzkimi Zarząd wojewódzki. Skrzyżowaniami zarządza zarząd drogi o wyższej kategorii. Czyli za skrzyżowanie drogi powiatowej z wojewódzką odpowiada zarząd wojewódzki. Jak więc widać sprawy związane z dojazdem do obiektów handlowych znajdujących się na terenach pomifmowskich nie leżą w gestii burmistrza. Czy dokonano odpowiednich uzgodnień drogowych z właściwymi instytucjami?
Warto jeszcze zacytować art 16 Ustawy o drogach publicznych w której czytamy; "Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia." Oraz zapisy rozporządzenia rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dn. 02.03.1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanieart.... , które określają, ze minimalna odległość pomiędzy skrzyżowaniami na drogach określonych jako Z i G (większość dróg wojewódzkich i powiatowych) w terenie zabudowanym musi wynosić 300m, i nawet w wyjątkowych przypadkach nie może być mniejsza niż 150m.
Jak widać sprawy drogowe są istotna i skomplikowaną sprawą przy uzyskiwaniu pozwolenia na postawienie dużego obiektu handlowego. Czy są one w ogóle możliwe do spełnienia w sytuacji pomifamowskich terenów?
Jak wynika z obowiązujących aktów prawych ( ustawy o drogach publicznych i rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie) w są w tej kwestii pewne ograniczenia, wprowadzone po to by zwiększyć bezpieczeństwo na drogach.
Na przykład zjazd z obiektu handlowego nie może znajdować się w obszarze oddziaływania skrzyżowania. Obszar oddziaływania skrzyżowania jest to obszar w którym istnienie skrzyżowania ma wpływ na zachowania samochodów np zmusza je do zwolnienia czy do zatrzymania się). Czy warunek ten jest spełniony w przypadku obiektów handlowych na terenach pomifamowskich?
Sposób zarządzania drogami jest trochę skomplikowany. Drogi leżące w obrębie gminy są zarządzane przez różne podmioty. Wójt/ burmistrz ma w swojej pieczy tylko drogi gminne. Drogami powiatowymi zarządza już Zarząd Powiatowy, a wojewódzkimi Zarząd wojewódzki. Skrzyżowaniami zarządza zarząd drogi o wyższej kategorii. Czyli za skrzyżowanie drogi powiatowej z wojewódzką odpowiada zarząd wojewódzki. Jak więc widać sprawy związane z dojazdem do obiektów handlowych znajdujących się na terenach pomifmowskich nie leżą w gestii burmistrza. Czy dokonano odpowiednich uzgodnień drogowych z właściwymi instytucjami?
Warto jeszcze zacytować art 16 Ustawy o drogach publicznych w której czytamy; "Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia." Oraz zapisy rozporządzenia rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dn. 02.03.1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanieart.... , które określają, ze minimalna odległość pomiędzy skrzyżowaniami na drogach określonych jako Z i G (większość dróg wojewódzkich i powiatowych) w terenie zabudowanym musi wynosić 300m, i nawet w wyjątkowych przypadkach nie może być mniejsza niż 150m.
Jak widać sprawy drogowe są istotna i skomplikowaną sprawą przy uzyskiwaniu pozwolenia na postawienie dużego obiektu handlowego. Czy są one w ogóle możliwe do spełnienia w sytuacji pomifamowskich terenów?
Wyjątki z ustawy o drogach publicznych |
Ustawa z dnia 21 marca 1985r |
Art. 4 |
Użyte w ustawie określenia oznaczają: 8). zjazd – połączenie drogi publicznej z nieruchomością położoną przy drodze, stanowiące bezpośrednie miejsce dostępu do drogi publicznej w rozumieniu przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym . . . |
Art. 16. |
§ 1. Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogo-wą należy do inwestora tego przedsięwzięcia... § 2. Szczegółowe warunki budowy lub przebudowy dróg, o których mowa w ust. 1, określa umowa między zarządcą drogi a inwestorem inwestycji niedrogowej. |
Art. 19. |
§ 2. Zarządcami dróg, z zastrzeżeniem ust. 3, 5 i 8, są dla dróg: 2) wojewódzkich – zarząd województwa; 3) powiatowych – zarząd powiatu; 4) gminnych – wójt (burmistrz, prezydent miasta). |
Art. 25. |
§ 1. Budowa, przebudowa, remont, utrzymanie i ochrona skrzyżowań dróg różnej ka-tegorii, wraz z drogowymi obiektami inżynierskimi w pasie drogowym oraz urządzeniami bezpieczeństwa i organizacji ruchu, związanymi z funkcjonowa-niem tego skrzyżowania, należy do zarządcy drogi właściwego dla drogi wyż-szej kategorii. |
Art. 29. |
§ 1. Budowa lub przebudowa zjazdu należy do właściciela lub użytkownika nieru-chomości przyległych do drogi, po uzyskaniu, w drodze decyzji administracyj-nej, zezwolenia zarządcy drogi na lokalizację zjazdu lub przebudowę zjazdu, z zastrzeżeniem ust. 2. § 3. Zezwolenie na lokalizację zjazdu, o którym mowa w ust. 1, wydaje się na czas nieokreślony, z zastrzeżeniem ust. 5. W zezwoleniu na lokalizację zjazdu określa się miejsce lokalizacji zjazdu i jego parametry techniczne, a w zezwoleniu na przebudowę zjazdu – jego parametry techniczne, a także zamieszcza się, w przypadku obu zezwoleń, pouczenie o obowiązku: . § 4. Ze względu na wymogi wynikające z warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne, zarządca drogi może odmówić wydania zezwole-nia na lokalizację zjazdu lub jego przebudowę albo wydać zezwolenie na lokali-zację zjazdu na czas określony.. |
Wyjątki z rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dn. 02.03.1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie. |
§ 4 |
2. Drogi zaliczone do jednej z kategorii, w rozumieniu przepisów o drogach publicznych, powinny mieć parametry techniczne i użytkowe odpowiadające następującym klasom dróg: 2) drogi wojewódzkie - klasy G, Z i wyjątkowo klasy GP, 3) drogi powiatowe - klasy G, Z i wyjątkowo klasy L, 4) drogi gminne - klasy L, D i wyjątkowo klasy Z. . |
§ 9. |
1. W celu zapewnienia wymaganego poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego określa się następujące warunki połączeń dróg, dopuszczalne odstępy między węzłami lub skrzyżowaniami oraz warunki stosowania zjazdów, przy czym przez odstęp między węzłami lub skrzyżowaniami rozumie się odległość między punktami przecięć osi dróg na sąsiednich węzłach lub skrzyżowaniach: 4) droga klasy G powinna mieć powiązania z drogami nie niższej klasy niż L (wyjątkowo klasy D), a odstępy między skrzyżowaniami poza terenem zabudowy nie powinny być mniejsze niż 800 m oraz na terenie zabudowy nie mniejsze niż 500 m; dopuszcza się wyjątkowo odstępy między skrzyżowaniami poza terenem zabudowy nie mniejsze niż 600 m, a na terenie zabudowy - nie mniejsze niż 400 m, przy czym na drodze klasy G należy ograniczyć liczbę i częstość zjazdów przez zapewnienie dojazdu z innych dróg niższych klas, szczególnie do terenów przeznaczonych pod nową zabudowę; 5) droga klasy Z powinna mieć powiązania z drogami wszystkich klas, z ograniczeniami wynikającymi z pkt 1 i 2, a odstępy między skrzyżowaniami poza terenem zabudowy nie powinny być mniejsze niż 500 m oraz na terenie zabudowy nie mniejsze niż 300 m; dopuszcza się wyjątkowo odstępy między skrzyżowaniami poza terenem zabudowy nie mniejsze niż 250 m, a na terenie zabudowy - nie mniejsze niż 150 m, przy czym na drodze klasy Z należy dążyć do ograniczenia liczby zjazdów, szczególnie do terenów przeznaczonych pod nową zabudowę |
§ 55. |
1. W celu określenia wymagań technicznych i użytkowych wprowadza się następujący podział skrzyżowań i zjazdów: 3) zjazd publiczny - określony przez zarządcę drogi jako zjazd co najmniej do jednego obiektu, w którym jest prowadzona działalność gospodarcza, a w szczególności do stacji paliw, obiektu gastronomicznego, hotelowego, przemysłowego, handlowego lub magazynowego, 4) zjazd indywidualny - określony przez zarządcę drogi jako zjazd do jednego lub kilku obiektów użytkowanych indywidualnie. |
§ 78. |
1. Zjazd publiczny powinien być usytuowany zgodnie z wymaganiami określonymi w § 113 ust. 7. |
§ 113. |
7. Wyjazd z drogi do obiektu i urządzenia obsługi uczestników ruchu i wjazd na drogę nie mogą być usytuowane w miejscach zagrażających bezpieczeństwu ruchu drogowego, a w szczególności: 1) w obszarze oddziaływania skrzyżowania lub węzła, 2) w miejscu, w którym nie jest zapewniona wymagana widoczność wjazdu na drogę, 5) na odcinku występowania dodatkowego pasa ruchu.. |
Definicja obszaru oddziaływania skrzyżowania zaczerpnięta z z portalu drogipubliczne.eu |
Obszar oddziaływania skrzyżowania: obejmuje określony powyżej obszar skrzyżowania i dodatkowo powinien obejmować odcinki, na których występuje w ruchu pojazdów opóźnianie lub przyspieszanie związane z dojazdem do skrzyżowania lub jego opuszczaniem (wyjazdem) - jeżeli manewry te nie mogą być wykonane w obrębie skrzyżowania. Długości odcinków opóźniania i przyspieszania określają § 66 ^ 69 Warunków technicznych [2], Zasięg oddziaływania skrzyżowania można rozważać w aspekcie: - zmian w charakterystyce potoków ruchu (odstępy między pojazdami, prędkości i ich dyspersja, ruch kolumnowy), - celowych ograniczeń narzuconych znakami drogowymi (ograniczenie prędkości, wyprzedzania), - oddziaływania na sąsiednie skrzyżowania lub synchronizacji ich pracy. W każdym z tych przypadków obszar oddziaływania skrzyżowania powinien być zweryfikowany indywidualnie. |
Trochę historii
Tereny pomifamowskie to kilka hektarów w centrum Milanówka na których posadowione były obiekty związane z Fabryką Narzędzi Chiurgicznych i Dentystycznych Mifam S.A.
Fabryka powstała jako prywatna fabryka sprzętu medycznego ok 1940. W roku 1951 została znacjonalizowana. W okresie rządów komunistycznych była wielokrotnie modernizowana i rozbudowywana. Pod koniec PRL firma zatrudniała ok 400 osób, a jej głównym produktem były igły iniekcyjne jednorazowego użytku oraz przyrządy stomatologiczne szybkoobrotowe. W latach 1990- tych rynek na te produkty wydawał się nienasycony co zdawało się wróżyć dobrze.
Istotnie na początku fabryka radziła sobie nie najgorzej. W 1995 została przekształcona w spółkę akcyjną i większościowy pakiet akcji (33%) został przekazana do XIV Narodowego Funduszu Inwestycyjnego. Spółka wzbogaciła swoja ofertę o kolejne produkty i zdobyła szereg międzynarodowych certyfikatów (w tym normy ISO). W 2000 roku dostała wyróżnienie w III edycji Mazowieckiej Nagrody Jakości. Jednak sytuacja chyba nie była aż tak różowa skoro pod koniec lat 1990 Podjęto decyzje o zbyciu części nieruchomości należących do spółki.
XIV Narodowy Fundusz Inwestycyjny w pod koniec 2001 roku zbył wszystkie akcje MIFAMU S.A. do Central Europe Disposable Medical LLC z siedzibą w Nowym Jorku.
Skarb Państwa dokonał w dniu 12 września 2002 r. transakcji zbycia całego posiadanego pakietu 25,22% akcji Spółki po cenie równej cenie zbycia akcji przez Fundusz.
W 2006 roku 95% akcji posiadał Riverside Central Europe Fund LLC.
Te zmiany najwyraźniej nie służyły fabryce. W interpelacji nr 411 złożonej w sejmie 26.01.2006r jej autor zauważył
"Od tego momentu (tj od momentu sprzedaży przyp) rozpoczął się trudny okres dla firmy. Spółka traci rynki zbytu, produkcja jest przenoszona poza granice kraju, wyprzedawany jest majątek spółki oraz redukowane jest zatrudnienie."
Już pod koniec 2008 roku MIFAM S.A. zmienił właściciela AKJ Investment TFI, kupił kontrolny pakiet akcji od funduszu Private Equity Riverside.
Ze znalezionych w internecie informacji przebija entuzjazm
"MIFAM jest wiodącym krajowym dostawcą jednorazowych igieł iniekcyjnych oraz jednym z nielicznych w Europie producentów lancetów i kaniul. Działa na rynku od ponad 50 lat, a swoje produkty dostarcza na rynki europejskie, między innymi do Szwajcarii, Niemiec czy Skandynawii oraz do USA i na Bliski Wschód. Spółka osiąga ok. 20 mln zł przychodów rocznie. (...). Fundusz wraz z odkupieniem akcji od Riverside dofinansował MIFAM na 4 mln złotych.
(...) Strategia (rozwoju przyp) zakłada uzyskanie pozycji wiodącego w Europie producenta kaniul i lancetów na potrzeby rynku diabetycznego oraz do specjalistycznych zastosowań medycznych, w tym stomatologii. Spółka jest w trakcie budowania długookresowych relacji partnerskich z najważniejszymi światowymi producentami narzędzi medycznych. (...) Fundusz zakłada horyzont inwestycji w MIFAM na co najmniej 3 – 5 lat oraz wyjście z niej poprzez IPO lub sprzedaż inwestorowi branżowemu". (cyt PRNews)
Pomimo entuzjazmu inwestora sprawy nie szły najlepiej w 2010 roku zaszła konieczność wycofania dwóch serii igieł w związku ze stwierdzeniem nieszczelności w opakowaniach. Firma traciła reputację. W marcu 2011 roku zostali zwolnieni pierwsi, a w kolejnych miesiącach następni pracownicy. Większości zatrudnionych przestała otrzymywać pensje, nie opłacano nawet ich składek ZUS. (O problemach pracowników pisało m. in Życie Żyrardowa). Firma zalegała z podatkiem od nieruchomości, z regulacją należności za media. Planowano kolejną sprzedaż części nieruchomości.
Według zapisów w KRS ostatnie zebranie zarządu odbyło się 7-12-2011. Likwidator był juz obecny 25-01-2012. Zaczął się ostateczny proces likwidacji fabryki i wyprzedaż mienia.
Jednak jak wspomniano proces wyprzedaży mifamowskich nieruchomości trwa już od dawna. Część obiektów została sprzedana jeszcze w latach 1990-tych. Wygląda na to, że wbrew entuzjastycznym niejednokrotnie wypowiedziom zarządzających i właścicieli MIFAM- u firma od dawna musiała się ratować wyprzedażą majątku. Więc to co się stało w 2011 i 2012 roku nie powinno być dla włodarzy miasta zaskoczeniem. A najwyraźniej było.....
Fabryka powstała jako prywatna fabryka sprzętu medycznego ok 1940. W roku 1951 została znacjonalizowana. W okresie rządów komunistycznych była wielokrotnie modernizowana i rozbudowywana. Pod koniec PRL firma zatrudniała ok 400 osób, a jej głównym produktem były igły iniekcyjne jednorazowego użytku oraz przyrządy stomatologiczne szybkoobrotowe. W latach 1990- tych rynek na te produkty wydawał się nienasycony co zdawało się wróżyć dobrze.
Istotnie na początku fabryka radziła sobie nie najgorzej. W 1995 została przekształcona w spółkę akcyjną i większościowy pakiet akcji (33%) został przekazana do XIV Narodowego Funduszu Inwestycyjnego. Spółka wzbogaciła swoja ofertę o kolejne produkty i zdobyła szereg międzynarodowych certyfikatów (w tym normy ISO). W 2000 roku dostała wyróżnienie w III edycji Mazowieckiej Nagrody Jakości. Jednak sytuacja chyba nie była aż tak różowa skoro pod koniec lat 1990 Podjęto decyzje o zbyciu części nieruchomości należących do spółki.
XIV Narodowy Fundusz Inwestycyjny w pod koniec 2001 roku zbył wszystkie akcje MIFAMU S.A. do Central Europe Disposable Medical LLC z siedzibą w Nowym Jorku.
Skarb Państwa dokonał w dniu 12 września 2002 r. transakcji zbycia całego posiadanego pakietu 25,22% akcji Spółki po cenie równej cenie zbycia akcji przez Fundusz.
W 2006 roku 95% akcji posiadał Riverside Central Europe Fund LLC.
Te zmiany najwyraźniej nie służyły fabryce. W interpelacji nr 411 złożonej w sejmie 26.01.2006r jej autor zauważył
"Od tego momentu (tj od momentu sprzedaży przyp) rozpoczął się trudny okres dla firmy. Spółka traci rynki zbytu, produkcja jest przenoszona poza granice kraju, wyprzedawany jest majątek spółki oraz redukowane jest zatrudnienie."
Już pod koniec 2008 roku MIFAM S.A. zmienił właściciela AKJ Investment TFI, kupił kontrolny pakiet akcji od funduszu Private Equity Riverside.
Ze znalezionych w internecie informacji przebija entuzjazm
"MIFAM jest wiodącym krajowym dostawcą jednorazowych igieł iniekcyjnych oraz jednym z nielicznych w Europie producentów lancetów i kaniul. Działa na rynku od ponad 50 lat, a swoje produkty dostarcza na rynki europejskie, między innymi do Szwajcarii, Niemiec czy Skandynawii oraz do USA i na Bliski Wschód. Spółka osiąga ok. 20 mln zł przychodów rocznie. (...). Fundusz wraz z odkupieniem akcji od Riverside dofinansował MIFAM na 4 mln złotych.
(...) Strategia (rozwoju przyp) zakłada uzyskanie pozycji wiodącego w Europie producenta kaniul i lancetów na potrzeby rynku diabetycznego oraz do specjalistycznych zastosowań medycznych, w tym stomatologii. Spółka jest w trakcie budowania długookresowych relacji partnerskich z najważniejszymi światowymi producentami narzędzi medycznych. (...) Fundusz zakłada horyzont inwestycji w MIFAM na co najmniej 3 – 5 lat oraz wyjście z niej poprzez IPO lub sprzedaż inwestorowi branżowemu". (cyt PRNews)
Pomimo entuzjazmu inwestora sprawy nie szły najlepiej w 2010 roku zaszła konieczność wycofania dwóch serii igieł w związku ze stwierdzeniem nieszczelności w opakowaniach. Firma traciła reputację. W marcu 2011 roku zostali zwolnieni pierwsi, a w kolejnych miesiącach następni pracownicy. Większości zatrudnionych przestała otrzymywać pensje, nie opłacano nawet ich składek ZUS. (O problemach pracowników pisało m. in Życie Żyrardowa). Firma zalegała z podatkiem od nieruchomości, z regulacją należności za media. Planowano kolejną sprzedaż części nieruchomości.
Według zapisów w KRS ostatnie zebranie zarządu odbyło się 7-12-2011. Likwidator był juz obecny 25-01-2012. Zaczął się ostateczny proces likwidacji fabryki i wyprzedaż mienia.
Jednak jak wspomniano proces wyprzedaży mifamowskich nieruchomości trwa już od dawna. Część obiektów została sprzedana jeszcze w latach 1990-tych. Wygląda na to, że wbrew entuzjastycznym niejednokrotnie wypowiedziom zarządzających i właścicieli MIFAM- u firma od dawna musiała się ratować wyprzedażą majątku. Więc to co się stało w 2011 i 2012 roku nie powinno być dla włodarzy miasta zaskoczeniem. A najwyraźniej było.....
Pomysł na "Mifam"- pomysł na Milanówek
Pomysł na zmianę miasta-letniska w miasto-centum-handlowe jest absurdalny i wywołuje protesty wielu obywateli.
W stosunku do korzyści z małego lokalnego biznesu korzyści z wielkiego handlu wydają się znikome. Mały lokalny biznes płaci na rzecz miasta szereg podatków i opłat, a wielki handel hmm... zdaje się podatek od nieruchomości. (do tego niepokój budzi fakt, że nie możemy uzyskać od Urzędu Miasta Milanówka odpowiedzi kto w tym mieście jest z podatku od nieruchomości zwolniony) .
Ktoś mógłby oczywiście powiedzieć, że handel wielkopowierzchniowy był jedyną alternatywą dla pofabrycznych terenów MIFAM-u. Absolutnie nie jest to prawdą. Żeby nie szukać daleko w Pruszkowie na dawnym terenie Fabryki Ołówków zbudowano osiedle mieszkaniowe. Z pewnością budowa osiedla w tym miejscu miałaby więcej sensu niż budowa na podmokłym nieuzbrojonym terenie jak w przypadku TBS-ów.
Z pewnością gdyby dobrze pomyśleć znalazłyby się jeszcze inne alternatywy niż robienie z Milanówka czegoś w rodzaju Janek, albo Maximusa. Nie chcemy być złośliwi, ale zanim Janki i Maximus powstały, to miały już zapewniony dojazd SZEROKĄ DWUPASMOWĄ drogą na której znajdują się rozwiązania komunikacyjne umożliwiające płynny ruch o znacznym natężeniu (tj. dedykowane pasy do skrętu, estakady). W Milanówku mamy skrzyżowanie JEDNOPASMOWEJ ul. Królewskiej z JEDNOPASMOWĄ ul. Nowowiejską, przy której nie nie przewidywano nawet osobnego pasa do lewoskrętu. Powstaje więc pytanie czy ten kompleks obiektów handlowych całkowicie nie zakorkuje Królewskiej oraz Nowowiejskiej, oraz nie przekieruje w konsekwencji części ruchu na spokojne dotychczas uliczki Milanówka, których nawet nawierzchnia nie jest przygotowana do większego obciążenia ruchem. Czy nie sprawi, że życie w znacznej części miasta stanie się po prostu uciążliwe?
Cóż czasem zanim się podejmie się decyzję trzeba pomyśleć, a z tym czasami u milanowsckich decydentów jest ciężko
# # #
"MIFAM-em" potocznie nazywane są pomifamowskie tereny obejmujące kilka hektarów przy ulicy Królewskiej. W Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego z 1998r opisane są jako tereny przemysłowe. W 1989 roku cały ten obszar własnością Skarbu Państwa w użytkowaniu wieczystym ulokowanego tam zakładu przemysłowego. Prawo użytkowania wieczystego tych terenów obecnie należy do kilku podmiotów, z których jeden (MIFAM S.A.) jest w stadium likwidacji.
Mamy wrażenie, że od początku nie bardzo było wiadomo jaką strategie ma obrać miasto w stosunku do tych terenów. Na początku lat 1990-tych sprawa była o tyle skomplikowana, że na tych terenach znajdował się jeszcze relatywnie dobrze funkcjonujący zakład przemysłowy. Jednak pod koniec lat 1990-tych prawo użytkowania wieczystego tych terenów zaczęło być wyprzedawane i wtedy najwyraźniej zabrakło woli aby się tym tematem kompleksowo zająć.
Początek wyprzedaży terenów zbiegł się z początkiem bardzo niedobrego okresu dla Milanówka. Z jakiś względów do głosu doszło lobby, które postrzegało interes w dewastacji miasta i zmianie jego charakteru z miasta - letniska na brzydką wybetonowaną podmiejską sypialnie (jednym słowem miasto-beton . W tej atmosferze nie było oczywiście woli dla podjęcia wysiłku w celu dostosowania terenów, które dotychczas były określane jako przemysłowe do zabytkowego charakteru miasta- letniska.
Nie wiemy jak i kiedy powstała koncepcja budowy na tych terenach szeregu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych.
W każdym razie trudno tą koncepcje nazwać przemyślaną. Trudno znaleźć jakiekolwiek społeczne czy ekonomiczne uzasadnienia dla tego pomysłu. 15 tysięczne miasto nie potrzebuje centrów handlowych. Ich powstanie będzie miało niekorzystny wpływ nie tylko na warunki życia na przylegających terenach, ale również najprawdopodobniej doprowadzi do chaosu komunikacyjnego na drogach o zbyt małej przepustowości aby obsłużyć duże obiekty handlowe czy handlowo-usługowe. Zwiększony ruch to zwiększone prawdopodobieństwo wypadku, szczególnie w sytuacji gdy widoczność przy wyjazdach jest ograniczona zabudową, a pieszymi są np idące do szkoły dzieci. Zwiększony ruch to także duże prawdopodobieństwo zakorkowania głównych dróg Milanówka. Czy mamy pewność, że wówczas dojedzie karetka pogotowia czy straż pożarna?
Poza znaczną uciążliwością tego typu obiektów dla mieszkańców i niebezpieczeństwami komunikacyjnymi, należy wskazać jeszcze na niekorzystny wpływ jaki wielkopowierzchniowe sklepy maja na lokalne przedsiębiorstwa tworzące niepowtarzalny, lokalny koloryt i..... płacące lokalne podatki.
# # #
A właśnie zwiększone zasilenie kasy gminy przez podatki jest właściwie jedynym argumentem podnoszonym przez obecnych włodarzy, których zasługi dla przekształcania Milanówka w miasto - beton/ centrum handlowe trudno przecenić.
W naszej opinii argument ten jest wielkim nieporozumieniem. Co więcej po bliższym przyjrzeniu wydaje się on........ mocno wątpliwy. Bo niby skąd te podatki miałyby się wziąźć?
Praktycznie rzecz biorąc jedynym podatkiem płaconym przez centra handlowe do kasy miasta jest podatek od nieruchomości. Od zakładanego wzrostu wpływu z tego podatku tego trzeba jednak odliczyć zmniejszony podatek, który będzie odprowadzany od szeregu sąsiadujących nieruchomości spowodowany spadkiem ich wartości spowodowanej uciążliwym sąsiedztwem.
Ponadto z wysokości kwot podatków od nieruchomości wpłacanych do kasy gminy w poprzednich latach nie wynika aby miasto wzbogaciło się na istniejących już dwóch obiektach handlowych czyli Biedronce i Tesco. Dlaczego w przypadku kolejnych obiektów ma być inaczej?
Można oczywiście twierdzić, że do kasy gminnej wpłynie również podatek PIT zatrudnionych w centrum handlowym pracowników. Tylko, że po pierwsze centra handlowe oferują nisko płatne zajęcia, a z tego podatków będzie niewiele. Poza tym podatki PIT płaci się z reguły w miejscu zamieszkania i nie ma powodu aby przypuszczać, że pracownicy centrów będą się rekrutować głównie spośród mieszkańców Milanówka. Struktura zatrudnienia w MIFAM-ie na którą się przez przypadek natknęliśmy pozwala raczej przypuszczać, że będzie dokładnie odwrotnie (większość z nich będzie zamieszkiwała w sąsiednich miejscowościach).
W naszej ocenie dalsze wdrażanie koncepcji miasta- betonu/centrum handlowego wpłynie raczej na szybki spadek dochodów z PIT spowodowanych ucieczką tych co sobie cenią spokój, przyrodę i przyjazne otoczenie. Nie zrekompensują tego ani centra handlowe, ani blokowiska, ani dewelopmenty na bagniskach
Pozostaje jeszcze podatek CIT, ale centra handlowe z reguły nie płacą podatku CIT lokalnie. Za to lokalnie płaca go drobni przedsiębiorcy, którzy konkurencji z centrami mogą nie wytrzymać.
Nie rozumiemy wiec gdzie promotorzy idei przekształcenia Milanówka w miasto-beton/centrum handlowe widzą korzyść dla miasta i jego mieszkańców z wdrażania tej koncepcji. My widzimy raczej perspektywę szybkiej pauperyzacji.
# # #
Zwolennicy centrów handlowych mogą jeszcze twierdzić, że nie ma dla nich alternatywy. No cóż jeżeli realizowana jest koncepcja przekształcenia miasta- letniska w miasto-beton to może być akurat prawdą bo kto inny by chciał inwestować pieniądze w miejsce gdzie jest konsekwentnie dewastowane środowisko przyrodniczo-kulturowe i warunki życia pogarszają się w sposób widoczny? Jeżeli chcemy skłonić, by zainwestowano w sposób poprawiający jakość naszego życia np w zielony rozwój miasta lub high-tech to trzeba najpierw opracować plany rozwoju miasta i zagwarantować zachowanie jego substancji historyczno-przyrodniczej. Dopiero wtedy pojawia się sensowne pomysły zagospodarowania i rekultywacji przemysłowych terenów w centrum Milanówka. a wraz z nimi "inteligentne pieniądze.
Milanówek ciągle jeszcze może być bogatą, nowoczesną gmina oferująca wszystkim swoim mieszkańcom bardzo dobre warunki życia w enklawie zieleni. Milanówek ma ciągle jeszcze szansę na rozwój jeżeli oprze się na posiadanych unikalnych zasobach historyczno- przyrodniczych. Jednak może stać się to trudne do osiągnięcia gdy w jego środku powstanie uciążliwe centrum handlowe powodujące komunikacyjny chaos i wzrost zanieczyszczeń
Postanowiliśmy sprawdzić ile prawdy jest w twierdzeniach, ze pojawienie się sklepów wielkopowierzchniowych poprawiło sytuacje finansową gminy Milanówek.
W stosunku do korzyści z małego lokalnego biznesu korzyści z wielkiego handlu wydają się znikome. Mały lokalny biznes płaci na rzecz miasta szereg podatków i opłat, a wielki handel hmm... zdaje się podatek od nieruchomości. (do tego niepokój budzi fakt, że nie możemy uzyskać od Urzędu Miasta Milanówka odpowiedzi kto w tym mieście jest z podatku od nieruchomości zwolniony) .
Ktoś mógłby oczywiście powiedzieć, że handel wielkopowierzchniowy był jedyną alternatywą dla pofabrycznych terenów MIFAM-u. Absolutnie nie jest to prawdą. Żeby nie szukać daleko w Pruszkowie na dawnym terenie Fabryki Ołówków zbudowano osiedle mieszkaniowe. Z pewnością budowa osiedla w tym miejscu miałaby więcej sensu niż budowa na podmokłym nieuzbrojonym terenie jak w przypadku TBS-ów.
Z pewnością gdyby dobrze pomyśleć znalazłyby się jeszcze inne alternatywy niż robienie z Milanówka czegoś w rodzaju Janek, albo Maximusa. Nie chcemy być złośliwi, ale zanim Janki i Maximus powstały, to miały już zapewniony dojazd SZEROKĄ DWUPASMOWĄ drogą na której znajdują się rozwiązania komunikacyjne umożliwiające płynny ruch o znacznym natężeniu (tj. dedykowane pasy do skrętu, estakady). W Milanówku mamy skrzyżowanie JEDNOPASMOWEJ ul. Królewskiej z JEDNOPASMOWĄ ul. Nowowiejską, przy której nie nie przewidywano nawet osobnego pasa do lewoskrętu. Powstaje więc pytanie czy ten kompleks obiektów handlowych całkowicie nie zakorkuje Królewskiej oraz Nowowiejskiej, oraz nie przekieruje w konsekwencji części ruchu na spokojne dotychczas uliczki Milanówka, których nawet nawierzchnia nie jest przygotowana do większego obciążenia ruchem. Czy nie sprawi, że życie w znacznej części miasta stanie się po prostu uciążliwe?
Cóż czasem zanim się podejmie się decyzję trzeba pomyśleć, a z tym czasami u milanowsckich decydentów jest ciężko
# # #
"MIFAM-em" potocznie nazywane są pomifamowskie tereny obejmujące kilka hektarów przy ulicy Królewskiej. W Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego z 1998r opisane są jako tereny przemysłowe. W 1989 roku cały ten obszar własnością Skarbu Państwa w użytkowaniu wieczystym ulokowanego tam zakładu przemysłowego. Prawo użytkowania wieczystego tych terenów obecnie należy do kilku podmiotów, z których jeden (MIFAM S.A.) jest w stadium likwidacji.
Mamy wrażenie, że od początku nie bardzo było wiadomo jaką strategie ma obrać miasto w stosunku do tych terenów. Na początku lat 1990-tych sprawa była o tyle skomplikowana, że na tych terenach znajdował się jeszcze relatywnie dobrze funkcjonujący zakład przemysłowy. Jednak pod koniec lat 1990-tych prawo użytkowania wieczystego tych terenów zaczęło być wyprzedawane i wtedy najwyraźniej zabrakło woli aby się tym tematem kompleksowo zająć.
Początek wyprzedaży terenów zbiegł się z początkiem bardzo niedobrego okresu dla Milanówka. Z jakiś względów do głosu doszło lobby, które postrzegało interes w dewastacji miasta i zmianie jego charakteru z miasta - letniska na brzydką wybetonowaną podmiejską sypialnie (jednym słowem miasto-beton . W tej atmosferze nie było oczywiście woli dla podjęcia wysiłku w celu dostosowania terenów, które dotychczas były określane jako przemysłowe do zabytkowego charakteru miasta- letniska.
Nie wiemy jak i kiedy powstała koncepcja budowy na tych terenach szeregu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych.
W każdym razie trudno tą koncepcje nazwać przemyślaną. Trudno znaleźć jakiekolwiek społeczne czy ekonomiczne uzasadnienia dla tego pomysłu. 15 tysięczne miasto nie potrzebuje centrów handlowych. Ich powstanie będzie miało niekorzystny wpływ nie tylko na warunki życia na przylegających terenach, ale również najprawdopodobniej doprowadzi do chaosu komunikacyjnego na drogach o zbyt małej przepustowości aby obsłużyć duże obiekty handlowe czy handlowo-usługowe. Zwiększony ruch to zwiększone prawdopodobieństwo wypadku, szczególnie w sytuacji gdy widoczność przy wyjazdach jest ograniczona zabudową, a pieszymi są np idące do szkoły dzieci. Zwiększony ruch to także duże prawdopodobieństwo zakorkowania głównych dróg Milanówka. Czy mamy pewność, że wówczas dojedzie karetka pogotowia czy straż pożarna?
Poza znaczną uciążliwością tego typu obiektów dla mieszkańców i niebezpieczeństwami komunikacyjnymi, należy wskazać jeszcze na niekorzystny wpływ jaki wielkopowierzchniowe sklepy maja na lokalne przedsiębiorstwa tworzące niepowtarzalny, lokalny koloryt i..... płacące lokalne podatki.
# # #
A właśnie zwiększone zasilenie kasy gminy przez podatki jest właściwie jedynym argumentem podnoszonym przez obecnych włodarzy, których zasługi dla przekształcania Milanówka w miasto - beton/ centrum handlowe trudno przecenić.
W naszej opinii argument ten jest wielkim nieporozumieniem. Co więcej po bliższym przyjrzeniu wydaje się on........ mocno wątpliwy. Bo niby skąd te podatki miałyby się wziąźć?
Praktycznie rzecz biorąc jedynym podatkiem płaconym przez centra handlowe do kasy miasta jest podatek od nieruchomości. Od zakładanego wzrostu wpływu z tego podatku tego trzeba jednak odliczyć zmniejszony podatek, który będzie odprowadzany od szeregu sąsiadujących nieruchomości spowodowany spadkiem ich wartości spowodowanej uciążliwym sąsiedztwem.
Ponadto z wysokości kwot podatków od nieruchomości wpłacanych do kasy gminy w poprzednich latach nie wynika aby miasto wzbogaciło się na istniejących już dwóch obiektach handlowych czyli Biedronce i Tesco. Dlaczego w przypadku kolejnych obiektów ma być inaczej?
Można oczywiście twierdzić, że do kasy gminnej wpłynie również podatek PIT zatrudnionych w centrum handlowym pracowników. Tylko, że po pierwsze centra handlowe oferują nisko płatne zajęcia, a z tego podatków będzie niewiele. Poza tym podatki PIT płaci się z reguły w miejscu zamieszkania i nie ma powodu aby przypuszczać, że pracownicy centrów będą się rekrutować głównie spośród mieszkańców Milanówka. Struktura zatrudnienia w MIFAM-ie na którą się przez przypadek natknęliśmy pozwala raczej przypuszczać, że będzie dokładnie odwrotnie (większość z nich będzie zamieszkiwała w sąsiednich miejscowościach).
W naszej ocenie dalsze wdrażanie koncepcji miasta- betonu/centrum handlowego wpłynie raczej na szybki spadek dochodów z PIT spowodowanych ucieczką tych co sobie cenią spokój, przyrodę i przyjazne otoczenie. Nie zrekompensują tego ani centra handlowe, ani blokowiska, ani dewelopmenty na bagniskach
Pozostaje jeszcze podatek CIT, ale centra handlowe z reguły nie płacą podatku CIT lokalnie. Za to lokalnie płaca go drobni przedsiębiorcy, którzy konkurencji z centrami mogą nie wytrzymać.
Nie rozumiemy wiec gdzie promotorzy idei przekształcenia Milanówka w miasto-beton/centrum handlowe widzą korzyść dla miasta i jego mieszkańców z wdrażania tej koncepcji. My widzimy raczej perspektywę szybkiej pauperyzacji.
# # #
Zwolennicy centrów handlowych mogą jeszcze twierdzić, że nie ma dla nich alternatywy. No cóż jeżeli realizowana jest koncepcja przekształcenia miasta- letniska w miasto-beton to może być akurat prawdą bo kto inny by chciał inwestować pieniądze w miejsce gdzie jest konsekwentnie dewastowane środowisko przyrodniczo-kulturowe i warunki życia pogarszają się w sposób widoczny? Jeżeli chcemy skłonić, by zainwestowano w sposób poprawiający jakość naszego życia np w zielony rozwój miasta lub high-tech to trzeba najpierw opracować plany rozwoju miasta i zagwarantować zachowanie jego substancji historyczno-przyrodniczej. Dopiero wtedy pojawia się sensowne pomysły zagospodarowania i rekultywacji przemysłowych terenów w centrum Milanówka. a wraz z nimi "inteligentne pieniądze.
Milanówek ciągle jeszcze może być bogatą, nowoczesną gmina oferująca wszystkim swoim mieszkańcom bardzo dobre warunki życia w enklawie zieleni. Milanówek ma ciągle jeszcze szansę na rozwój jeżeli oprze się na posiadanych unikalnych zasobach historyczno- przyrodniczych. Jednak może stać się to trudne do osiągnięcia gdy w jego środku powstanie uciążliwe centrum handlowe powodujące komunikacyjny chaos i wzrost zanieczyszczeń
Postanowiliśmy sprawdzić ile prawdy jest w twierdzeniach, ze pojawienie się sklepów wielkopowierzchniowych poprawiło sytuacje finansową gminy Milanówek.
Nasze WIP-y |
- UMM - Wnosimy o udzielenie informacji w trybie dostępu do informacji publicznej: 1. Jakie przychody osiągnęła Gmina Milanówek z tytułu podatków wpłaconych przez podmioty będące właścicielami/ użytkownikami wieczystymi terenów znajdujących się pomiędzy ulicami Krolewska, Nowowiejska, Łączna, Dembowskiej w latach 2008 - 2013 2. Jakie zwolnienia z lokalnych podatków lub inne przywileje Gmina Milanówek przyznała podmiotom będącym właścicielami/ użytkownikami wieczystymi terenów znajdujących się pomiędzy ulicami Krolewska, Nowowiejska, Łączna, Dembowskiej w latach 2008 - 2013 3. W jakiej wysokości zaległości w opłatach względem Gmina Milanówek mają podmioty będące właścicielami/ użytkownikami wieczystymi terenów znajdujących się pomiędzy ulicami Krolewska, Nowowiejska, Łączna, Dembowskiej |
Gra w ciuciubabkę
Na stronach Urzędu Miasta znaleźliśmy wielce interesującą korespondencję. Mieszkaniec miasta zadał bardzo istotne pytanie o przyszłość i kierunki rozwoju miasta
"...Panie Burmistrzu, na ile jeszcze "blaszaków" typu Tesco i tego sąsiedniego w budowie się jeszcze zgodzimy?
Przecież to niegodne, aby miasto z takimi tradycjami w architekturze jak Milanówek godziło się na takie szkarady. Jesteśmy wrażliwi na piękno, dlatego tu mieszkamy, a Pan psuje nam takimi budowami piękne widoki. Proszę wyżej postawić poprzeczkę tym Inwestorom...."
Urząd Miasta Milanówka udzielił na zadane pytanie dość zawiłej odpowiedzi, która sprowadzała się mniej więcej do tego, że "wpływ lokalnej władzy na proces inwestycyjny jest ściśle ograniczony przepisami" czyli w domyśle Burmistrz nic nie może zrobić. Podparł tą opinię kilkoma przepisami, które w naszej opinii nijak się miały do podnoszonego problemu, ale brzmiały mądrze.
"...W odpowiedzi na Państwa pytanie „… na ile \”blaszaków\” typu Tesco i tego sąsiedniego w budowie się jeszcze zgodzimy?...”informuję, iż zabudowa terenów, w świetle obowiązujących w tym zakresie przepisów, powstaje w oparciu o wypisy z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (dot. terenów objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego) bądź w oparciu o decyzje o warunkach zabudowy lub decyzje o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego (w przypadku terenów nie objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego). Przepis art. 61 ust. 1 pkt 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z dnia 27 marca 2003r. (Dz. U. z 2012r., poz. 647 z późn.zm.) uzależnia zmiany zagospodarowania terenu od dostosowania się do określonych cech zagospodarowania terenu sąsiedniego (tzw. zasada dobrego sąsiedztwa). Zasada dobrego sąsiedztwa określa konieczność dostosowania nowej zabudowy do wyznaczonych przez zastany w danym miejscu stan dotychczasowej zabudowy, cech i parametrów o charakterze urbanistycznym (zagospodarowanie terenu) i architektonicznym (ukształtowanie wzniesionych obiektów). Do wniosku o wydanie decyzji, inwestor nie przedstawia koncepcji zagospodarowania terenu a jedynie ogólne wskaźniki i gabaryty zabudowy. Przedmiotowe decyzje wydawane są po uprzednim przeprowadzeniu analizy warunków i zasad zagospodarowania terenu oraz po analizie stanu faktycznego, a także po uzgodnieniu decyzji z właściwymi organami zgodnie z art. 53 ust. 4 ww. ustawy. Jeżeli sporządzona na potrzeby prowadzonego postępowania analiza, o której mowa powyżej, dopuszcza możliwość zrealizowania planowanej inwestycji a dodatkowo spełnione są wszystkie inne wymagania określone w art. 61 ust. 1 u.p.z.p., właściwy organ zobowiązany jest do wydania decyzji o warunkach zabudowy. Dalsze postępowanie tj. pozwolenie na budowę, które wydawane jest na podstawie przedłożonego projektu, leży już w gestii starostwa grodziskiego. Jak wynika z powyższego, wpływ lokalnej władzy na proces inwestycyjny jest ściśle ograniczony przepisami...."
Hmm...prawdę mówiąc to z tezą zawartą w udzielonej odpowiedzi fundamentalnie się nie zgadzamy.
Panie Burmistrzu naprawdę nie jest pan wcale tak bezsilny jak Urząd Miasta twierdzi. Może pan zrobić bardzo wiele aby zapobiec stawianiu "blaszaków" w Milanówku. Wystarczy tylko trochę dobrej woli.
1) Zacznijmy od tego, że może pan przestać odmawiać prawa do bycia stroną postępowania w wydaniu decyzji o warunkach zabudowy mieszkańcom mieszkającym obok terenu planowanej inwestycji.
2) Mógłby Pan nie wyrazić zgody na podzielenie postępowania dotyczącego inwestycji na dwa odrębne postępowania (dzięki czemu nie ma potrzeby uzyskiwania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych).
3) Mógłby Pan nie deklarować powoływania "zespołów do opracowania kompleksowego rozwiązania układu komunikacyjnego" w celu umożliwienia wydania uzgodnień drogowych dla inwestycji.
4) Mógłby Pan zacząć windykować należności zapisane na rzecz Gminy Milanówek na hipotece pewnej działki
5) Mógłby pan utworzyć funkcję Architekta Miejskiego, który uzgadniałby estetykę obiektów.
6) Mógłby Pan przygotować uchwałę z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego,który wyeliminowałby stawianie "blaszaków".
I tak dalej i tak dalej...
Więc nie umie Pan czy Pan nie chce?
"...Panie Burmistrzu, na ile jeszcze "blaszaków" typu Tesco i tego sąsiedniego w budowie się jeszcze zgodzimy?
Przecież to niegodne, aby miasto z takimi tradycjami w architekturze jak Milanówek godziło się na takie szkarady. Jesteśmy wrażliwi na piękno, dlatego tu mieszkamy, a Pan psuje nam takimi budowami piękne widoki. Proszę wyżej postawić poprzeczkę tym Inwestorom...."
Urząd Miasta Milanówka udzielił na zadane pytanie dość zawiłej odpowiedzi, która sprowadzała się mniej więcej do tego, że "wpływ lokalnej władzy na proces inwestycyjny jest ściśle ograniczony przepisami" czyli w domyśle Burmistrz nic nie może zrobić. Podparł tą opinię kilkoma przepisami, które w naszej opinii nijak się miały do podnoszonego problemu, ale brzmiały mądrze.
"...W odpowiedzi na Państwa pytanie „… na ile \”blaszaków\” typu Tesco i tego sąsiedniego w budowie się jeszcze zgodzimy?...”informuję, iż zabudowa terenów, w świetle obowiązujących w tym zakresie przepisów, powstaje w oparciu o wypisy z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (dot. terenów objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego) bądź w oparciu o decyzje o warunkach zabudowy lub decyzje o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego (w przypadku terenów nie objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego). Przepis art. 61 ust. 1 pkt 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z dnia 27 marca 2003r. (Dz. U. z 2012r., poz. 647 z późn.zm.) uzależnia zmiany zagospodarowania terenu od dostosowania się do określonych cech zagospodarowania terenu sąsiedniego (tzw. zasada dobrego sąsiedztwa). Zasada dobrego sąsiedztwa określa konieczność dostosowania nowej zabudowy do wyznaczonych przez zastany w danym miejscu stan dotychczasowej zabudowy, cech i parametrów o charakterze urbanistycznym (zagospodarowanie terenu) i architektonicznym (ukształtowanie wzniesionych obiektów). Do wniosku o wydanie decyzji, inwestor nie przedstawia koncepcji zagospodarowania terenu a jedynie ogólne wskaźniki i gabaryty zabudowy. Przedmiotowe decyzje wydawane są po uprzednim przeprowadzeniu analizy warunków i zasad zagospodarowania terenu oraz po analizie stanu faktycznego, a także po uzgodnieniu decyzji z właściwymi organami zgodnie z art. 53 ust. 4 ww. ustawy. Jeżeli sporządzona na potrzeby prowadzonego postępowania analiza, o której mowa powyżej, dopuszcza możliwość zrealizowania planowanej inwestycji a dodatkowo spełnione są wszystkie inne wymagania określone w art. 61 ust. 1 u.p.z.p., właściwy organ zobowiązany jest do wydania decyzji o warunkach zabudowy. Dalsze postępowanie tj. pozwolenie na budowę, które wydawane jest na podstawie przedłożonego projektu, leży już w gestii starostwa grodziskiego. Jak wynika z powyższego, wpływ lokalnej władzy na proces inwestycyjny jest ściśle ograniczony przepisami...."
Hmm...prawdę mówiąc to z tezą zawartą w udzielonej odpowiedzi fundamentalnie się nie zgadzamy.
Panie Burmistrzu naprawdę nie jest pan wcale tak bezsilny jak Urząd Miasta twierdzi. Może pan zrobić bardzo wiele aby zapobiec stawianiu "blaszaków" w Milanówku. Wystarczy tylko trochę dobrej woli.
1) Zacznijmy od tego, że może pan przestać odmawiać prawa do bycia stroną postępowania w wydaniu decyzji o warunkach zabudowy mieszkańcom mieszkającym obok terenu planowanej inwestycji.
2) Mógłby Pan nie wyrazić zgody na podzielenie postępowania dotyczącego inwestycji na dwa odrębne postępowania (dzięki czemu nie ma potrzeby uzyskiwania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych).
3) Mógłby Pan nie deklarować powoływania "zespołów do opracowania kompleksowego rozwiązania układu komunikacyjnego" w celu umożliwienia wydania uzgodnień drogowych dla inwestycji.
4) Mógłby Pan zacząć windykować należności zapisane na rzecz Gminy Milanówek na hipotece pewnej działki
5) Mógłby pan utworzyć funkcję Architekta Miejskiego, który uzgadniałby estetykę obiektów.
6) Mógłby Pan przygotować uchwałę z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego,który wyeliminowałby stawianie "blaszaków".
I tak dalej i tak dalej...
Więc nie umie Pan czy Pan nie chce?
W październiku 2007 roku część terenów będących w użytkowaniu wieczystym spółki MIFAM S.A została wyłączona do oddzielnej księgi wieczystej. Mogło to wskazywać na chęć sprzedaży części terenów w celu poprawienia sytuacji finansowej. Krążące po mieście plotki o planowanej budowie w tym miejscu dużego obiektu handlowego zostały potwierdzone gdy okazało się, że teren ten (a raczej jego użytkowanie wieczyste) nabyła spółka TESCO S.A. z zamiarem postawienia tam swojej placówki. Projekt nie miał poparcia społecznego. Obawiano się uciążliwości z nim związanej, problemów komunikacyjnych czy negatywnego wpływu na lokalne biznesy. Jednak największą obawą od początku było podejrzenie, że jest to tylko pierwszy etap dla stopniowego przekształcenia terenów należących do MIFAM-u w olbrzymie centrum handlowe, które zdominuje życie 15- tysięcznego miasta, niszcząc przy okazji jego charakter i powodując szereg niedogodności chociażby z racji nie dostosowania terenu do takich rozwiązań. Dalszy rozwój wydarzeń pokazał, że te podejrzenia nie były bezpodstawne
Wszystko co był związane z budową obiektu handlowego Tesco otoczone było długo mgłą tajemnicy, Jeszcze na początku stycznia 2010 roku radna Katarzyna Słowik pisała na łamach Bibuły Milanowskiej.
"Ostatnio wiele się mówiło o budowie nowego supermarketu w Milanówku. Władze milczą, ale słowa powoli zamieniają się w czyny. Supermarket, choć jeszcze nie wiadomo, czy będzie to Tesco, powstanie na terenie fabryki MIFAM. Wjazd ma być usytuowany od ul.Nowowiejskiej. (...) Jaki to będzie obiekt ? Oferta jest jeszcze otwarta i są różne opcje do rozważenia. Zgodnie z ustawą coś do powiedzenia w tej sprawie ma jeszcze Rada Miasta, ale ta na razie nie zajmuje się tym tematem."
Kilka tygodni później radnej udało się ustalić szereg faktów, które opisała w kolejnym numerze Bibuły Milanowskiej.
Decyzja została podjęta niemalże za zamkniętymi drzwiami bez pozorów nawet dokonania oceny jaki będzie miała wpływ na dalszy rozwój miasta.
W procesie decyzyjnym zignorowano nie tylko mieszkańców i organizacje pozarządowe lecz również Radę Miasta. To ostatnie stało się możliwe po zadeklarowaniu, że powierzchnia handlową obiektu o powierzchni zabudowy powyżej 3000 tys m2 będzie wynosiła tylko 1999m2. W ten sposób uchwalenie przez Radę Miasta Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego podobno przestało być prawnie wymagane.
Czy wszystko odbyło się legalnie? Czy naprawdę jest możliwe aby obywatele nie mieli nic do powiedzenia w sprawie budowy dużego obiektu handlowego nawet jeżeli jego istnienie spowoduje trudnienia w ich życiu? Czy lokalna społeczność naprawdę nie ma wpływu na kierunek rozwoju miasta? Czy żyjemy w transparentnym społeczeństwem obywatelskim (w co coraz bardziej wątpimy) czy w tyranii sołtysa? Będziemy sprawdzać na początek poprosimy kilka dokumentów
Wszystko co był związane z budową obiektu handlowego Tesco otoczone było długo mgłą tajemnicy, Jeszcze na początku stycznia 2010 roku radna Katarzyna Słowik pisała na łamach Bibuły Milanowskiej.
"Ostatnio wiele się mówiło o budowie nowego supermarketu w Milanówku. Władze milczą, ale słowa powoli zamieniają się w czyny. Supermarket, choć jeszcze nie wiadomo, czy będzie to Tesco, powstanie na terenie fabryki MIFAM. Wjazd ma być usytuowany od ul.Nowowiejskiej. (...) Jaki to będzie obiekt ? Oferta jest jeszcze otwarta i są różne opcje do rozważenia. Zgodnie z ustawą coś do powiedzenia w tej sprawie ma jeszcze Rada Miasta, ale ta na razie nie zajmuje się tym tematem."
Kilka tygodni później radnej udało się ustalić szereg faktów, które opisała w kolejnym numerze Bibuły Milanowskiej.
- 6 czerwca 2007 – wniosek Mifam S.A. o wydanie decyzji ustalającej warunki zabudowy lokalizacji inwestycji celu publicznego - pawilonu handlowego o pow. sali sprzedaży do 2000m2 (pow. zabudowy 3.200) wraz z drogami wewnętrznymi i parkingami (122 miejsc), oświetleniem terenu, wjazd na teren nieruchomości od ul. Nowowiejskiej.
- Analiza funkcji oraz cech zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – wykonana prawdopodobnie przed 16 sierpnia 2007 ( dokument nie posiada daty, nie posiada również podpisu wykonawcy, brak powołania na załącznik graficzny i brak tego załącznika mimo iż z decyzji, o której piszemy w następnym punkcie wynika, że taki załącznik istnieje) – 1 strona bez analizy zagospodarowania terenu, zawiera jedynie wymagania dotyczące budynku.
- 10 sierpnia 2007 - decyzja 130/07 Burmistrza Miasta Milanówka, uprawomocniona w dniu 05.09.07. W decyzji nie podano ilości miejsc parkingowych.
- 17 września 2007 - Mifam składa wniosek do starostwa o zatwierdzenie projektu budowlanego i udzielenie pozwolenia na budowę, załączając do wniosku : projekt zagospodarowania terenu, projekt architektoniczno – budowlany i projekt rozbiórki budynków. 17 września to ostatni dzień obowiązywania starej ustawy. W świetle nowej ustawy z dnia 11 maja 2007, DZ.U. 127 z dnia 17 lipca (ustawa weszła w życie po 2 miesiącach od opublikowania) rozdz. 2 art. 3 ust.3 zezwolenie na obiekty wielkopowierzchniowe o powierzchni poniżej 2000m2 wydaje się w przypadku zgodności lokalizacji wielkopowierzchniowego obiektu handlowego z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego albo decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, po uzyskaniu pozytywnej opinii wyrażonej przez właściwą radę gminy.
- 23 października 2007 – decyzja Starosty Grodziskiego Nr 1953/07 zatwierdzająca projekt budowlany i udzielająca pozwolenia na budowę. Zatwierdzono pow. użytkową wynoszącą 2914,63m2, i pow. sprzedaży - 1999m2, wjazd i wyjazd od ul. Nowowiejskiej. Ilość miejsc parkingowych 76 (zgodnie z projektem)
Decyzja została podjęta niemalże za zamkniętymi drzwiami bez pozorów nawet dokonania oceny jaki będzie miała wpływ na dalszy rozwój miasta.
W procesie decyzyjnym zignorowano nie tylko mieszkańców i organizacje pozarządowe lecz również Radę Miasta. To ostatnie stało się możliwe po zadeklarowaniu, że powierzchnia handlową obiektu o powierzchni zabudowy powyżej 3000 tys m2 będzie wynosiła tylko 1999m2. W ten sposób uchwalenie przez Radę Miasta Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego podobno przestało być prawnie wymagane.
Czy wszystko odbyło się legalnie? Czy naprawdę jest możliwe aby obywatele nie mieli nic do powiedzenia w sprawie budowy dużego obiektu handlowego nawet jeżeli jego istnienie spowoduje trudnienia w ich życiu? Czy lokalna społeczność naprawdę nie ma wpływu na kierunek rozwoju miasta? Czy żyjemy w transparentnym społeczeństwem obywatelskim (w co coraz bardziej wątpimy) czy w tyranii sołtysa? Będziemy sprawdzać na początek poprosimy kilka dokumentów
|
|
Jak się okazało historia pozwoleń na budowę dla TESCO w Milanówku jest nieco skomplikowana.
Najpierw została wydana decyzja o warunkach zabudowy dla MIFAM S.A. o której nie było nawet śladu po TESCO (decyzja 130/07 z dnia 10.08.2007 wydana przez Burmistrza Miasta Milanówka)
Potem została wydana kolejna decyzja o warunkach zabudowy dla MIFAM S.A. o której nie było nawet śladu po TESCO (decyzja 144/07 z dnia 12.09.2007 wydana przez Burmistrza Miasta Milanówka)
Obydwie decyzje różnią się zapisami dotyczącymi powierzchni zabudowy, dojazdów i dojść oraz powierzchni biologicznie czynnej.
W przypadku pierwszej decyzji [130/07] są to: powierzchnia zabudowy 30%, dojazdy, dojścia itp 30%, powierzchnia biologicznie czynna 40%
W przypadku drugiej decyzji [144/07] są to: powierzchnia zabudowy 40%, dojazdy, dojścia itp 40%, powierzchnia biologicznie czynna 20%
Ponadto każda z decyzji odwołuje się do innych uzgodnień drogowych tj:
1). decyzja 130/07
Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Maz. - postanowienie 34/2007 (znak PZD-5548/65/2007) z dnia 25.07.2007
Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich - postanowienie MZDW.PP.7331/719-576/07 z dnia 01.08.2007
2). decyzja 144/07
Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Maz. - postanowienie znak PZD-5548/65/1/2007 z dnia 04.09.2007
Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich - postanowienie znak MZDW.PP.7331/719-761/07 z dnia 04.09.2007
Potem wydane zostało pozwolenie na budowę dla MIFAM S.A. (decyzja 1953/07 z dnia 23.10.2007 wydana przez Starostę Grodziskiego).
Następnie wydana została przez Starostę Grodziskiego decyzja 1337/08 z dnia 17.07.2008 przenosząca pozwolenie na budowę (decyzja 1953/07) z MIFAM S.A. na rzecz TESCO sp. z o.o.
Z decyzji Starosty nie wynika niestety czy podstawą ich wydania była decyzja o warunkach zabudowy 130/07 czy 144/07. Jedynie z faktu, że na nasz wniosek o udzielenie informacji publicznej otrzymaliśmy od Starostwa decyzję 144/07 możemy wnioskować, że prawdopodobnie chodzi o tą decyzję.
Sprawa więc rodzi wiele pytań i wątpliwości. Ich rozplątywanie zacznijmy od zapytania o uzgodnienia drogowe z 04.09.2007 (czyli tych do których odnosiła się decyzja 144/07)
Najpierw została wydana decyzja o warunkach zabudowy dla MIFAM S.A. o której nie było nawet śladu po TESCO (decyzja 130/07 z dnia 10.08.2007 wydana przez Burmistrza Miasta Milanówka)
Potem została wydana kolejna decyzja o warunkach zabudowy dla MIFAM S.A. o której nie było nawet śladu po TESCO (decyzja 144/07 z dnia 12.09.2007 wydana przez Burmistrza Miasta Milanówka)
Obydwie decyzje różnią się zapisami dotyczącymi powierzchni zabudowy, dojazdów i dojść oraz powierzchni biologicznie czynnej.
W przypadku pierwszej decyzji [130/07] są to: powierzchnia zabudowy 30%, dojazdy, dojścia itp 30%, powierzchnia biologicznie czynna 40%
W przypadku drugiej decyzji [144/07] są to: powierzchnia zabudowy 40%, dojazdy, dojścia itp 40%, powierzchnia biologicznie czynna 20%
Ponadto każda z decyzji odwołuje się do innych uzgodnień drogowych tj:
1). decyzja 130/07
Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Maz. - postanowienie 34/2007 (znak PZD-5548/65/2007) z dnia 25.07.2007
Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich - postanowienie MZDW.PP.7331/719-576/07 z dnia 01.08.2007
2). decyzja 144/07
Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Maz. - postanowienie znak PZD-5548/65/1/2007 z dnia 04.09.2007
Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich - postanowienie znak MZDW.PP.7331/719-761/07 z dnia 04.09.2007
Potem wydane zostało pozwolenie na budowę dla MIFAM S.A. (decyzja 1953/07 z dnia 23.10.2007 wydana przez Starostę Grodziskiego).
Następnie wydana została przez Starostę Grodziskiego decyzja 1337/08 z dnia 17.07.2008 przenosząca pozwolenie na budowę (decyzja 1953/07) z MIFAM S.A. na rzecz TESCO sp. z o.o.
Z decyzji Starosty nie wynika niestety czy podstawą ich wydania była decyzja o warunkach zabudowy 130/07 czy 144/07. Jedynie z faktu, że na nasz wniosek o udzielenie informacji publicznej otrzymaliśmy od Starostwa decyzję 144/07 możemy wnioskować, że prawdopodobnie chodzi o tą decyzję.
Sprawa więc rodzi wiele pytań i wątpliwości. Ich rozplątywanie zacznijmy od zapytania o uzgodnienia drogowe z 04.09.2007 (czyli tych do których odnosiła się decyzja 144/07)
O budowie kolejnego dużego obiektu handlowo-usługowego na terenach pomifamowskich mieszkańcy dowiedzieli się praktycznie dopiero gdy maszyny budowlane wjechały na plac budowy. Wszystko zdawało się być okryte tajemnicą. Niewiele udało nam się przeczytać na temat inwestora w internecie. Znaleźliśmy tylko notatkę na stronach "Shopping Center Forum 2013 fall edition 16/19.09 Warsaw" (jak rozumiemy jest to jakaś rodzaj targów przestrzenią handlową, który odbył się po raz ósmy w 2013 roku) oraz notatkę prasowa z otwarcia pierwszego Vendo Park-u w Polsce w Nysie. Jak wynika z informacji w nich zawartych firma TREI Real Estate jest firma zarejestrowana w Niemczech, działająca w siedmiu krajach "zarządza portfelem ponad 500 nieruchomości z branży handlowej, logistycznej, hotelowej, mieszkaniowej oraz biurowej"., która "zrealizowała w bardzo krótkim czasie swoją koncepcję parku handlowego teraz już w trzech krajach: po pomyślnym otwarciu w maju 2012 w Kyjovie (Czechy) otwarto pięć kolejnych parków handlowych w Czechach i na Słowacji, teraz dokonano pierwszego otwarcia w Polsce". Możemy także przeczytać, że jedyny zbudowany dotychczas w Polsce park handlowy "VENDO PARK w Nysie jest jak dotychczas największym z siedmiu powstałych już centrów handlowych, bardzo dobrze skomunikowany. Dla wygody klientów udostępnia 350 miejsc parkingowych. W centrum handlowym swoje sklepy otworzyło łącznie 18 firm handlowych z przewagą najemców branży tekstylnej, takich marek jak: H&M, KiK, Takko, Reserved, Sinsay, Cropp Town. Wśród najemców są również tak atrakcyjne marki jak CCC i Deichmann oraz Martes Sport czy Rossmann, ale również Lidl jako dyskont spożywczy". Powyższy opis wskazuje, ze oczekiwania względem tej inwestycji wyrażane w niektórych mediach są hmm... nieco na wyrost. Podejrzewać należy również, że architektonicznie Vendo Park budowany w Milanówku będzie zbliżony raczej do tego co możemy oglądać w sprawozdaniu z jego otwarcia w Nysie niż do tego co widać na powielanych w lokalnych mediach symulacjach.
Hmm.. Prawdę mówiąc to czujemy się trochę jak z deja vu z Parku Rozrywki pod Grodziskiem Mazowieckim. Wielkie oczekiwania, ambitne plany, a co będzie na końcu... zobaczymy.
W każdym razie sposób wydawania decyzji w sprawie inwestycji nie wróży dobrze. Znowu wszystko wydaje się być owiane tajemnicą. Pomimo iż po zbudowaniu Vendo- Parku powstanie duży kompleks handlowy nie słyszeliśmy nic o decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, ani o dokumentacji na podstawie której mogłaby być wydana . Nie wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych byłoby tym bardziej zdumiewające, że TREI Real Estate chwali się że budowany obiekt będzie miał 3000m2 powierzchni najmu. Za to dotarły do nas plotki, że mało kogo uwzględniono jako stronę sprawy pomimo iż uciążliwość obiektu będzie spora i negatywne wpływ może być odczuwalny na znacznym obszarze. Tym bardziej, że wydaje się, że stara kotłownia, która zburzono, pomimo małych walorów estetycznych stanowiła jednak jakąś barierę dla hałasu emitowanego przez istniejący już obiekt handlowy.
Intryguje nas też termin w którym wydano pozwolenie na budowę Vendo Parku, skoro już we wrześniu TREI Real Estate chwaliło się już we wrześniu 2013 roku, że "do tej pory wynajęto już 50 % planowanych lokali." Interesujące jest również jak to sie stało, że niepotrzebne było uchwalenie przez Radę Miasta MPZP skoro budynek według własnego oświadczenia firmy ma mieć 3000m2 powierzchni najmu.
Jak widać pytań jest wiele. Ale najważniejszym cały czas pozostaje pytanie, dlaczego nikt nie liczy się z opinią mieszkańców, którzy jak się zdaje w przeważającej większości nie chcą żyć w zanieczyszczonej hałasem i spalinami przestrzeni w cieniu centrum handlowego.
Nasze WIP-y |
- Starostwo Grodziskie - W trybie dostępu do informacji publicznej wnosimy o: 1. kopię pozwolenia na budowę Starosty Grodziskiego wydanej dla inwestycji "Vendo Park" w Milanówku 2. kopię decyzji o warunkach zabudowy wydanej przez Burmistrza Miasta Milanówka dla inwestycji "Vendo Park" w Milanówku 3. kopię decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych wydanej dla inwestycji "Vendo Park" w Milanówku Dokumenty wymienione w pkt 2 i 3 powinny znajdowac się w aktach sprawy dotyczącej wydania pozwolenia na budowę. |
Dyskusja o przebudowie skrzyżowania Nowowiejska- Królewska zaczęła się wraz z pojawieniem się pawilonu TESCO chyba już w okolicach 2008 roku Skądinąd słusznie. Duży pawilon handlowy wpływa na znaczne zwiększenie ruchu. Właściwie to sprawa powinna być dopięta przed wydaniem WZ- tki (decyzji o warunkach zabudowy) dla wspomnianego obiektu handlowego. Jednak dyskusja nad przebudowa skrzyżowania trwa do tej pory (2014) - jak na razie bezowocnie. Trudno się tej "bezowocności" dziwić skoro zgodnie z zapisami ustawy o drogach publicznych (art 16, 19 i 25) podmiotem uprawnionym do podejmowania decyzji w sprawie tego skrzyżowania jest Zarząd Dróg Wojewódzkich, a mamy nieodparte wrażenie, że trzyma on się od całej dyskusji z daleka. Dyskusja toczy się więc pomiędzy podmiotami, które nie maja uprawnień decyzyjnych w tej sprawie. Wygląda więc to trochę jak chiński teatr cieni w którym wszystko jest trochę na niby.
Czasami mamy wrażenie (może błędne), że jako sukces "dyskutantów" przedstawia się czasami fakt, że inwestorzy z centrum handlowo-usługowego nie tylko zostali wciągnięci do dyskusji chcą ponieść koszty przebudowy skrzyżowania. Jednak art. 16. § 1 ustawy o drogach publicznych mówi; "Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia."
Więc nie może tu być mowy o żadnym sukcesie, ale raczej o kolosalnym niedopatrzeniu. Bo jak wspomnieliśmy w naszej opinii wyjaśnienia wymaga jak mogło dojść do wydania szeregu dokumentów przez przedłożeniem przez inwestora wiążących uzgodnień w sprawie rozwiązania problemów komunikacyjnych związanych z inwestycją.
W każdym razie wszystko co się wiąże ze wspomnianym skrzyżowaniem wygląda jak kosmiczne nieporozumienie,. które będziemy usiłowali rozplątać.
Czasami mamy wrażenie (może błędne), że jako sukces "dyskutantów" przedstawia się czasami fakt, że inwestorzy z centrum handlowo-usługowego nie tylko zostali wciągnięci do dyskusji chcą ponieść koszty przebudowy skrzyżowania. Jednak art. 16. § 1 ustawy o drogach publicznych mówi; "Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia."
Więc nie może tu być mowy o żadnym sukcesie, ale raczej o kolosalnym niedopatrzeniu. Bo jak wspomnieliśmy w naszej opinii wyjaśnienia wymaga jak mogło dojść do wydania szeregu dokumentów przez przedłożeniem przez inwestora wiążących uzgodnień w sprawie rozwiązania problemów komunikacyjnych związanych z inwestycją.
W każdym razie wszystko co się wiąże ze wspomnianym skrzyżowaniem wygląda jak kosmiczne nieporozumienie,. które będziemy usiłowali rozplątać.
Wszystkie (nie)porozumienia Burmistrza
Wpadła nam w ręce interpelacja z 23 października 2008 roku w której radna Katarzyna Słowik ".....w związku z nowo powstałym obiektem usługowo-handlowym 'Tesco'.."wnosiła " o przedstawienie planowanego rozwiązania komunikacyjnego dla mieszkańców południowej części Malinówka."
W odpowiedzi burmistrza czytamy;
"... informuję, że istniejący układ ulic nie pozwala na skierowanie głównego potoku pojazdów z ulic powiatowych: Kazimierzowskiej i Nowowiejskiej na inne ulice gminne. (...) Skręt w lewo z ulicy Nowowiejskiej w ulicę Królewską, będący obecnie niesłychanie trudnym i „blokującym" ruch będzie rozwiązany poprzez poszerzenie ulicy Nowowiejskiej i wydzielenie pasa do skrętu. Do wykonania takiej przebudowy ulicy zobowiązało się „Tesco" w piśmie skierowanym do Burmistrza Miasta Milanówka...."
Bardzo nas to zaintrygowało, bo był już rok 2013, a skrzyżowanie przebudowane jeszcze nie było. Postanowiliśmy więc poprosić o dokument na który powoływał się burmistrz, aby sprawdzić na czym to zobowiązanie polegało.
W odpowiedzi burmistrza czytamy;
"... informuję, że istniejący układ ulic nie pozwala na skierowanie głównego potoku pojazdów z ulic powiatowych: Kazimierzowskiej i Nowowiejskiej na inne ulice gminne. (...) Skręt w lewo z ulicy Nowowiejskiej w ulicę Królewską, będący obecnie niesłychanie trudnym i „blokującym" ruch będzie rozwiązany poprzez poszerzenie ulicy Nowowiejskiej i wydzielenie pasa do skrętu. Do wykonania takiej przebudowy ulicy zobowiązało się „Tesco" w piśmie skierowanym do Burmistrza Miasta Milanówka...."
Bardzo nas to zaintrygowało, bo był już rok 2013, a skrzyżowanie przebudowane jeszcze nie było. Postanowiliśmy więc poprosić o dokument na który powoływał się burmistrz, aby sprawdzić na czym to zobowiązanie polegało.
|
No cóż w przesłanym piśmie nie widzimy żadnego wiążącego zobowiązania, lecz raczej niezobowiązującą do niczego obietnicę.
Sprawiło to, że zaczęliśmy być podejrzliwi i postanowiliśmy przyjrzeć się innemu "zobowiązaniu", które podobno miał posiadać Burmistrz odnośnie przebudowy skrzyżowania Nowowiejska/Królewska. "Zobowiązanie" to najwyraźniej wydało się wiarygodne Staroście Grodziskiemu, bo powołał się na nie w postanowieniu z dnia 29.07.2010 nr 47/2010 w którym czytamy "(...) Burmistrz Milanówka powołał zespół do opracowania kompleksowego rozwiązania układu komunikacyjnego w rejonie skrzyżowania ulic: Królewskiej z Dembowskiej i Królewskiej z Nowowiejską. Z uzyskanych informacji od Burmistrza Milanówka wynika, że zostało podpisane porozumienie o współfinansowaniu koncepcji przez zainteresowane strony (...)".
Zawnioskowaliśmy więc w trybie dostępu do informacji publicznej o porozumienie na które powoływał się Starosta Grodziski. Przy okazji dorzuciliśmy kilka pytań, które mieliśmy nadzieję pomogą rozwiązać ostatecznie zagadkę porozumień Burmistrza w sprawie przebudowy skrzyżowania Nowowiejska- Królewska.
Sprawiło to, że zaczęliśmy być podejrzliwi i postanowiliśmy przyjrzeć się innemu "zobowiązaniu", które podobno miał posiadać Burmistrz odnośnie przebudowy skrzyżowania Nowowiejska/Królewska. "Zobowiązanie" to najwyraźniej wydało się wiarygodne Staroście Grodziskiemu, bo powołał się na nie w postanowieniu z dnia 29.07.2010 nr 47/2010 w którym czytamy "(...) Burmistrz Milanówka powołał zespół do opracowania kompleksowego rozwiązania układu komunikacyjnego w rejonie skrzyżowania ulic: Królewskiej z Dembowskiej i Królewskiej z Nowowiejską. Z uzyskanych informacji od Burmistrza Milanówka wynika, że zostało podpisane porozumienie o współfinansowaniu koncepcji przez zainteresowane strony (...)".
Zawnioskowaliśmy więc w trybie dostępu do informacji publicznej o porozumienie na które powoływał się Starosta Grodziski. Przy okazji dorzuciliśmy kilka pytań, które mieliśmy nadzieję pomogą rozwiązać ostatecznie zagadkę porozumień Burmistrza w sprawie przebudowy skrzyżowania Nowowiejska- Królewska.
Nasze WIP-y |
- UMM - Wnosimy o udzielenie informacji publicznej w postaci: 1. kopii "porozumienia o współfinansowaniu" o którym mowa w postanowieniu Starosty Grodziskiego nr 47/2010 z dnia 29.07.2010 dotyczącym skrzyżowania ul. Nowowiejskiej z ul. Królewską. 2. kopii innych "zobowiązań" podjętych przez inwestorów w zwiazku ze skrzyżowaniem ul. Królewskiej z ul. Nowowiejską. 3. odpowiedzi a pytanie jakie (skuteczne) działania podjął dotychczas Burmistrz Miasta Milanówka, żeby wyegzekwować posiadane "zobowiazania" inwestorów w stosunku do skrzyżowania ul. Królewskiej z ul. Nowowiejską. |
Otrzymaliśmy następujące odpowiedzi Ad 1 "w załączeniu przekazuję żądane kopie pism" (publikujemy poniżej) Ad. 2 "tutejszy urząd nie posiada informacji o „innych zobowiązaniach” podjętych przez inwestorów w związku ze skrzyżowaniem ulic Królewskiej i Nowowiejskiej" Ad. 3 "zapytanie nie dotyczy informacji publicznej w rozumieniu ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2001 r., Nr 112, poz. 1198, ze zm.). Nie jest to pytanie o fakty tylko o skuteczność działań Burmistrza i pozostaje w obszarze ocen" |
|
|
Sprawa rozjaśniła się o tyle, że według wiedzy UMM burmistrz nie podpisał więcej niż dwa "zobowiązania" (o których zresztą już wiemy.) Wiemy również, że UMM nie chce się chwalić osiągnięciami burmistrza w kwestii egzekwowania "zobowiązań" w sprawie przebudowy skrzyżowania Nowowiejska - Królewska. Po obejrzeniu otrzymanego porozumienia zaczynamy nawet podejrzewać dlaczego.
Porozumienie na które powoływał się Starosta Grodziski w swoim postanowieniu nr 47/2010 okazało się być porozumieniem pomiędzy Gminą Milanówek, MIFAM-em SA, PKB INVEST SA
Pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczy to, że w udostępnionej nam kopii zostały z niezrozumiałych przyczyn zamazane pewne paragrafy (i jest ich całkiem sporo). Nie rozumiemy dlaczego tak wiele informacji z porozumienia podpisanego przez gminę jest niejawnych.
Postanowiliśmy się więc jeszcze podrążyć sprawę. W końcu zamazane paragrafy mogą pomóc wyjaśnić niejedną tajemnicę. Niezwłocznie więc o nie zapytaliśmy ;-)
Porozumienie na które powoływał się Starosta Grodziski w swoim postanowieniu nr 47/2010 okazało się być porozumieniem pomiędzy Gminą Milanówek, MIFAM-em SA, PKB INVEST SA
Pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczy to, że w udostępnionej nam kopii zostały z niezrozumiałych przyczyn zamazane pewne paragrafy (i jest ich całkiem sporo). Nie rozumiemy dlaczego tak wiele informacji z porozumienia podpisanego przez gminę jest niejawnych.
Postanowiliśmy się więc jeszcze podrążyć sprawę. W końcu zamazane paragrafy mogą pomóc wyjaśnić niejedną tajemnicę. Niezwłocznie więc o nie zapytaliśmy ;-)
Nasze WIP-y |
- UMM - W nawiązaniu do odpowiedzi na poniższy wniosek o informację publiczną pragniemy zwrócic uwagę, że część informacji udostepniona została wadliwie. W szczególności z niezrozumiałych przyczyn udostępniono nam kopię umowy (porozumienie zawarte pomiędzy gminą Milanówek, MIFAM S.A. oraz PKB INVEST S.A., której cześć zamazano w sposób uniemożliwiajacy odczytanie jej treści. W związku z powyższym wnosimy o ponowne i poprawne (tj. kopia umowy bez "zamazań") udostępnienie tej informacji publicznej. |
W odpowiedzi otrzymaliśmy: W związku z Państwa mailem z dnia 15.10.2013 r.informuję, iż tekst porozumienia udostępniono zgodnie z wymogami ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 ze zm.), w zakresie jakim dotyczy sfery publicznej. Zanonimizowano dane stanowiące tajemnicę przedsiębiorcy i niepodlegające udostępnieniu na podstawie art. 5 ust. 2 u.d.i p., zgodnie zresztą z zapisem samego porozumienia par. 6 ust.1 i 2. |
Hmm...nie chcemy być złośliwi, ale od kiedy "tajemnicę przedsiębiorcy" stanowią numery działek, których dotyczy porozumienie
W innych warunkach być może byśmy się tego nie czepiali, ale biorąc pod uwagę iż Urząd Miasta Milanówka ma długą historię produkowania dokumentów w których znajdują się inne dane na temat nieruchomości niż zawarte w księgach wieczystych tych nieruchomości to postanowiliśmy jednak dopytać o numery działek których dotyczy zawarte porozumienie.
W innych warunkach być może byśmy się tego nie czepiali, ale biorąc pod uwagę iż Urząd Miasta Milanówka ma długą historię produkowania dokumentów w których znajdują się inne dane na temat nieruchomości niż zawarte w księgach wieczystych tych nieruchomości to postanowiliśmy jednak dopytać o numery działek których dotyczy zawarte porozumienie.
Nasze WIP-y |
- UMM - W nawiązaniu do poprzedniej korespondencji wskazujemy iż numery działek na których planowana jest objęta porozumieniem inwestycja nie stanowią "tajemnicy przedsiębiorcy". W związku z powyższym wnosimy o ponowne przesłanie kopii strony 3 porozumienia zawartego pomiędzy gminą Milanówek, MIFAM S.A. oraz PKB INVEST S.A z odsłoniętymi numerami działek objętych porozumieniem (w szczególności chodzi o punkt 2 "Ulice o których mowa w pkt 1 stanowią drogi publiczne - pozostała część pkt 2 została zamazana). |
# # #
Wracając do opublikowanego trochę wyżej porozumienia, które Burmistrz Miasta Milanówka podpisał z Mifam SA oraz PKB INVEST SA, i które UMM przesłał w odpowiedzi na wniosek o udostępnienie kopii porozumienia na które Starosta Grodziski powoływał się w postanowieniu nr 47/2010.
Pomimo iż znaczna część otrzymanej przez nas kopii porozumienia była zamazana, to jednak w tym czego nie zamazano znaleźliśmy wielce interesującą informację;
. W § 1, pkt a czytamy;
"Gmina oświadcza, że jest uprawniona do powierzenia inwestycji podmiotowi trzeciemu (...) bez konieczności uzyskiwania dodatkowych zgód, pozwoleń lub innych decyzji (...)" W paragrafie 4 czytamy ponadto,że "(...)Gmina zobowiązuje się udostępnić teren niezbędny do prowadzenia inwestycji nieodpłatnie (...)"
Hmm... może się mylimy, ale sprawa dotyczy chyba przebudowy skrzyżowania drogi wojewódzkiej z drogą powiatową i zdaje się, że gmina nie jest samodzielnym dysponentem żadnej z tych dróg. Wystarczy zajrzeć do wikipedii po hasłem "(...) Droga wojewódzka nr 719";
"Na terenie Warszawy zarządza nią Zarząd Dróg Miejskich, a poza Warszawą - Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich(...)".
O co więc chodzi z tym samodzielnym dysponowaniem gminy mieniem Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich? Czy to porozumienie ma jakąkolwiek wartość prawną, i czy naprawdę któregoś z sygnatariuszy do czegokolwiek zobowiązuje?
Aby podpisać wiążące porozumienie w sprawie skrzyżowania drogi wojewódzkiej z powiatową burmistrz musiałby działać w imieniu Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Czyli musiałby dostać od nich upoważnienie. Zapytajmy czy tak się stało
Wracając do opublikowanego trochę wyżej porozumienia, które Burmistrz Miasta Milanówka podpisał z Mifam SA oraz PKB INVEST SA, i które UMM przesłał w odpowiedzi na wniosek o udostępnienie kopii porozumienia na które Starosta Grodziski powoływał się w postanowieniu nr 47/2010.
Pomimo iż znaczna część otrzymanej przez nas kopii porozumienia była zamazana, to jednak w tym czego nie zamazano znaleźliśmy wielce interesującą informację;
. W § 1, pkt a czytamy;
"Gmina oświadcza, że jest uprawniona do powierzenia inwestycji podmiotowi trzeciemu (...) bez konieczności uzyskiwania dodatkowych zgód, pozwoleń lub innych decyzji (...)" W paragrafie 4 czytamy ponadto,że "(...)Gmina zobowiązuje się udostępnić teren niezbędny do prowadzenia inwestycji nieodpłatnie (...)"
Hmm... może się mylimy, ale sprawa dotyczy chyba przebudowy skrzyżowania drogi wojewódzkiej z drogą powiatową i zdaje się, że gmina nie jest samodzielnym dysponentem żadnej z tych dróg. Wystarczy zajrzeć do wikipedii po hasłem "(...) Droga wojewódzka nr 719";
"Na terenie Warszawy zarządza nią Zarząd Dróg Miejskich, a poza Warszawą - Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich(...)".
O co więc chodzi z tym samodzielnym dysponowaniem gminy mieniem Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich? Czy to porozumienie ma jakąkolwiek wartość prawną, i czy naprawdę któregoś z sygnatariuszy do czegokolwiek zobowiązuje?
Aby podpisać wiążące porozumienie w sprawie skrzyżowania drogi wojewódzkiej z powiatową burmistrz musiałby działać w imieniu Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Czyli musiałby dostać od nich upoważnienie. Zapytajmy czy tak się stało
Nasze WIP-y |
- Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich - Wnosimy o udostepnienie w trybie dostępu do informacji publicznej kopii dokumentu za pomocą którego Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich przekazał Burmistrzowi Miasta Milanówka prawo do samodzielnego dysponowania drogą wojewódzką nr 719 w okolicy skrzyzowania z drogą powiatową nr 1504W (skrzyżowanie ul. Królewskiej z ul. Nowowiejską w Milanówku). W szczególności chodzi nam o dokument na podstawie którego: 1. Burmistrz Miasta Milanówka może powierzyć podmiotowi trzeciemu prowadzenie inwestycji związanych z skrzyżowaniem drogi wojewódzkiej nr 719 z droga powiatową nr 1504W bez konieczności uzyskiwania dodatkowych zgód, pozwoleń lub innych decyzji 2. Burmistrz Miasta Milanówka może nieodpłatnie udostępnić inwestorowi teren drogi wojewódzkiej nr 719 i/lub drogi powiatowej nr 1504W W przypadku gdyby upoważnienie nie było aktualnie obowiązujące prosimy także o kopie dokumentu który je wycofuje. |
Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich odpowiedział iż takiego dokumentu nie wystawial (pismo poniżej). |
Czyli wygląda na to, że Burmistrz nie miał żadnych uprawnień do samodzielnego dysponowania drogą wojewódzką (czyli ul. Królewską) mimo iż podpisał porozumienie w którym zadeklarował żę gmina ".... jest uprawniona do powierzenia inwestycji podmiotowi trzeciemu (...) bez konieczności uzyskiwania dodatkowych zgód, pozwoleń lub innych decyzji ..." oraz. ze "... zobowiązuje się udostępnić teren niezbędny do prowadzenia inwestycji nieodpłatnie ...".
|
|
Wszystkie postanowienia Starosty.
Pisząc o skrzyżowaniu Nowowiejska- Królewska nie sposób pominąć Starosty Grodziskiego, lub raczej podległy mu (i wystawiający dokumenty z jego upoważnienia) Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim. Chociażby z tego względu, że ulica Nowowiejska jest drogą powiatową, toteż wszelkich uzgodnień dotyczących zjazdów z obiektów handlowych na ta ulicę dokonuje właśnie Powiatowy Zarząd Dróg.
Historia wydawanych przez ta instytucje uzgodnień dla terenów inwestycji obecnego Vendo Park-u jest następująca;
24.11.2009 Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim wydał postanowienie nr 87/2009 w którym zaopiniował negatywnie "(...)projekt decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na zmianie sposobu użytkowania hali produkcyjno - biurowej na halę handlowo -usługowo -biurową oraz rozbiórce istniejącej kotłowni i budowie budynku usługowego z funkcją usługi zdrowia (przychodnia,apteka) w zakresie wpływu na drogę powiatową nr 1511W i ruch drogowy."
Właściwie to się z tą oceną zgadzamy, ale najwyraźniej sytuacja szybko uległa zmianie, bo...
14.12.2009 (czyli 3 tygodnie później) Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim zmienił jednak zdanie i wydał postanowienie nr 92/09 zmieniające poprzednie postanowienie tym razem uzgadniając inwestycję pozytywnie pod warunkiem "(...) wykonania przez wnioskodawców przebudowy drogi powiatowej - ul. Nowowiejskiej polegającej na poszerzeniu drogi w celu wydzielenia pasa ruchu do lewoskrętu oraz przebudowy kompleksowej skrzyżowania drogi wojewódzkiej - ul. Królewska uwzględniający zakres przebudowywanej drogi powiatowej łącznie ze zmianą całej organizacji ruchu (...).
Mimo tego iż w postanowieniu 92/09 napisane jest iż zostało ono wydane "po przeprowadzonej w dniu 11.12.2009 rozmowie z wnioskodawcami" wnioskodawcy najwyraźniej nie byli usatysfakcjonowani bo zaskarżyli postanowienie nr 92/09 do SKO w Warszawie, które uchyliło je z przyczyn formalnych.
29.07.2010 Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim wydał kolejne postanowienie w tej sprawie, tym razem uzgadniające inwestycję bez nakładania na inwestora obowiązku przebudowy dróg.
Nie znaczy to bynajmniej, że Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim przestał rozpoznawać zwiększony ruch na ul.Nowowiejskiej który będzie spowodowany przez inwestycję. Po prostu uznał, że wystarczające do zaadresowania tego problemu jest to,że "Burmistrz Milanówka powołał zespół do opracowania kompleksowego rozwiązania układu komunikacyjnego w rejonie skrzyżowania ul. Królewskiej i Dembowskiej oraz Królewskiej z Nowowiejską".
Czyli wygląda na to, że dzięki burmistrzowi i powołanemu przez niego "zespołowi" uzgodniono inwestycję ;-)
Mimo tych informacji cała sprawa jest dla nas pełna znaków zapytania. Dlaczego w ekspresowym wręcz tempie zmieniono postanowienie opiniujące negatywnie inwestycję? Dlaczego stało się to "po przeprowadzonej w dniu 11.12.2009 rozmowie z wnioskodawcami"? Dlaczego deklaracje Burmistrza Milanówka o"powołaniu zespołu" okazały się wystarczające aby uzgodnić inwestycję? I najważniejsze pytanie - czy rzeczywiście zostały spełnione wymagane parametry dla tego typu inwestycji, które zgodnie z treścią pierwszego postanowienia wydanego przez Starostę spełnione nie były.
W każdym razie niechęć Powiatowego Zarządu Dróg w Grodzisku Mazowieckim do udzielania informacji publicznej w tej sprawie jest zastanawiająca..
Historia wydawanych przez ta instytucje uzgodnień dla terenów inwestycji obecnego Vendo Park-u jest następująca;
24.11.2009 Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim wydał postanowienie nr 87/2009 w którym zaopiniował negatywnie "(...)projekt decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na zmianie sposobu użytkowania hali produkcyjno - biurowej na halę handlowo -usługowo -biurową oraz rozbiórce istniejącej kotłowni i budowie budynku usługowego z funkcją usługi zdrowia (przychodnia,apteka) w zakresie wpływu na drogę powiatową nr 1511W i ruch drogowy."
Właściwie to się z tą oceną zgadzamy, ale najwyraźniej sytuacja szybko uległa zmianie, bo...
14.12.2009 (czyli 3 tygodnie później) Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim zmienił jednak zdanie i wydał postanowienie nr 92/09 zmieniające poprzednie postanowienie tym razem uzgadniając inwestycję pozytywnie pod warunkiem "(...) wykonania przez wnioskodawców przebudowy drogi powiatowej - ul. Nowowiejskiej polegającej na poszerzeniu drogi w celu wydzielenia pasa ruchu do lewoskrętu oraz przebudowy kompleksowej skrzyżowania drogi wojewódzkiej - ul. Królewska uwzględniający zakres przebudowywanej drogi powiatowej łącznie ze zmianą całej organizacji ruchu (...).
Mimo tego iż w postanowieniu 92/09 napisane jest iż zostało ono wydane "po przeprowadzonej w dniu 11.12.2009 rozmowie z wnioskodawcami" wnioskodawcy najwyraźniej nie byli usatysfakcjonowani bo zaskarżyli postanowienie nr 92/09 do SKO w Warszawie, które uchyliło je z przyczyn formalnych.
29.07.2010 Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim wydał kolejne postanowienie w tej sprawie, tym razem uzgadniające inwestycję bez nakładania na inwestora obowiązku przebudowy dróg.
Nie znaczy to bynajmniej, że Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim przestał rozpoznawać zwiększony ruch na ul.Nowowiejskiej który będzie spowodowany przez inwestycję. Po prostu uznał, że wystarczające do zaadresowania tego problemu jest to,że "Burmistrz Milanówka powołał zespół do opracowania kompleksowego rozwiązania układu komunikacyjnego w rejonie skrzyżowania ul. Królewskiej i Dembowskiej oraz Królewskiej z Nowowiejską".
Czyli wygląda na to, że dzięki burmistrzowi i powołanemu przez niego "zespołowi" uzgodniono inwestycję ;-)
Mimo tych informacji cała sprawa jest dla nas pełna znaków zapytania. Dlaczego w ekspresowym wręcz tempie zmieniono postanowienie opiniujące negatywnie inwestycję? Dlaczego stało się to "po przeprowadzonej w dniu 11.12.2009 rozmowie z wnioskodawcami"? Dlaczego deklaracje Burmistrza Milanówka o"powołaniu zespołu" okazały się wystarczające aby uzgodnić inwestycję? I najważniejsze pytanie - czy rzeczywiście zostały spełnione wymagane parametry dla tego typu inwestycji, które zgodnie z treścią pierwszego postanowienia wydanego przez Starostę spełnione nie były.
W każdym razie niechęć Powiatowego Zarządu Dróg w Grodzisku Mazowieckim do udzielania informacji publicznej w tej sprawie jest zastanawiająca..
|
|
Przez długi czas żyliśmy więc w przekonaniu, że "porozumienie" powoływał się Starosta Grodziski wydając w dniu 29.07.2010 postanowienie 47/2010 uzgadniające projekt "decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na zmianie sposobu użytkowania hali produkcyjno -biurowej na halę handlowo - usługowo - biurową (...) w zakresie wpływu na drogę powiatową nr 1511W to porozumienie zawartego pomiędzy Gminą Milanówek, MIFAM S.A. i PKB INVEST S.A. nasze przekonanie najprawdopodobniej wynikało z tego, że w trakcie korespondencji z UMM poinformowano nas iż "tutejszy urząd nie posiada informacji o „innych zobowiązaniach” podjętych przez inwestorów w związku ze skrzyżowaniem ulic Królewskiej i Nowowiejskiej"
Okazało się jednak, że byliśmy w błędzie. Po dokładnym przestudiowaniu dokumentów okazało się, że Starosta Grodziski nie mógł powoływać się na wspomniane porozumienie w postanowieniu 47/2010 z dnia 29.07.2010 bo porozumienie to podpisane zostało w dniu 30.12. 2011, a więc prawie PÓŁTORA ROKU PÓŹNIEJ !
Jednocześnie jak wspomnieliśmy UMM twierdzi iz "tutejszy urząd nie posiada informacji o „innych zobowiązaniach”.
Do jakiego więc "porozumienia" odwołuje się Starosta Grodziski? Sprawa jest tym bardziej zagadkowa, że jak rozumiemy odegrało ono kluczową rolę w procesie uzgadniania inwestycji.
Okazało się jednak, że byliśmy w błędzie. Po dokładnym przestudiowaniu dokumentów okazało się, że Starosta Grodziski nie mógł powoływać się na wspomniane porozumienie w postanowieniu 47/2010 z dnia 29.07.2010 bo porozumienie to podpisane zostało w dniu 30.12. 2011, a więc prawie PÓŁTORA ROKU PÓŹNIEJ !
Jednocześnie jak wspomnieliśmy UMM twierdzi iz "tutejszy urząd nie posiada informacji o „innych zobowiązaniach”.
Do jakiego więc "porozumienia" odwołuje się Starosta Grodziski? Sprawa jest tym bardziej zagadkowa, że jak rozumiemy odegrało ono kluczową rolę w procesie uzgadniania inwestycji.
Nasze WIP-y |
- Starosta Grodziski - Wnosimy o udzielenie informacji publicznej w postaci: 1. kopię "porozumienia" do którego odwołuje się Starosta Grodziski w postanowieniu nr 47/2010 z dnia 29.07.2010 dotyczącym skrzyżowania ul. Nowowiejskiej z ul. Królewską. (cytując treść postanowienia 47/2010 "z uzyskanych informacji od Burmistrza Milanówka (...) wynika, że zostało podpisane porozumienie o współfinansowaniu koncepcji przez zainteresowane podmioty gospodarcze") 2. kopie protokołu ze spotkania z inwestorami, które odbyło się 11.12.2009 w siedzibie Powiatowego Zarządu Dróg w Grodzisku Mazowieckim, którego celem było "ponowne rozpatrzenie wydanego postanowienia 87/2009" (informacja z postanowienia SKO w Warszawie KOA/12/Ar/10 z dnia 11.02.2010). |
W odpowiedzi otrzymaliśmy opublikowane poniżej dokumenty |
|
|
Po przeanalizowaniu dokumentów mamy wrażenie, że trafiliśmy po raz kolejny na zjawisko zwane przez nas "na betoniarnię" (po raz pierwszy ten patent został opisany przy betoniarni)
Dla przypomnienia zjawisko określane przez nas jako patent "na betoniarnię" polega na wystawianiu urzędowego dokumentu opierając się na innym dokumencie, który po bliższym przyjrzeniu okazuje się wystawiony przez niewłaściwą instytucję lub zawierać niejednoznaczne informacje. W ten sposób powstaje swoisty łańcuszek niekompetencji urzędników na końcu którego znajduje się czasami dokument stanowiący urzędową legalizację rzeczy, które nie do końca zgodne są ze stanem faktycznymi/lub obowiązującym prawem. Spójrzmy na sprawę skrzyżowania Nowowiejska/Królewska.
Na początek fakty. Według rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej zjazd publiczny nie może być ulokowany w obszarze oddziaływania skrzyżowania (§ 78 /§ 113 pkt 7). Dla niezorientowanych obszer oddziaływania skrzyżowania to odcinki, na których występuje w ruchu pojazdów opóźnianie lub przyspieszanie związane z dojazdem do skrzyżowania lub jego opuszczaniem (wyjazdem) Czy zjazd z istniejących parkingów znajduje się w obszarze oddziaływania skrzyżowania? Każdy kto z niego korzystał ma chyba wyrobione zdanie. Nie znaleźliśmy natomiast słowa na ten temat w żadnym dokumencie wystawionym w związku z inwestycją. Po prostu tym, czy istnieja techniczne warunki by zjazd istniał nikt najwyraźniej sobie głowy nie zawracał.
Sprawa cały czas wydaje się na etapie "uzgodnień" pomiędzy inwestorem a burmistrzem. I jako wielki sukces przedstawia się to, że inwestor podobno zobowiazał się do przebudowy skrzyżowania na włąsny koszt. Sukces? Przyjrzyjmy się zapisom prawnym.
Ustawa z dnia 21 marca 1985r (ustawa o drogach publicznych);
Art. 16.§ 1. Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia.
Art. 16.§ 2. Szczegółowe warunki budowy lub przebudowy dróg, o których mowa w ust. 1, określa umowa między zarządcą drogi a inwestorem inwestycji niedrogowej.
To, że inwestycja kolejnego centrum handlowego planowanego przy ul. Nowowiejskiej powoduje iż wymagana jest przebudowa skrzyżowania ul. Nowowiejskiej napisane zostało w postanowieniu Powiatowego Zarządu Dróg nr 87/2009 tj.
"Dodatkowe obciążenie ruchem generowanym przez kolejną inwestycję handlowo - usługowo -biurową spowoduje zwiększenie natężenia ruchu przez co sparaliżuje ruch na w/w odcinku ul. Nowowiejskiej, a zwłaszcza na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką ul. Królewską".
Tego faktu nikt nie zanegował. Jak wynika z notatki ze spotkania z inwestorem w Powiatowym Zarządzie Dróg z 11.12.2009 uczestniczący w spotkaniu uzgodnili iż "w celu docelowej obsługi planowanej inwestycji drogą powiatową należy przebudować ul. Nowowiejską na odcinku 170mb wraz z jej skrzyżowaniem z ul. Królewską (droga wojewódzka) na koszt Wnioskodawcy (właściciela nieruchomości) poprzez poszerzenie w celu wydzielenia dodatkowego pasa ruchu - lewoskręt wraz z uzyskaniem stosownego pozwolenia na przebudowę drogi." Znalazło to zresztą odzwierciedlenie w kolejnym postanowieniu wydanym w tej sprawie przez Powiatowy Zarząd Dróg nr 92/2009
Wydawało się wiec, że reguły gry są jasne. Inwestor chce stawiac centrum handlowe więc przebudowuje na swój koszt skrzyżowanie. Oczywiście po uprzednim ustaleniu czy warunki techniczne pozwalają na takie rozwiązanie.
To co sie stało później wygląda na jakiś hokus-pokus. Najpierw 28.05.2010 Powiatowy Zarząd Dróg wystąpił do Burmistrza Miasta Milanówka z zapytaniem o "stan zaawansowania prac związanych z opracowywaniem koncepcji kompleksowego układu komunikacyjnego skrzyżowania ulic Nowowiejskiej i Królewskiej w Milanówku" (pismo PZD-5548/129/5/09/2010)
Teoretycznie UMM powinien na to pismo odpowiedzieć iż nie ma z tym nic wspólnego i odesłać Powiatowy Zarząd Dróg do inwestora. Stało się jednak inaczej. 15.06.2012 ówczesny z-ca burmistrza odpowiedział pismem GGP 09/7331/1064 w którym napisał iż "w chwili obecnej podmioty gospodarcze (...) zainteresowane przebudową istniejącego skrzyżowania podpisują trójstronne porozumienie o współfinansowaniu ww. koncepcji".
Teoretycznie Powiatowy Zarząd Dróg po otrzymaniu takiego pisma powinien wyrzucić otrzymane pismo do śmietnika ewentualnie umieścić je w aktach sprawy jako ciekawostkę bo nic z niego nie wynikało poza informacją iż własnie ktoś coś sobie podpisuje i jeszcze nie wiadomo co z tego wyniknie. Poza tym pismo nie zostało podpisane z upoważnienia burmistrza i nie wiadomo właściwie czy jego z-ca miał upoważnienie do jego podpisania.
Jednak Powiatowy Zarząd Dróg uznał pismo za wiążące ustalenia w sprawie finansowania przebudowy skrzyżowania Nowowiejska/Królewska i wydał postanowienie w którym "podpisywane" porozumienie potraktował jako "podpisane" porozumienie. Warunków technicznych jak się zdaje nikt nie uzgodnił.
Cóż... ponieważ wspomniane "podpisywane" porozumienie nie zostało jednak podpisane, a postanowienie uzgadniajace inwestycję wydane to powstała zadziwiajaca sytuacja w której inwestor teoretycznie w myśl zapisów Ustawy o drogach publicznych musi na swój koszt przebudować skrzyżowanie, po uprzednim ustaleniu warunków technicznych, a jednocześnie na skutek "łańcuszka błędów urzędników" nic nie musi, nawet brać pod uwagę warunków technicznych.
Hmm... po co nam więc w ogóle prawo, skoro zawsze można je zmodyfikowac przez kreatywne działania urzędników?
Dla przypomnienia zjawisko określane przez nas jako patent "na betoniarnię" polega na wystawianiu urzędowego dokumentu opierając się na innym dokumencie, który po bliższym przyjrzeniu okazuje się wystawiony przez niewłaściwą instytucję lub zawierać niejednoznaczne informacje. W ten sposób powstaje swoisty łańcuszek niekompetencji urzędników na końcu którego znajduje się czasami dokument stanowiący urzędową legalizację rzeczy, które nie do końca zgodne są ze stanem faktycznymi/lub obowiązującym prawem. Spójrzmy na sprawę skrzyżowania Nowowiejska/Królewska.
Na początek fakty. Według rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej zjazd publiczny nie może być ulokowany w obszarze oddziaływania skrzyżowania (§ 78 /§ 113 pkt 7). Dla niezorientowanych obszer oddziaływania skrzyżowania to odcinki, na których występuje w ruchu pojazdów opóźnianie lub przyspieszanie związane z dojazdem do skrzyżowania lub jego opuszczaniem (wyjazdem) Czy zjazd z istniejących parkingów znajduje się w obszarze oddziaływania skrzyżowania? Każdy kto z niego korzystał ma chyba wyrobione zdanie. Nie znaleźliśmy natomiast słowa na ten temat w żadnym dokumencie wystawionym w związku z inwestycją. Po prostu tym, czy istnieja techniczne warunki by zjazd istniał nikt najwyraźniej sobie głowy nie zawracał.
Sprawa cały czas wydaje się na etapie "uzgodnień" pomiędzy inwestorem a burmistrzem. I jako wielki sukces przedstawia się to, że inwestor podobno zobowiazał się do przebudowy skrzyżowania na włąsny koszt. Sukces? Przyjrzyjmy się zapisom prawnym.
Ustawa z dnia 21 marca 1985r (ustawa o drogach publicznych);
Art. 16.§ 1. Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia.
Art. 16.§ 2. Szczegółowe warunki budowy lub przebudowy dróg, o których mowa w ust. 1, określa umowa między zarządcą drogi a inwestorem inwestycji niedrogowej.
To, że inwestycja kolejnego centrum handlowego planowanego przy ul. Nowowiejskiej powoduje iż wymagana jest przebudowa skrzyżowania ul. Nowowiejskiej napisane zostało w postanowieniu Powiatowego Zarządu Dróg nr 87/2009 tj.
"Dodatkowe obciążenie ruchem generowanym przez kolejną inwestycję handlowo - usługowo -biurową spowoduje zwiększenie natężenia ruchu przez co sparaliżuje ruch na w/w odcinku ul. Nowowiejskiej, a zwłaszcza na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką ul. Królewską".
Tego faktu nikt nie zanegował. Jak wynika z notatki ze spotkania z inwestorem w Powiatowym Zarządzie Dróg z 11.12.2009 uczestniczący w spotkaniu uzgodnili iż "w celu docelowej obsługi planowanej inwestycji drogą powiatową należy przebudować ul. Nowowiejską na odcinku 170mb wraz z jej skrzyżowaniem z ul. Królewską (droga wojewódzka) na koszt Wnioskodawcy (właściciela nieruchomości) poprzez poszerzenie w celu wydzielenia dodatkowego pasa ruchu - lewoskręt wraz z uzyskaniem stosownego pozwolenia na przebudowę drogi." Znalazło to zresztą odzwierciedlenie w kolejnym postanowieniu wydanym w tej sprawie przez Powiatowy Zarząd Dróg nr 92/2009
Wydawało się wiec, że reguły gry są jasne. Inwestor chce stawiac centrum handlowe więc przebudowuje na swój koszt skrzyżowanie. Oczywiście po uprzednim ustaleniu czy warunki techniczne pozwalają na takie rozwiązanie.
To co sie stało później wygląda na jakiś hokus-pokus. Najpierw 28.05.2010 Powiatowy Zarząd Dróg wystąpił do Burmistrza Miasta Milanówka z zapytaniem o "stan zaawansowania prac związanych z opracowywaniem koncepcji kompleksowego układu komunikacyjnego skrzyżowania ulic Nowowiejskiej i Królewskiej w Milanówku" (pismo PZD-5548/129/5/09/2010)
Teoretycznie UMM powinien na to pismo odpowiedzieć iż nie ma z tym nic wspólnego i odesłać Powiatowy Zarząd Dróg do inwestora. Stało się jednak inaczej. 15.06.2012 ówczesny z-ca burmistrza odpowiedział pismem GGP 09/7331/1064 w którym napisał iż "w chwili obecnej podmioty gospodarcze (...) zainteresowane przebudową istniejącego skrzyżowania podpisują trójstronne porozumienie o współfinansowaniu ww. koncepcji".
Teoretycznie Powiatowy Zarząd Dróg po otrzymaniu takiego pisma powinien wyrzucić otrzymane pismo do śmietnika ewentualnie umieścić je w aktach sprawy jako ciekawostkę bo nic z niego nie wynikało poza informacją iż własnie ktoś coś sobie podpisuje i jeszcze nie wiadomo co z tego wyniknie. Poza tym pismo nie zostało podpisane z upoważnienia burmistrza i nie wiadomo właściwie czy jego z-ca miał upoważnienie do jego podpisania.
Jednak Powiatowy Zarząd Dróg uznał pismo za wiążące ustalenia w sprawie finansowania przebudowy skrzyżowania Nowowiejska/Królewska i wydał postanowienie w którym "podpisywane" porozumienie potraktował jako "podpisane" porozumienie. Warunków technicznych jak się zdaje nikt nie uzgodnił.
Cóż... ponieważ wspomniane "podpisywane" porozumienie nie zostało jednak podpisane, a postanowienie uzgadniajace inwestycję wydane to powstała zadziwiajaca sytuacja w której inwestor teoretycznie w myśl zapisów Ustawy o drogach publicznych musi na swój koszt przebudować skrzyżowanie, po uprzednim ustaleniu warunków technicznych, a jednocześnie na skutek "łańcuszka błędów urzędników" nic nie musi, nawet brać pod uwagę warunków technicznych.
Hmm... po co nam więc w ogóle prawo, skoro zawsze można je zmodyfikowac przez kreatywne działania urzędników?
Najwyraźniej pod koniec 2009 roku uznano, że mieszkańcy Milanówka pogodzili sie już z faktem, istnienia dużego centrum handlowego w miejscu MIFAM-u. W tym roku bowiem rozpoczęto przygotowania do dodania naprawdę dużego obiektu. Przy ej skali przedsięwzięcia nie dał się już uniknąć wystąpienia o decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych i przy okazji poinformowania szerszego grona o planowanym przedsięwzięciu.
Upubliczniony raport o oddziaływaniu na środowisko ujawnił skalę przedsięwzięcia, która została opisana w Bibule Milanowskiej
"(...) 22 grudnia 2009 r. inwestor MIFAM S.A. złożył do Urzędu Miasta Milanówka Raport o oddziaływaniu na środowisko przedsięwzięcia polegającego na przebudowie hali produkcyjnej na obiekt wielobranżowy, handlowo-usługowy. (...)
Przewidywany ruch samochodów dojeżdżających do omawianego obiektu dodatkowo sparaliżuje ruch na ul. Królewskiej oraz przesunie się w strefę zabudowy jednorodzinnej i obręb uczęszczanych niewielkich dróg lokalnych, np. ul. Dembowskiej, Wysokiej, Staszica i Łącznej. Dane podane w raporcie przewidują: jazdę w rejonie parkingów dla klientów (1200 wjazdów i wyjazdów samochodów), ruch samochodów dowożących towar (5 samochodów ciężarowych TIR/dobę i 10 samochodów dostawczych do 3,5t/dobę, oraz dodatkowo trzeba doliczyć ruch samochodów osób pracujących (ok. 200 osób).(...)" (Bibuła Milanowska)
Oczywiście szybko pojawiły się protesty. Lokalna społeczność oczekiwała uczciwego i merytorycznego dialogu. Jednak najwyraźniej druga strona nie była na to przygotowana. Zdziwienie musi budzić taka postawa szczególnie w przypadku instytucji państwowych. te ostatnie zdecydowanie opowiedziały się po stronie inwestora i zaczęły bez mrugnięcia oka produkować dokumenty poświadczające o braku praw obywateli do decydowania o tym co się dzieje w najbliższej okolicy i o kierunku rozwoju swojego miasta
Upubliczniony raport o oddziaływaniu na środowisko ujawnił skalę przedsięwzięcia, która została opisana w Bibule Milanowskiej
"(...) 22 grudnia 2009 r. inwestor MIFAM S.A. złożył do Urzędu Miasta Milanówka Raport o oddziaływaniu na środowisko przedsięwzięcia polegającego na przebudowie hali produkcyjnej na obiekt wielobranżowy, handlowo-usługowy. (...)
Przewidywany ruch samochodów dojeżdżających do omawianego obiektu dodatkowo sparaliżuje ruch na ul. Królewskiej oraz przesunie się w strefę zabudowy jednorodzinnej i obręb uczęszczanych niewielkich dróg lokalnych, np. ul. Dembowskiej, Wysokiej, Staszica i Łącznej. Dane podane w raporcie przewidują: jazdę w rejonie parkingów dla klientów (1200 wjazdów i wyjazdów samochodów), ruch samochodów dowożących towar (5 samochodów ciężarowych TIR/dobę i 10 samochodów dostawczych do 3,5t/dobę, oraz dodatkowo trzeba doliczyć ruch samochodów osób pracujących (ok. 200 osób).(...)" (Bibuła Milanowska)
Oczywiście szybko pojawiły się protesty. Lokalna społeczność oczekiwała uczciwego i merytorycznego dialogu. Jednak najwyraźniej druga strona nie była na to przygotowana. Zdziwienie musi budzić taka postawa szczególnie w przypadku instytucji państwowych. te ostatnie zdecydowanie opowiedziały się po stronie inwestora i zaczęły bez mrugnięcia oka produkować dokumenty poświadczające o braku praw obywateli do decydowania o tym co się dzieje w najbliższej okolicy i o kierunku rozwoju swojego miasta
Dzielenie na papierze
Wszystko zaczęło się prawie prawidłowo. Jak należało przy dużych inwestycjach wystąpiono o decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych
15.03.2011 Burmistrz Miasta Milanówka wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Od decyzji złozyli odwołanie mieszkańcy oraz organizacje pozarządowe, na skutek czego decyzja nie uprawomocniła się.
Pomimo to . 21.07.2011 inwestor złożył wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy.
Ze względu na zakres oddziaływania środowiskowego uprawnienia strony w postępowaniu otrzymało szereg mieszkańców oraz dwie organizacje pozarządowe. Dla przypomnienia, bycie stroną sprawy oznacza m.in., że dana osoba albo organizacja ma dostęp do akt sprawy oraz może składać zażalenia i odwołania. Już na tym etapie widać było, że opór wobec inwestycji jest duży, a znający prawo mieszkańcy nie poddadzą się łatwo.
Wówczas najwyraźniej postanowiono "obejść" ich opór sztucznie dzieląc tą inwestycję na dwie mniejsze. Umożliwiło to twierdzenie, że decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych nie jest wymagana (z tą opinia się akurat nie zgadzamy). Po podziale inwestycji toczyły się dwa postępowania
(A) postępowanie o wydaniu decyzji o warunkach zabudowy na terenie MIFAM-u (tj. obiekt handlowo- usługowy, parking itp)
(B) postępowanie o ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego (tj. przebudowa skrzyżowania ul.Królewskiej i Dembowskiej oraz fragmentu ulicy Dembowskiej)
W dniu 24.10.2011 inwestor wycofał wniosek z dnia 21.07.2011 oraz wniósł o umorzenie postępowania z punktu (A). Już nazajutrz (25.10.2011) inwestor ponownie złożył wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy czyli de facto wszczęcie jeszcze raz postępowania z punktu (A). W nowym postępowaniu mieszkańcy nie otrzymali już uprawnień strony.
Czy oznacza to, że inwestycja nie będzie miała wpływu na ich codzienne życie (tylko wtedy można ich było nie uznać za strony sprawy)? Czy oznacza to, że inwestycja po podzieleniu na dwie części przestała mieć wpływ na środowisko, pomimo iż zakres prac pozostał ten praktycznie ten sam? Na pewno ani jedno ani drugie nie wynika z parametrów inwestycji.
Dla przypomnienia kilka danych z "Karty informacyjnej przedsięwzięcia" :
" (...)- budynki - 9991 m2 (w tym budynek główny - 9325 m2, zadaszenie nad ogrodem handlowym ciepłym - 666 m2)
- drogi wewnętrzne, place manewrowe, chodniki -5370 m2 (w tym ogród handlowy zimny - 704 m2)
- parking - 4586 m2
- tereny zielone - 6326 m2
(...) Jednak podstawowym źródłem hałasu komunikacyjnego związanego z planowanym przedsięwzięciem jest parking dla klientów (...) Zapewnia on miejsce dla ok.315 samochodów. Przy założeniu dwóch wymian podczas 8-miu najniekorzystniejszych godzin dnia z parkingu skorzysta w przybliżeniu na teren parkingu wjedzie i wyjedzie ok.1200 samochodów (...)".
No cóż wypada żądać po raz kolejny pytanie czy żyjemy w demokratycznym państwie prawa czy na folwarku jakiegoś sołtysa na którym obowiązuje zasada równych i równiejszych. Czy prawo jest narzędziem równości, czy tez jego "twórcza interpretacja przekształciła je w narzędzie ucisku. To ostanie wydaje się nieprawdopodobne w XXI- wiecznej Europie, ale po zapoznaniu się z dokumentacja takiej sprawy jak ta która właśnie opisaliśmy nasuwają się wątpliwości.......
15.03.2011 Burmistrz Miasta Milanówka wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Od decyzji złozyli odwołanie mieszkańcy oraz organizacje pozarządowe, na skutek czego decyzja nie uprawomocniła się.
Pomimo to . 21.07.2011 inwestor złożył wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy.
Ze względu na zakres oddziaływania środowiskowego uprawnienia strony w postępowaniu otrzymało szereg mieszkańców oraz dwie organizacje pozarządowe. Dla przypomnienia, bycie stroną sprawy oznacza m.in., że dana osoba albo organizacja ma dostęp do akt sprawy oraz może składać zażalenia i odwołania. Już na tym etapie widać było, że opór wobec inwestycji jest duży, a znający prawo mieszkańcy nie poddadzą się łatwo.
Wówczas najwyraźniej postanowiono "obejść" ich opór sztucznie dzieląc tą inwestycję na dwie mniejsze. Umożliwiło to twierdzenie, że decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych nie jest wymagana (z tą opinia się akurat nie zgadzamy). Po podziale inwestycji toczyły się dwa postępowania
(A) postępowanie o wydaniu decyzji o warunkach zabudowy na terenie MIFAM-u (tj. obiekt handlowo- usługowy, parking itp)
(B) postępowanie o ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego (tj. przebudowa skrzyżowania ul.Królewskiej i Dembowskiej oraz fragmentu ulicy Dembowskiej)
W dniu 24.10.2011 inwestor wycofał wniosek z dnia 21.07.2011 oraz wniósł o umorzenie postępowania z punktu (A). Już nazajutrz (25.10.2011) inwestor ponownie złożył wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy czyli de facto wszczęcie jeszcze raz postępowania z punktu (A). W nowym postępowaniu mieszkańcy nie otrzymali już uprawnień strony.
Czy oznacza to, że inwestycja nie będzie miała wpływu na ich codzienne życie (tylko wtedy można ich było nie uznać za strony sprawy)? Czy oznacza to, że inwestycja po podzieleniu na dwie części przestała mieć wpływ na środowisko, pomimo iż zakres prac pozostał ten praktycznie ten sam? Na pewno ani jedno ani drugie nie wynika z parametrów inwestycji.
Dla przypomnienia kilka danych z "Karty informacyjnej przedsięwzięcia" :
" (...)- budynki - 9991 m2 (w tym budynek główny - 9325 m2, zadaszenie nad ogrodem handlowym ciepłym - 666 m2)
- drogi wewnętrzne, place manewrowe, chodniki -5370 m2 (w tym ogród handlowy zimny - 704 m2)
- parking - 4586 m2
- tereny zielone - 6326 m2
(...) Jednak podstawowym źródłem hałasu komunikacyjnego związanego z planowanym przedsięwzięciem jest parking dla klientów (...) Zapewnia on miejsce dla ok.315 samochodów. Przy założeniu dwóch wymian podczas 8-miu najniekorzystniejszych godzin dnia z parkingu skorzysta w przybliżeniu na teren parkingu wjedzie i wyjedzie ok.1200 samochodów (...)".
No cóż wypada żądać po raz kolejny pytanie czy żyjemy w demokratycznym państwie prawa czy na folwarku jakiegoś sołtysa na którym obowiązuje zasada równych i równiejszych. Czy prawo jest narzędziem równości, czy tez jego "twórcza interpretacja przekształciła je w narzędzie ucisku. To ostanie wydaje się nieprawdopodobne w XXI- wiecznej Europie, ale po zapoznaniu się z dokumentacja takiej sprawy jak ta która właśnie opisaliśmy nasuwają się wątpliwości.......
O pewnej rozbiórce
Na MIFAM-ie trwa właśnie rozbiórka obiektów poprzemysłowych. W powietrzu unosi się zapach chemikaliów. Mieszkańcy pobliskich domów pytają czy na pewno dokonano należnych ustaleń odnośnie tego czy prowadzona rozbiórki nie niesie za sobą zagrożeń skażenia środowiska która mogłaby ich dotknąć.
13 marca 2014 roku radne Katarzyna Słowik, Aleksandra Krystek i Ewa Galińska udały się też do Urzędu Miasta Milanówka poprosić o informacje jakie UMM posiada odnośnie prowadzonej rozbiórki. UMM nie udzielił informacji twierdząc, że udostępnione zostaną w odpowiednim czasie.
Tymczasem rozbiórka trwa...
Przyjrzyjmy się więc tej ścianie milczenia na jaką napotkały w lokalnych instytucjach samorządowych radne które troszczą się o dobro mieszkańców Milanówka.
Zacznijmy od zapytania które radne skierowały do Starostwa Grodziskiego w celu ustalenia czy prowadzona rozbiórka jest legalna. Starostwo odpowiedziało iż "Nawiązując do wniosku z dnia 28.02.2014r. informuję, że w latach 2012. 2013, 2014 na dz. nr ew.: 81/2, 82/4. 85/3, 91/1, 89,90,91/2, 1/23, 1/28, 82/1, 101, 81,94, 97,98, 95, 86, 92,1/2.1/15, 156 obręb 06-11 w Milanówku na terenie po byłej fabryce MIFAM urząd nie wydal żadnych decyzji - pozwoleń na budowę lub rozbiórkę. W latach tych nie były dokonywane również zgłoszenia budowy lub rozbiórki".
Wszystko super, tyle że odpowiedź NIE DOTYCZY działek na których prowadzona jest aktualnie rozbiórka. Działki dotknięte rozbiórką to przede wszystkim 81/1 oraz 82/3 obręb 06-11. Kto i dlaczego podał radnym błędne numery działek? A może starostwo źle zrozumiało pytanie? Ile takich rozbiórek prowadzonych jest na terenie MIFAM-u, że można źle zrozumieć intencje radnych?
Jeśli radne miały błędne numery działek to mógł to także z łatwością skorygować UMM w czasie ich wizyty. Dlaczego więc tego nie zrobił? Dlaczego zamiast tego wybrał strategię którą można streścić jako "Udzielę informacji w odpowiednim terminie.
A w ogóle to proszę wyjść i nie dezorganizować pracy urzędu".
Uważamy, że sprawa niewątpliwie wymaga zbadania. Zaczniemy chyba od zapytania się Starostwa Grodziskiego o rozbiórkę , tym razem na działkach o właściwych numerach. Na marginesie biorąc pod uwagę zapisy art 31 ust 3 Prawa Budowlanego będziemy bardzo zdziwieni i zaniepokojeni jeśli okaże się, że Starostwo Grodziskie nie zastosowało się do jego zapisów, no ale nie uprzedzajmy faktów;-)
13 marca 2014 roku radne Katarzyna Słowik, Aleksandra Krystek i Ewa Galińska udały się też do Urzędu Miasta Milanówka poprosić o informacje jakie UMM posiada odnośnie prowadzonej rozbiórki. UMM nie udzielił informacji twierdząc, że udostępnione zostaną w odpowiednim czasie.
Tymczasem rozbiórka trwa...
Przyjrzyjmy się więc tej ścianie milczenia na jaką napotkały w lokalnych instytucjach samorządowych radne które troszczą się o dobro mieszkańców Milanówka.
Zacznijmy od zapytania które radne skierowały do Starostwa Grodziskiego w celu ustalenia czy prowadzona rozbiórka jest legalna. Starostwo odpowiedziało iż "Nawiązując do wniosku z dnia 28.02.2014r. informuję, że w latach 2012. 2013, 2014 na dz. nr ew.: 81/2, 82/4. 85/3, 91/1, 89,90,91/2, 1/23, 1/28, 82/1, 101, 81,94, 97,98, 95, 86, 92,1/2.1/15, 156 obręb 06-11 w Milanówku na terenie po byłej fabryce MIFAM urząd nie wydal żadnych decyzji - pozwoleń na budowę lub rozbiórkę. W latach tych nie były dokonywane również zgłoszenia budowy lub rozbiórki".
Wszystko super, tyle że odpowiedź NIE DOTYCZY działek na których prowadzona jest aktualnie rozbiórka. Działki dotknięte rozbiórką to przede wszystkim 81/1 oraz 82/3 obręb 06-11. Kto i dlaczego podał radnym błędne numery działek? A może starostwo źle zrozumiało pytanie? Ile takich rozbiórek prowadzonych jest na terenie MIFAM-u, że można źle zrozumieć intencje radnych?
Jeśli radne miały błędne numery działek to mógł to także z łatwością skorygować UMM w czasie ich wizyty. Dlaczego więc tego nie zrobił? Dlaczego zamiast tego wybrał strategię którą można streścić jako "Udzielę informacji w odpowiednim terminie.
A w ogóle to proszę wyjść i nie dezorganizować pracy urzędu".
Uważamy, że sprawa niewątpliwie wymaga zbadania. Zaczniemy chyba od zapytania się Starostwa Grodziskiego o rozbiórkę , tym razem na działkach o właściwych numerach. Na marginesie biorąc pod uwagę zapisy art 31 ust 3 Prawa Budowlanego będziemy bardzo zdziwieni i zaniepokojeni jeśli okaże się, że Starostwo Grodziskie nie zastosowało się do jego zapisów, no ale nie uprzedzajmy faktów;-)
|
|
Jak widać w odpowiedzi na nasz wniosek o udzielenie informacji dotyczącej rozbiórki prowadzonej na MIFAM-ie (hala na ul. Królewska 125) otrzymaliśmy ze Starostwa Grodziskiego kopię zgłoszenia zamiaru prowadzenia prac budowlanych (rozbiórki).
Prawdę mówiąc w związku z tym mamy pewną wątpliwość. Otóż art 31 Prawa Budowlanego mówi iż "(...) 3. Właściwy organ może nałożyć obowiązek uzyskania pozwolenia na rozbiórkę obiektów, o których mowa w ust. 1 pkt 1, jeżeli rozbiórka tych obiektów:
1) może wpłynąć na pogorszenie stosunków wodnych, warunków sanitarnych oraz stanu środowiska lub
2) wymaga zachowania warunków, od których spełnienia może być uzależnione prowadzenie robót związanych z rozbiórką.(...)"
Nie rozumiemy więc dlaczego Starostwo Grodziskie odstąpiło od nałożenia obowiązku uzyskania pozwolenia na rozbiórkę mimo iż wydaje się, że wystąpiły wszystkie przesłanki wskazujace, że taki obowiązek powinien zostać nałożony". Nie rozumiemy też dlaczego nie odpowiedziano na część przesłanego WIP-a, która dotyczyła tej kwestii. Mamy nadzieję, że chodzi o proste nieporozumienie toteż postanowiliśmy zadać jeszcze raz trochę inaczej
Prawdę mówiąc w związku z tym mamy pewną wątpliwość. Otóż art 31 Prawa Budowlanego mówi iż "(...) 3. Właściwy organ może nałożyć obowiązek uzyskania pozwolenia na rozbiórkę obiektów, o których mowa w ust. 1 pkt 1, jeżeli rozbiórka tych obiektów:
1) może wpłynąć na pogorszenie stosunków wodnych, warunków sanitarnych oraz stanu środowiska lub
2) wymaga zachowania warunków, od których spełnienia może być uzależnione prowadzenie robót związanych z rozbiórką.(...)"
Nie rozumiemy więc dlaczego Starostwo Grodziskie odstąpiło od nałożenia obowiązku uzyskania pozwolenia na rozbiórkę mimo iż wydaje się, że wystąpiły wszystkie przesłanki wskazujace, że taki obowiązek powinien zostać nałożony". Nie rozumiemy też dlaczego nie odpowiedziano na część przesłanego WIP-a, która dotyczyła tej kwestii. Mamy nadzieję, że chodzi o proste nieporozumienie toteż postanowiliśmy zadać jeszcze raz trochę inaczej
Nasze WIP-y |
- Starostwo Grodziskie - Wnosimy o udzielenie informacji publicznej w postaci 1. podania powodów dla których Starostwo Grodziskie odstąpiło od nałożenia obowiązku uzyskania pozwolenia na rozbiórkę o którym mowa w art 31 Prawa Budowlanego dla rozbiórki której dotyczyło zgłoszenie MIFAM S.A. z dnia 20.11.2012 (budynki przy ul. Królewskiej 125 w Milanówku) |
# # #
Skoro już zabraliśmy się za obywatelskie śledztwo odnośnie tego jak prowadzona jest ta rozbiórka to pomyśleliśmy, że istnieje przecież szereg instytucji, które powinny coś na ten temat wiedzieć. W końcu rozbiórka dotyczy terenu zakładu przemysłowego, a z reguły w takich miejscach stosuje się różnego rodzaju chemikalia. Powinny być chyba zachowanie jakieś środki ostrożności w celu zapewnienia iż środowisko nie ulegnie zanieczyszczeniu (łącznie z pobliską rzeką Rokitnicą bo zdaje się, że MIFAM przynajmniej częściowo znajduje się na jej terenie zalewowym), ani rozbiórka nie będzie nadmiernie uciążliwa dla mieszkańców sąsiadujących domów.
Coś powinien chyba wiedzieć PINB w Grodzisku Mazowieckim, Sanepid (także w Grodzisku Mazowieckim) i Regionalny Dyrektor Ochrony Srodowiska (to już w Warszawie)
Skoro już zabraliśmy się za obywatelskie śledztwo odnośnie tego jak prowadzona jest ta rozbiórka to pomyśleliśmy, że istnieje przecież szereg instytucji, które powinny coś na ten temat wiedzieć. W końcu rozbiórka dotyczy terenu zakładu przemysłowego, a z reguły w takich miejscach stosuje się różnego rodzaju chemikalia. Powinny być chyba zachowanie jakieś środki ostrożności w celu zapewnienia iż środowisko nie ulegnie zanieczyszczeniu (łącznie z pobliską rzeką Rokitnicą bo zdaje się, że MIFAM przynajmniej częściowo znajduje się na jej terenie zalewowym), ani rozbiórka nie będzie nadmiernie uciążliwa dla mieszkańców sąsiadujących domów.
Coś powinien chyba wiedzieć PINB w Grodzisku Mazowieckim, Sanepid (także w Grodzisku Mazowieckim) i Regionalny Dyrektor Ochrony Srodowiska (to już w Warszawie)
Nasze WIP-y |
- PINB w Grodzisku Mazowieckim - Wnosimy o udzielenie następującej informacji publicznej: 1. Czy zostali Państwo poinformowani o rozbiórce prowadzone na terenie działek 81/1 oraz 82/3 obręb 06-11 w Milanówku przez inwestora i/lub osoby trzecie 2. Czy zostali Państwo poinformowani iż rozbiórka dotyczy obiektu poprzemysłowego (produkcja sprzętu medycznego)? 3. Czy podjęli Państwo działania w celu ustalenia czy przed przystąpieniem do rozbiórki dopełniono formalności odpowiednich dla rozbiórki o tym charakterze? 4. Jeśli zaniechali Państwo takich działań to prosimy o wskazanie powodów |
Nasze WIP-y |
- Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska - Wnosimy o udzielenie następującej informacji publicznej: 1. Czy zostali Państwo poinformowani o rozbiórce prowadzone na terenie działek 81/1 oraz 82/3 obręb 06-11 w Milanówku przez inwestora i/lub osoby trzecie 2. Czy zostali Państwo poinformowani iż rozbiórka dotyczy obiektu poprzemysłowego (produkcja sprzętu medycznego)? 3. Czy podjęli Państwo działania w celu ustalenia czy przed przystąpieniem do rozbiórki dopełniono formalności odpowiednich dla rozbiórki o tym charakterze? 4. Jeśli zaniechali Państwo takich działań to prosimy o wskazanie powodów |
Skrzyżowanie Dembowskiej / Królewska
Skrzyżowanie ul. Królewskiej i Dembowskiej to ciekawy temat.
Teoretycznie mogłoby się wydawać, że przebudowa tego skrzyżowania jest
raczej niewykonalna choćby z powodu tego, że leży bardzo blisko innego
skrzyżowana (tj. Królewska/Staszica) więc problemem byłaby choćby
synchronizacja świateł.
Tymczasem wygląda jednak, że przebudowa skrzyżowania Królewskiej i Dembowskiej zdołała uzyskać niezbędne uzgodnienia.
Zacznijmy więc od uzgodnień z Zarządem Województwa Mazowieckiego. Postanowieniem MZDW.PP.7331/719-1548/11 uzgodniono przebudowę "w zakresie wpływu na drogę wojewódzką nr 719 i ruch drogowy (...) z warunkiem uzupełnienia treści decyzji o wymóg uzgodnienia projektu przebudowy skrzyżowania ul.Królewskiej i ul. Dembowskiej w zakresie rozwiązań geometrycznych i organizacji ruchu z Departamentem Nieruchomości i Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego (...), a w zakresie konstrukcji nawierzchni i problematyki odwodnienia z MZDW w Warszawie."
Kolejne posiadane przez nas uzgodnienia pochodzą od Marszałka Województwa Mazowieckiego (MBPR/OTP-ZPP-EG-4701-72/11) Starosty Grodziskiego (WOŚ.673.362.2011) i Wojewody Mazowieckiego (postanowienie 281/2011), Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej (postanowienie 2053/P/NZW/11)
Na podstawie tych uzgodnień została w 2012 roku wydana przez Burmistrza Miasta Milanówka decyzja nr 6CP/2012 dotycząca lokalizacji celu publicznego.
Mamy jednak jedną wątpliwość. W całym tym procesie uzgadniania decyzji nie widzimy pojedynczego punktu w którym sprawdzone zostało czy ta przebudowa skrzyżowania w ogóle będzie miała sens i nie spowoduje zakorkowania ul. Królewskiej. Jak się zdaje taka weryfikacja przewidziana została dopiero jako enigmatyczne uzgodnienia projektu w zakresie rozwiązań geometrycznych i organizacji ruchu z Departamentem Nieruchomości i Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego, a w zakresie konstrukcji nawierzchni i problematyki odwodnienia z MZDW w Warszawie [warunek w postanowieniu MZDW.PP.7331/719-1548/11 Zarządu Województwa Mazowieckiego]
Oczywiście może się mylimy, ale na wszelki wypadek postanowiliśmy zwrócić się do Zarządu Województwa Mazowieckiego z zapytaniem czy podejmując decyzję w której zapisane jest, że "oceniono iż planowana inwestycja będzie miała raczej korzystny wpływ na drogę wojewódzką i ruch drogowy" zbadano w jakikolwiek sposób ten "korzystny wpływ".
Tymczasem wygląda jednak, że przebudowa skrzyżowania Królewskiej i Dembowskiej zdołała uzyskać niezbędne uzgodnienia.
Zacznijmy więc od uzgodnień z Zarządem Województwa Mazowieckiego. Postanowieniem MZDW.PP.7331/719-1548/11 uzgodniono przebudowę "w zakresie wpływu na drogę wojewódzką nr 719 i ruch drogowy (...) z warunkiem uzupełnienia treści decyzji o wymóg uzgodnienia projektu przebudowy skrzyżowania ul.Królewskiej i ul. Dembowskiej w zakresie rozwiązań geometrycznych i organizacji ruchu z Departamentem Nieruchomości i Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego (...), a w zakresie konstrukcji nawierzchni i problematyki odwodnienia z MZDW w Warszawie."
Kolejne posiadane przez nas uzgodnienia pochodzą od Marszałka Województwa Mazowieckiego (MBPR/OTP-ZPP-EG-4701-72/11) Starosty Grodziskiego (WOŚ.673.362.2011) i Wojewody Mazowieckiego (postanowienie 281/2011), Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej (postanowienie 2053/P/NZW/11)
Na podstawie tych uzgodnień została w 2012 roku wydana przez Burmistrza Miasta Milanówka decyzja nr 6CP/2012 dotycząca lokalizacji celu publicznego.
Mamy jednak jedną wątpliwość. W całym tym procesie uzgadniania decyzji nie widzimy pojedynczego punktu w którym sprawdzone zostało czy ta przebudowa skrzyżowania w ogóle będzie miała sens i nie spowoduje zakorkowania ul. Królewskiej. Jak się zdaje taka weryfikacja przewidziana została dopiero jako enigmatyczne uzgodnienia projektu w zakresie rozwiązań geometrycznych i organizacji ruchu z Departamentem Nieruchomości i Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego, a w zakresie konstrukcji nawierzchni i problematyki odwodnienia z MZDW w Warszawie [warunek w postanowieniu MZDW.PP.7331/719-1548/11 Zarządu Województwa Mazowieckiego]
Oczywiście może się mylimy, ale na wszelki wypadek postanowiliśmy zwrócić się do Zarządu Województwa Mazowieckiego z zapytaniem czy podejmując decyzję w której zapisane jest, że "oceniono iż planowana inwestycja będzie miała raczej korzystny wpływ na drogę wojewódzką i ruch drogowy" zbadano w jakikolwiek sposób ten "korzystny wpływ".
Nasze WIP-y |
- Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich- W zwiazku z treścią postanowienia postanowienia MZDW.PP.7331/719-1548/11 Zarządu Województwa Mazowieckiego zwracamy się z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej w postaci 1. kopii dokumentów na podstawie których "oceniono iż planowana inwestycja będzie miała raczej korzystny wpływ na drogę wojewódzką i ruch drogowy" . |
Przy przeprowadzonej prawidłowo ocenie przydatności terenu pod centrum handlowo- usługowego trzeba zrobić analizę nie tylko najbliższego otoczenia (stopień oddziaływania na otoczenie, możliwość ulokowania zjazdów etc). Trzeba również sprawdzić czy istnieje odpowiedni układ dróg, aby zapewnić np dostawy towarów. Jak wiadomo TIR-y są nie tylko źródłem znacznego hałasu, ale również znacznym obciążeniem dla dróg ze względu na swoją masę i wielkość. Częste przejazdy TIR-ów dostawczych wymagają ulic o mocniejszej nawierzchni niż np drogi osiedlowe, w przeciwnym razie szybko powierzchnia szybko ulegnie zużyciu i powstałe "dziury" uczynią ją niebezpieczną dla ruchu zwykłych pojazdów. Ze względu na swoje rozmiary TIR-y wymagają również pewnej szerokości ulic i skrętów - w przeciwnym wypadku wjazd TIR-a blokuje normalny ruch na ulicy. Czy decydując się na zamianę terenów pomifamowskich na centrum handlowe należnie zbadano sprawę dróg dojazdowych dla zaopatrzeniowych TIR-ów? Czy też bezmyślnie pozwolono aby wykorzystywały one ulice do tego nieprzystosowane? Otrzymywane sygnały nie napawają optymizmem. Czy oddają one prawdziwa sytuację. Badamy..
Okrzei Avenue
Ulica Okrzei nie jest oczywiście żadną Avenue czyli bardzo szeroka ulicą. Jest wąziutką, ślepą uliczką prowadzącą m. in. do Archiwum Państwowego. Takie ulice z reguły nie maja nawierzchni przystosowanej do intensywnego ruchu. Pomimo to Inwestycja na tyłach Vendo Parku, która będzie miała dojazd właśnie od strony ulicy Okrzei. Tak przynajmniej wynika z Decyzji nr 117/2011 o warunkach zabudowy (tzw WZ=ki) wystawionej przez Burmistrza Miasta Milanówka.
Ze względu na parametry ulicy Okrzei i ul Łącznej nie za bardzo wyobrażamy sobie jak to będzie działać. Jak zwiększy się ruch na tych ulicach (a raczej uliczkach)? Czy jest planowane jakieś poszerzenie tych ulic z przymusowym wykupem terenu? Czy są na to zarezerwowane pieniądze?
Ogółem to nasuwa się to samo pytanie co przy innych milanowskich "zagadkach" inwestycyjnych. O co tu właściwie chodzi? Będziemy oczywiście wyjaśniać.
Publikujemy uzyskaną w trybie dostępu do informacji publicznej wspomnianą decyzję nr 117/2011 o warunkach zabudowy (tzw WZ-ki) oraz dołączoną do niej mapę.
Ze względu na parametry ulicy Okrzei i ul Łącznej nie za bardzo wyobrażamy sobie jak to będzie działać. Jak zwiększy się ruch na tych ulicach (a raczej uliczkach)? Czy jest planowane jakieś poszerzenie tych ulic z przymusowym wykupem terenu? Czy są na to zarezerwowane pieniądze?
Ogółem to nasuwa się to samo pytanie co przy innych milanowskich "zagadkach" inwestycyjnych. O co tu właściwie chodzi? Będziemy oczywiście wyjaśniać.
Publikujemy uzyskaną w trybie dostępu do informacji publicznej wspomnianą decyzję nr 117/2011 o warunkach zabudowy (tzw WZ-ki) oraz dołączoną do niej mapę.
|
|
Skrzyżowanie Łączna-Nowowiejska-Skośna (historia opowiedziana interpelacjami)
Historię świateł na skrzyżowaniu Nowowiejska - Łączna - Skośna najlepiej opowiadają interpelacje składane przez pewną uparta radną.
Przytoczona korespondencja wydaje się być (niestety) piekną ilustracją tego jak bardzo instytucje państwowe/samorządowe mają w .......poważaniu potrzeby i bezpieczeństwo mieszkańców.
Tym którzy nie znają tematu wyjaśniamy, że przebudowa skrzyżowania Nowowiejska - Łączna - Skośna jest ważna z uwagi na coraz bardziej zwiększajacy się na ul.Nowowiejskiej ruch samochodów. Przez skrzyżowanie przechodzą dzieci z osiedla przy ul.Wysockiego w drodze do szkoły więc mogłoby się wydawać, że zapewnienie przynajmniej im bezpieczeństwa powinno być priorytetem władz miasta i powiatu.
Tymczasem wydaje się iż z jakichś przyczyn skrzyżowanie jest niczym "gorący kartofel", który przerzucają między sobą Urząd Miasta Milanówka i Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim.
Ze swej strony możemy tylko wyrazic pełen szacunek dla radnej Słowik, że mimo "urzędowej ściany" na jaką nieustannie natrafia cały czas drąży niewygodny temat i stara się załatwić sprawę, która z jakichś tajemniczych względów zdaje się być niemożliwa do załatwienia.
interpelacja 22.06.2010, radna Katarzyna Słowik
"ponownie wnoszę o ustawienie sygnalizacji świetlnej przy ul. Nowowiejskiej na wysokości wyjazdu z ul. Łącznej"
odpowiedź UMM
"w odpowiedzi (...) uprzejmie informuję, że trzy strony zainteresowane inwestowaniem w tereny znajdujące się na obszarze ulic Królewska, Nowowiejska, Łączna, Dembowskiej tj. Mifam S.A.,Tesco Polska i pan A.W. zobowiązały się do opracowania koncepcji rozwiązań komunikacyjnych na w/w obszarze. Z przekazanych informacji wynika, że prace projektowe już się rozpoczęły. Do czasu powstania tej koncepcji (...) bieg sprawy budowy sygnalizacji świetlenej na skrzyżowaniu ulic Nowowiejskiej, Łącznej i Skosnej jest wstrzymany. Po zatwierdzeniu opracowania koncepcji podjęte zostaną następne decyzje."
nasz komentarz:
Nie przypominamy sobie, żeby w dokumentacji którą widzieliśmy do czegokolwiek zobowiazywało się ani Tesco, ani pan A.W. Być może warto podrążyć ten temat.
interpelacja 07.04.2011 , radna Katarzyna Słowik
"W związku z ciągle narastającym ruchem samochodów na ul. Nowowiejskiej oraz przebudową skrzyżowania ulic: Nowowiejskiej z Łączną i Skośną apeluję do Pana o jak najszybsze wybudowanie przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną"
odpowiedź UMM
"informuję że zgodnie z obowiązującym prawem sprawa ta leży w kompetencjach zarządcy ulicy Nowowiejskiej - drogi powiatowej. W powyższej sprawie w 2009 roku Urząd Miasta Milanówka zlożył stosowny wniosek. Nie został on jednak do tej pory zrealizowany"
nasz komentarz:
nie wiemy co stało się pomiędzy rokiem 2010 i 2011, ale wygląda na to, że to "coś" sprawiło, że UMM zaczął temat skrzyżowania jakby od siebie odpychać
interpelacja 25.10.2011 , radna Katarzyna Słowik
"Z uwagi na nową inwestycję polegającą na przebudowie i adaptacji hali przemysłowej na obiekt wielobranżowy handlowo - usługowy (...) apeluję do Pana o jak najszybsze wybudowanie przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną na wysokości skrzyżowania ulic: Nowowiejskiej z Łączną i Skośną".
odpowiedź UMM:
"informuję, że sprawa budowy takiej sygnalizacji jest w gestii zarządcy drogi Nowowiejskiej tj. Powiatowego Zarządu Dróg w Grodzisku Mazowieckim. Popieram Pani postulat i uważam go za ważny w kontekście podniesienia bezpieczeństwa pieszych. Dlatego też będę prowadził rozmowy z dyrektorem tegoż zarządu w tej sprawie i jeśli trzeba będzie zawrę odpowiednie porozumienie, a nawet zaproponuję finansowy udział miasta Milanówka w realizacji inwestycji (...)".
nasz komentarz;
jak widać UMM zdecydowanie wskazuje Powiatowy Zarządu Dróg, ale deklaruje swoje wsparcie i wyłożenie środków finansowych.
interpelacja 31.05.2012 ,radna Katarzyna Słowik
"wnoszę o (...) przyspieszenie budowy przejścia dla pieszych na ul.Nowowiejskiej (na wysokości ul.Łącznej).
odpowiedź UMM:
"na najbliższej sesji Rada Miasta podejmie decyzję w sprawie ujęcia w planie inwestycji środków finansowych, które umożliwią we współpracy ze Starostą Grodziskim zaprojektowanie sygnalizacji świetlnej na przejściu w ulicy Nowowiejskiej na wysokości ulicy Łącznej. Po wykonaniu i zatwierdzeniu takiego projektu możliwe będzie wykonanie sygnalizacji w przyszłym roku".
nasz komentarz:
tutaj już prawie wydawało się, że sprawa ma szansę na załatwienie
interpelacja 28.11.2012 , radna Katarzyna Słowik
"Proszę oodpowiedź na jaki cel zostały przekierowane środki w wysokosci 120.000 zł które były uchwalone przez Radę Powiatu na przebudowę skrzyżowania ulic Nowowiejskiej, Łącznej i Skośnej"
odpowiedź UMM:
"informuję że zgodnie z umową dotacji przeznaczonej na realizację zadania pn. "Wykonanie organizacji ruchu w ciągu dróg powiatowych:Dębowa, Smoleńskiego, Kościelna, Kościuszki i sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu Dębowa - Smoleńskiego w Milanówku" zostały dotychczas poniesione następujące wydatki (...)" Tu nastepuje lista róznych wydatków sumujących się do kwoty 181721,62 zł
nasz komentarz:
niestety wyglada na to, że znów zaszły okoliczności, które wykluczają zrobienie świateł na skrzyżowaniu Nowowiejska-Łączna-Skośna
interpelacja 26.03.2013, , radna Katarzyna Słowik
"Dlaczego została przełożona budowa przejścia dla pieszych wraz z sygnalizacją świetlną przy ul. Nowowiejskiej,Skośnej i Łącznej?"
odpowiedź UMM:
"Budowa sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic Nowowiejska - Łączna - Skośna została decyzją Rady Miasta przesunięta w czasie, w związku z potrzebą zmiany organizacji ruchu spowodowaną zamknięciem wiaduktu w ciągu DW 579 w Grodzisku Mazowieckim (...) budowa sygnalizacji na w/w skrzyżowaniu jest nadal w planach miasta"
nasz komentarz:
czyli ciąg dalszy przekładania...
interpelacja 25.04.2013, , radna Katarzyna Słowik
"Proszę o podanie uzasadnienia dlaczego nie zostało wykonane skrzyżowanie ulic Nowowiejskiej, Łącznej i Skośnej po wydaniu pozwolenia na kolejny market o pow. 2000m2"
odpowiedź UMM
"Starosta Grodziski nie wydał w ostatnim czasie żadnego pozwolenia na budowę obiektu handlowego zlokalizowanego w rejonie ulic Nowowiejska - Skośna - Łączna, zatem nie ma formalnych podstaw do analizowania pod tym kątem przebudowy powyższych ulic."
nasz komentarz:
A to już sie nam naprawdę nie podoba, bo zapytanie radnej nie dotyczyło pozwolenia na budowę (wydanego przez Starostę Grodziskiego) tylko pozwolenia (w domyśle wydanego przez UMM). Odpowiedź UMM możemy więc potraktować jedynie jako unik w udzieleniu odpowiedzi.
interpelacja 04.09.2013, , radna Katarzyna Słowik
"(...) zwracam się z prośbą o ponowne przystąpienie do obiecanej inwestycji rozwiązania komunikacyjnego"
odpowiedź UMM
"(...) informuję iż w przedmiotowej sprawie dotyczącej skrzyżowania ulic Skośna - Łączna - Nowowiejska zostało wysłane pismo do Starosty Powiatowego Marka Wieżbickiego o zabezpieczenie środków w budżecie 2014 roku na budowę sygnalizacji świetlenej".
nasz komentarz:
wygląda wiec na to, że znów wracamy do obietnic
interpelacja 26.09.2013, radna Katarzyna Słowik
"Z uwagi na trwającą budowę nowego obiektu o pow.2000m handlowo - usługowego (...) apeluję do Pana o jak najszybsze wybudowanie przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną na wysokości skrzyżowania ulic Nowowiejskiej z Łączną i Skośną."
odpowiedź UMM
"(...) w kwestii dotyczącej skrzyżowania ulic Skośna - Łączna - Nowowiejska zostało wysłane pismo do Starosty Powiatowego Marka Wieżbickiego o zabezpieczenie środków w budżecie 2014 roku na budowę sygnalizacji świetlnej."
nasz komentarz:
zobaczymy co będzie dalej, ale prawdę mówiąc to jesteśmy naprawdę zaintrygowani dlaczego to skrzyżowanie jest takim problemem.
Zaintrygowani cała sprawą, postanowiliśmy zwrócić się do Powiatowego Zarządu Dróg w Grodzisku Mazowieckim z kilkoma wnioskami i informację publiczną, które byc może pomogą nam rozwiązać zagadkę skrzyżowania Nowowiejska - Łączna - Skośna
Przytoczona korespondencja wydaje się być (niestety) piekną ilustracją tego jak bardzo instytucje państwowe/samorządowe mają w .......poważaniu potrzeby i bezpieczeństwo mieszkańców.
Tym którzy nie znają tematu wyjaśniamy, że przebudowa skrzyżowania Nowowiejska - Łączna - Skośna jest ważna z uwagi na coraz bardziej zwiększajacy się na ul.Nowowiejskiej ruch samochodów. Przez skrzyżowanie przechodzą dzieci z osiedla przy ul.Wysockiego w drodze do szkoły więc mogłoby się wydawać, że zapewnienie przynajmniej im bezpieczeństwa powinno być priorytetem władz miasta i powiatu.
Tymczasem wydaje się iż z jakichś przyczyn skrzyżowanie jest niczym "gorący kartofel", który przerzucają między sobą Urząd Miasta Milanówka i Powiatowy Zarząd Dróg w Grodzisku Mazowieckim.
Ze swej strony możemy tylko wyrazic pełen szacunek dla radnej Słowik, że mimo "urzędowej ściany" na jaką nieustannie natrafia cały czas drąży niewygodny temat i stara się załatwić sprawę, która z jakichś tajemniczych względów zdaje się być niemożliwa do załatwienia.
interpelacja 22.06.2010, radna Katarzyna Słowik
"ponownie wnoszę o ustawienie sygnalizacji świetlnej przy ul. Nowowiejskiej na wysokości wyjazdu z ul. Łącznej"
odpowiedź UMM
"w odpowiedzi (...) uprzejmie informuję, że trzy strony zainteresowane inwestowaniem w tereny znajdujące się na obszarze ulic Królewska, Nowowiejska, Łączna, Dembowskiej tj. Mifam S.A.,Tesco Polska i pan A.W. zobowiązały się do opracowania koncepcji rozwiązań komunikacyjnych na w/w obszarze. Z przekazanych informacji wynika, że prace projektowe już się rozpoczęły. Do czasu powstania tej koncepcji (...) bieg sprawy budowy sygnalizacji świetlenej na skrzyżowaniu ulic Nowowiejskiej, Łącznej i Skosnej jest wstrzymany. Po zatwierdzeniu opracowania koncepcji podjęte zostaną następne decyzje."
nasz komentarz:
Nie przypominamy sobie, żeby w dokumentacji którą widzieliśmy do czegokolwiek zobowiazywało się ani Tesco, ani pan A.W. Być może warto podrążyć ten temat.
interpelacja 07.04.2011 , radna Katarzyna Słowik
"W związku z ciągle narastającym ruchem samochodów na ul. Nowowiejskiej oraz przebudową skrzyżowania ulic: Nowowiejskiej z Łączną i Skośną apeluję do Pana o jak najszybsze wybudowanie przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną"
odpowiedź UMM
"informuję że zgodnie z obowiązującym prawem sprawa ta leży w kompetencjach zarządcy ulicy Nowowiejskiej - drogi powiatowej. W powyższej sprawie w 2009 roku Urząd Miasta Milanówka zlożył stosowny wniosek. Nie został on jednak do tej pory zrealizowany"
nasz komentarz:
nie wiemy co stało się pomiędzy rokiem 2010 i 2011, ale wygląda na to, że to "coś" sprawiło, że UMM zaczął temat skrzyżowania jakby od siebie odpychać
interpelacja 25.10.2011 , radna Katarzyna Słowik
"Z uwagi na nową inwestycję polegającą na przebudowie i adaptacji hali przemysłowej na obiekt wielobranżowy handlowo - usługowy (...) apeluję do Pana o jak najszybsze wybudowanie przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną na wysokości skrzyżowania ulic: Nowowiejskiej z Łączną i Skośną".
odpowiedź UMM:
"informuję, że sprawa budowy takiej sygnalizacji jest w gestii zarządcy drogi Nowowiejskiej tj. Powiatowego Zarządu Dróg w Grodzisku Mazowieckim. Popieram Pani postulat i uważam go za ważny w kontekście podniesienia bezpieczeństwa pieszych. Dlatego też będę prowadził rozmowy z dyrektorem tegoż zarządu w tej sprawie i jeśli trzeba będzie zawrę odpowiednie porozumienie, a nawet zaproponuję finansowy udział miasta Milanówka w realizacji inwestycji (...)".
nasz komentarz;
jak widać UMM zdecydowanie wskazuje Powiatowy Zarządu Dróg, ale deklaruje swoje wsparcie i wyłożenie środków finansowych.
interpelacja 31.05.2012 ,radna Katarzyna Słowik
"wnoszę o (...) przyspieszenie budowy przejścia dla pieszych na ul.Nowowiejskiej (na wysokości ul.Łącznej).
odpowiedź UMM:
"na najbliższej sesji Rada Miasta podejmie decyzję w sprawie ujęcia w planie inwestycji środków finansowych, które umożliwią we współpracy ze Starostą Grodziskim zaprojektowanie sygnalizacji świetlnej na przejściu w ulicy Nowowiejskiej na wysokości ulicy Łącznej. Po wykonaniu i zatwierdzeniu takiego projektu możliwe będzie wykonanie sygnalizacji w przyszłym roku".
nasz komentarz:
tutaj już prawie wydawało się, że sprawa ma szansę na załatwienie
interpelacja 28.11.2012 , radna Katarzyna Słowik
"Proszę oodpowiedź na jaki cel zostały przekierowane środki w wysokosci 120.000 zł które były uchwalone przez Radę Powiatu na przebudowę skrzyżowania ulic Nowowiejskiej, Łącznej i Skośnej"
odpowiedź UMM:
"informuję że zgodnie z umową dotacji przeznaczonej na realizację zadania pn. "Wykonanie organizacji ruchu w ciągu dróg powiatowych:Dębowa, Smoleńskiego, Kościelna, Kościuszki i sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu Dębowa - Smoleńskiego w Milanówku" zostały dotychczas poniesione następujące wydatki (...)" Tu nastepuje lista róznych wydatków sumujących się do kwoty 181721,62 zł
nasz komentarz:
niestety wyglada na to, że znów zaszły okoliczności, które wykluczają zrobienie świateł na skrzyżowaniu Nowowiejska-Łączna-Skośna
interpelacja 26.03.2013, , radna Katarzyna Słowik
"Dlaczego została przełożona budowa przejścia dla pieszych wraz z sygnalizacją świetlną przy ul. Nowowiejskiej,Skośnej i Łącznej?"
odpowiedź UMM:
"Budowa sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic Nowowiejska - Łączna - Skośna została decyzją Rady Miasta przesunięta w czasie, w związku z potrzebą zmiany organizacji ruchu spowodowaną zamknięciem wiaduktu w ciągu DW 579 w Grodzisku Mazowieckim (...) budowa sygnalizacji na w/w skrzyżowaniu jest nadal w planach miasta"
nasz komentarz:
czyli ciąg dalszy przekładania...
interpelacja 25.04.2013, , radna Katarzyna Słowik
"Proszę o podanie uzasadnienia dlaczego nie zostało wykonane skrzyżowanie ulic Nowowiejskiej, Łącznej i Skośnej po wydaniu pozwolenia na kolejny market o pow. 2000m2"
odpowiedź UMM
"Starosta Grodziski nie wydał w ostatnim czasie żadnego pozwolenia na budowę obiektu handlowego zlokalizowanego w rejonie ulic Nowowiejska - Skośna - Łączna, zatem nie ma formalnych podstaw do analizowania pod tym kątem przebudowy powyższych ulic."
nasz komentarz:
A to już sie nam naprawdę nie podoba, bo zapytanie radnej nie dotyczyło pozwolenia na budowę (wydanego przez Starostę Grodziskiego) tylko pozwolenia (w domyśle wydanego przez UMM). Odpowiedź UMM możemy więc potraktować jedynie jako unik w udzieleniu odpowiedzi.
interpelacja 04.09.2013, , radna Katarzyna Słowik
"(...) zwracam się z prośbą o ponowne przystąpienie do obiecanej inwestycji rozwiązania komunikacyjnego"
odpowiedź UMM
"(...) informuję iż w przedmiotowej sprawie dotyczącej skrzyżowania ulic Skośna - Łączna - Nowowiejska zostało wysłane pismo do Starosty Powiatowego Marka Wieżbickiego o zabezpieczenie środków w budżecie 2014 roku na budowę sygnalizacji świetlenej".
nasz komentarz:
wygląda wiec na to, że znów wracamy do obietnic
interpelacja 26.09.2013, radna Katarzyna Słowik
"Z uwagi na trwającą budowę nowego obiektu o pow.2000m handlowo - usługowego (...) apeluję do Pana o jak najszybsze wybudowanie przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną na wysokości skrzyżowania ulic Nowowiejskiej z Łączną i Skośną."
odpowiedź UMM
"(...) w kwestii dotyczącej skrzyżowania ulic Skośna - Łączna - Nowowiejska zostało wysłane pismo do Starosty Powiatowego Marka Wieżbickiego o zabezpieczenie środków w budżecie 2014 roku na budowę sygnalizacji świetlnej."
nasz komentarz:
zobaczymy co będzie dalej, ale prawdę mówiąc to jesteśmy naprawdę zaintrygowani dlaczego to skrzyżowanie jest takim problemem.
Zaintrygowani cała sprawą, postanowiliśmy zwrócić się do Powiatowego Zarządu Dróg w Grodzisku Mazowieckim z kilkoma wnioskami i informację publiczną, które byc może pomogą nam rozwiązać zagadkę skrzyżowania Nowowiejska - Łączna - Skośna
Nasze WIP-y |
- Starostwo Grodziskie - Wnosimy o udzielenie informacji publicznej: 1. kopii dokumentu ustalajacego obszar odziaływania skrzyzowania Nowowiejska - Łączna - Skośna w Milanówku (skrzyżowanei drogi powiatowej) 2. kopii dokumentów zawierajacych dane o natężeniu ruchu na ul. Nowowiejskiej (droga powiatowa) |
|